Koniec roku szkolnego, to nie koniec pracy dla nauczyciela, ale korzystając z wolnego weekendu razem z Anią spakowaliśmy nasze rumaki i ruszyliśmy w małą wycieczkę rowerową. Dwa dni, a w sumie to półtora i +/- 100 km zrobione :) Ruszyliśmy nieśpiesznie z domu po południu w sobotę, naszym celem był obszar pilotażowy nadleśnictwa Oborniki. Trasę udało nam się zaplanować tak, by omijać główne szosy, praktycznie w całości jechaliśmy bocznym asfaltem i polnymi / szutrowymi drogami. Żyć nie umierać. Szkoda tylko, że temperatura była skrajnie nieznośna, ponad + 40*C w słońcu i niewiele mniej w cieniu to grube przegięcie. W nocy duszno i gorąco, to nie są warunki do biwaku ;P Ale cóż począć, taka już specyfika lata w dobie ocieplenia klimatu, i jak chcemy bawić się w biwaki, to trzeba się z tym pogodzić. Wypad mimo, poparzeń słonecznych i obolałego tyłka można uznać za udany. Przy okazji wyjazdu sprawdziłem minimalistyczny system pakowania. Pozbyłem się tylnego bagażnika, i cały tow...
Blog o wszelkich aktywnościach outdoorowych. O przyrodzie, bushcrafcie i survivalu. O fotografii słów kilka, a ujęć jak najwięcej! Relacje, recenzje, testy, spotkania, szkolenia. Zapraszamy do lektury!