Spodnie to jedna z ważniejszych części garderoby, gdyż niezależnie od aktywności i warunków zawsze jakieś mamy na tyłku - no prawie zawsze :P
Dla mnie zawsze najważniejsze jest to by spodnie zapewniały pełen komfort noszenia niezależnie od tego czy jadę rowerem, idę, siedzę itd, czy też od warunków pogodowych. Mają być mocne, wygodne i o przemyślanym kroju. A jak jeszcze mają wersję long na chudzielca to bajka! Takie właśnie są apexy 5.11 od sklepu predathor.pl.
Z pozoru zwykłe spodnie z kieszeniami cargo. Nie klasycznymi wielkimi workami na udach a małymi, ale pojemnymi kieszeniami, które zmieszczą co potrzeba, ale też nie rzucające się w oczy. Co ważne mimo zapakowania nie przeszkadzają w chodzeniu, czy jeździe na rowerze.
Jak już jesteśmy przy kieszeniach to w ich wnętrzu mamy do dyspozycji przegrodę na telefon, GPS, magazynek, czy co tam akurat przenieść potrzeba. Obie zapinane na zamek, więc nie ma mowy by coś zgubić. Dzięki przemyślanemu krojowi w każdej pozycji i niezależnie od wypchania kieszeni łatwo operować suwakiem.
Do dyspozycji mamy jeszcze klasyczne kieszenie pod pasem - ze wzmocnioną krawędzią na klips noża, latarki.
Do tego jeszcze są 4 kieszenie na tyłku, więc jak widzicie jest tu naprawdę sporo miejsca na przeniesienie najważniejszych rzeczy. Jest też jeszcze jedna ukryta kieszeń na nogawce, a dokładniej na mankiecie, mamy malutką kieszonkę, ukrytą od wewnętrznej strony. Na co to jest nie wiem, może na tabletkę z cyjankiem, zapasowy klucz od kajdanek, żyletkę, zapalniczkę. Nie wiem po co, nie korzystam z niej, ale może ma to sens ;)
Ale sprytne i użyteczne kieszenie to nie największy atut tych spodni. Największym plusem jest tytułowy bohater, czyli apex. Dzięki zastosowaniu wstawek z tego materiału, pozornie sztywne i standardowe spodnie są elastyczne. Np. jak na poniższym zdjęciu wstawka przy kieszeni na biodrach pozwala wygodnie chodzić, podnieść wysoko nogę, jechać na rowerze w pełnym komforcie. Po prostu genialne rozwiązanie, wcześniej znane w spodniach trekkingowych, teraz także w taktycznych, oraz miejskich modelach.
Użyteczność i komfort noszenia jest na najwyższym poziomie, jedne z najlepszych i najwygodniejszych spodni jakie nosiłem, a trochę ich już przerobiłem. Dużym plusem jest pokrycie spodni teflonem, dzięki czemu brud tak na nich nie osiada i łatwiej schodzi. Co do wodoodporności to jest praktycznie zerowa, ale to nic dziwnego, najważniejsze, że spodnie bardzo szybko schną.
Materiał z którego wykonane są Apex pant battle 5.11 jest dość mocny, nie widzę przetarć, mimo, że używam ich intensywnie, przeszedłem w nich już kilkaset kilometrów po mieście, lesie, polach itd. A na rowerze zrobiłem w nich już koło tysiąca kilometrów. Od siodełka widać lekkie zmechacenie na wewnętrznej części ud, ale jest to dosłownie minimalne i niegroźne. Nie ma się czym przejmować. Najważniejszy jest komfort, nawet na rowerze nie czujemy ich na sobie, po prostu inny wymiar noszenia spodni, a to dzięki temu, że one pracują razem z nami.
Co do wytrzymałości, to przy normalnym użytkowaniu nie ma szans ich zepsuć, jedynie przechodząc przez róże i jeżyny zaciągnąłem małe oczko na kolanie, ale to powiedzmy moja wina, bo to nie są spodnie w krzaki, jak chcemy coś pancernego to musi być gruby i ciężki ciuch. Natomiast na co dzień, w 80% przypadków łazęgi leśnej starczy tak samo na wszelkie szlaki w góry itd.
