Uwielbiamy przyrodę, w każdej możliwej wolnej chwili ruszamy na podbój dzikich ostępów. Czasem uda nam się pojechać dalej i np. penetrować Puszczę Białowieską. Pewnego dnia wybraliśmy się w okolicę Starego Masiewa z nadzieją na spotkanie z królem puszczy, może i wilkiem, dodatkową atrakcją wycieczki miał być płot graniczny, który jest chorym tworem, ale o tym może innym razem. Wędrowaliśmy przez las w śnieżno błotnej brei. Pogoda mało zimowa, ale wycieczka przyjemna, niestety całkowicie bez zwierząt. Wyjście udane, bo przebywanie w takim miejscu zawsze jest przyjemnością, ale pewien niedosyt i rozczarowanie zostało. Wróciliśmy do auta i ruszyliśmy do naszej agroturystyki.
Odpalamy silnik, ruszamy i po chwili kątem oka coś dostrzegłem, szybkie hamowanie, wsteczny i.....
I naszym oczom ukazał się żubr, podgatunek ogrodowy. Jedni mają na ogrodach skrzaty, roślinki, doniczki i inne duperele, a niektórzy żubry ;) Był dość daleko, ale kilka zdjęć udało się zrobić, a najważniejsza była sama obserwacja. Zobaczcie sami;
Wracając z sesji, spotkaliśmy jeszcze wielkie stado króla puszczy, ale to już zupełnie inna historia...
Komentarze
Prześlij komentarz