J a wręcz uwielbiam Bory Tucholskie, co tam uwielbiam ja je kocham. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć,że to moje miejsce na ziemi. Od 3 roku życia więc już ładnych parę lat jeżdżę praktycznie co roku pod namiot w okolice Małych Swornychgaci i te tereny kocham za lasy,jeziora,pola,wioski i miasteczka oraz za sam klimat i kulturę kaszubską. Jeśli ktoś nie był to musi pojechać ;) I dziś pewna historyjka o tym jak to na zakupach można obserwować ptaki i ich pisklaki. Pewnego dnia,brzydkiego ponurego dnia wraz z Anią polecieliśmy do Dużych Swornych na zakupy,korzystając z przerwy w opadzie postanowiliśmy się przejść trochę zanim wejdziemy do sklepu. I tak sobie idziemy i idziemy,mijamy skansen,kościół i dochodzimy nad KOZI MOSTEK, gdzie na chwilę przystajemy i tak sobie nad Brdą stoimy patrzymy na kaczki,łabędzie itd. i w pewnym momencie mój wzrok przykuwa coś szarego telepiącego się w trawach i trzcinach. Patrzę ooo Łyski!! małe łyski!!!! Zajebiście nigdy nie widziałem...