J akiś czas temu w moje ręce trafiła saperka NO NAME-składana,mała z piłą,kilofem i szuflą. Czyli całkiem fajny zestaw. Tylko czy warto targać takie coś w teren przy plecaku? Na pewno nie,jest to zbędny ciężar który w 90% przypadków się nie przyda. Natomiast jako bagout do auta, na jakiś obóz czy do użytku okazjonalnego jak najbardziej można się pokusić. Ta moja może też się świetnie sprawdzić jako broń podczas apokalipsy zombie. Jest mocna, piła dość ostra a kilof-sami się domyślacie ;) Ale przejdźmy do bardziej realnego i rzeczywistej wartości tej saperki. Faktem jest to,że jak już musimy coś wykopać to ona wchodzi w ziemie jak marzenie-fakt,że jest mała i nie przerzuca tyle ziemi ile większy militarny odpowiednik ale jest nieźle. Natomiast piła umieszczona na szufli jest na tyle ostra,że nie tylko bezproblemowo przecina korzenie ale i pozwala na cięcie jakiś gałęzi. Ostrząc krawędź otrzymujemy jeszcze coś w rodzaju toporka który pięknie wchodzi w drewno cz...
Blog o wszelkich aktywnościach outdoorowych. O przyrodzie, bushcrafcie i survivalu. O fotografii słów kilka, a ujęć jak najwięcej! Relacje, recenzje, testy, spotkania, szkolenia. Zapraszamy do lektury!