Więc jeśli szukacie czegoś na co dzień i na szlak, czegoś co jest wygodne, nie krępuje ruchów, fajnie wygląda i posłuży lata to wchodźcie na predathor.pl i zamawiajcie Apex pant battle 5.11 ;) Sporym plusem jest rozbudowana rozmiarówka każdy znajdzie coś dla siebie ;)
Dla mnie zawsze najważniejsze jest to by spodnie zapewniały pełen komfort noszenia niezależnie od tego czy jadę rowerem, idę, siedzę itd, czy też od warunków pogodowych. Mają być mocne, wygodne i o przemyślanym kroju. A jak jeszcze mają wersję long na chudzielca to bajka! Takie właśnie są apexy 5.11 od sklepu predathor.pl.
Z pozoru zwykłe spodnie z kieszeniami cargo. Nie klasycznymi wielkimi workami na udach a małymi, ale pojemnymi kieszeniami, które zmieszczą co potrzeba, ale też nie rzucające się w oczy. Co ważne mimo zapakowania nie przeszkadzają w chodzeniu, czy jeździe na rowerze.
Jak już jesteśmy przy kieszeniach to w ich wnętrzu mamy do dyspozycji przegrodę na telefon, GPS, magazynek, czy co tam akurat przenieść potrzeba. Obie zapinane na zamek, więc nie ma mowy by coś zgubić. Dzięki przemyślanemu krojowi w każdej pozycji i niezależnie od wypchania kieszeni łatwo operować suwakiem.
Do dyspozycji mamy jeszcze klasyczne kieszenie pod pasem - ze wzmocnioną krawędzią na klips noża, latarki.
Do tego jeszcze są 4 kieszenie na tyłku, więc jak widzicie jest tu naprawdę sporo miejsca na przeniesienie najważniejszych rzeczy. Jest też jeszcze jedna ukryta kieszeń na nogawce, a dokładniej na mankiecie, mamy malutką kieszonkę, ukrytą od wewnętrznej strony. Na co to jest nie wiem, może na tabletkę z cyjankiem, zapasowy klucz od kajdanek, żyletkę, zapalniczkę. Nie wiem po co, nie korzystam z niej, ale może ma to sens ;)
Ale sprytne i użyteczne kieszenie to nie największy atut tych spodni. Największym plusem jest tytułowy bohater, czyli apex. Dzięki zastosowaniu wstawek z tego materiału, pozornie sztywne i standardowe spodnie są elastyczne. Np. jak na poniższym zdjęciu wstawka przy kieszeni na biodrach pozwala wygodnie chodzić, podnieść wysoko nogę, jechać na rowerze w pełnym komforcie. Po prostu genialne rozwiązanie, wcześniej znane w spodniach trekkingowych, teraz także w taktycznych, oraz miejskich modelach.
Użyteczność i komfort noszenia jest na najwyższym poziomie, jedne z najlepszych i najwygodniejszych spodni jakie nosiłem, a trochę ich już przerobiłem. Dużym plusem jest pokrycie spodni teflonem, dzięki czemu brud tak na nich nie osiada i łatwiej schodzi. Co do wodoodporności to jest praktycznie zerowa, ale to nic dziwnego, najważniejsze, że spodnie bardzo szybko schną.
Materiał z którego wykonane są Apex pant battle 5.11 jest dość mocny, nie widzę przetarć, mimo, że używam ich intensywnie, przeszedłem w nich już kilkaset kilometrów po mieście, lesie, polach itd. A na rowerze zrobiłem w nich już koło tysiąca kilometrów. Od siodełka widać lekkie zmechacenie na wewnętrznej części ud, ale jest to dosłownie minimalne i niegroźne. Nie ma się czym przejmować. Najważniejszy jest komfort, nawet na rowerze nie czujemy ich na sobie, po prostu inny wymiar noszenia spodni, a to dzięki temu, że one pracują razem z nami.
Co do wytrzymałości, to przy normalnym użytkowaniu nie ma szans ich zepsuć, jedynie przechodząc przez róże i jeżyny zaciągnąłem małe oczko na kolanie, ale to powiedzmy moja wina, bo to nie są spodnie w krzaki, jak chcemy coś pancernego to musi być gruby i ciężki ciuch. Natomiast na co dzień, w 80% przypadków łazęgi leśnej starczy tak samo na wszelkie szlaki w góry itd.
Więc jeśli szukacie czegoś na co dzień i na szlak, czegoś co jest wygodne, nie krępuje ruchów, fajnie wygląda i posłuży lata to wchodźcie na predathor.pl i zamawiajcie Apex pant battle 5.11 ;) Sporym plusem jest rozbudowana rozmiarówka każdy znajdzie coś dla siebie ;)
Komentarze
Prześlij komentarz