I slandia, odległa wyspa, która cieszy się coraz większą popularnością - niestety. Ale dalej są miejsca, gdzie można cieszyć się dziką pustką i nie są to wcale miejsca odległe, miejsca trudno dostępne itd. Są piękne, ciche, dzikie i spokojne, kawałek od głównej drogi. W dużej mierze właśnie o nie oparliśmy swój tygodniowy wyjazd na tę wyspę. Relację podzielimy na kilka części, bo widzieliśmy tyle, że ciężko byłoby to upchnąć na raz ;) Pierwszą przygodą był dla nas sam lot. Pierwszy lot w życiu to ciekawe przeżycie, odnalezienie się w zasadach lotniska też :P Bez przygód po trzech godzinach lądujemy w Keflaviku. Uszy zatkane, więc ledwo słyszę, ale jakoś odnajdujemy się w korytarzach, odbieramy naszą torbę i idziemy na parking. Po chwili przyjeżdża po nas Mariusz z IceCar . Przyjeżdża busem, niebieskim renault traffic, a mieliśmy mieć kombi toyoty. Ale myślimy, może tym odbierają i pod bazą dostaniemy nasze kombi. Jedziemy pod Reykjavik. Tam się dowiadujemy, że właśnie busem będziemy