Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Rok bez morza to zły rok

 Kierując się maksymą z tytułu ruszyliśmy z Anią nad morze. Chociaż na chwilę, niezależnie od pogody wypada raz w roku odwiedzić Bałtyk.  Na luzie, bez spiny, bez wielkiego planu ruszyliśmy na północ. Godzina 12 meldujemy się nad morzem, w jednej z opustoszałych o tej porze roku miejscowości, a w covidzie to już całkiem pusto i głucho.  Można tu kręcić thrillery, horrory, kryminały itd.



Wyjazd bez większego planu, nastawiliśmy się na całkowity luz, relaks i odpoczynek. Pogoda nie najlepsza, ale i nie najgorsza. Co więcej było dość ciepło, żeby nie powiedzieć bardzo ciepło, bo w końcu mamy grudzień! A temperatura była dobrych kilka stopni powyżej 0*C.







Siedzenie na plaży, spacer, odpoczynek, oglądanie mew, wsłuchiwanie się w szum morza i wdychanie jodu, tak minął nam cały dzień. Wieczorem rozbiliśmy się w lesie, kawałek od plaży w miejscu gdzie na mapach BDL widniał znaczek pola biwakowego, a w google było zaznaczone obozowisko harcerskie. Na kolację zrobiliśmy jajecznicę na boczku, a gdy się ściemniło nastały idealne warunki do zabaw z fotografią na długich czasach. O tym jak robić takie zdjęcia napiszę w osobnym poście :)








Noc minęła pod znakiem duszności w namiocie, który ma praktycznie zerową wentylację w dobrą pogodę, a gdy leje deszcz, a nie daj boże deszcz ze śniegiem to wentylacja nie istnieje i jest masakra.  Duszno i gorąco, mimo, że na zewnątrz temperatura zbliża się do 0*C. No ale co zrobić - taka mała sytuacja survivalowa ;)












Poranek lepszy, bez deszczu, robimy śniadanie i wracamy na plażę. Jest pochmurnie, ale nie pada, cisza spokój, pojedyncze osoby spacerują. Można zregenerować baterie w tych dziwnych czasach. Jednak nic co dobre nie trwa wiecznie i po kilku godzinach relaksu koniec wypoczynku, wsiadamy do auta i ruszamy w drogę do domu.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Świerkowe smarowidło

M aj to świetny moment na zbiór i przygotowanie wielu smacznych oraz zdrowych specyfików np.  młodych pędów świerku do zrobienia świerkowego smarowidła . Podczas zbioru zjadłem trochę prosto z drzewa ale większość zebrałem do domu w celu przygotowania Świerkowego smarowidła i syropu. Młode pędy są dość delikatne i miękkie oraz lekko kwaskowate w smaku                  ( zawierają dużo witaminy C). Wraz z czasem gałązki dostają coraz silniejszy żywiczny posmak. Świerk można wykorzystywać przez cały rok do parzenia herbaty. Ale do smarowidła potrzebne są właśnie młode  jasno-zielone pędy. Do przygotowania  tego specyfiku potrzeba nam dość dużo młodych pędów. W zależności od ilości uzyskamy większą lub mniejszą ilość syropu. Ja zebrałem ok 1L kilkucentymetrowej długości pędów. Były jeszcze dość miękkie ale okres zbioru pomału dobiega końca.  Do zbioru nie należy wykorzystywać tylko jednego drzewa (najlepiej pobiera...

Hasvik Wind Fjord Nansen

O d powrotu z Islandii minęło już niestety sporo czasu, ale na szczęście pozostały nam super wspomnienia, kupa przygód i niezawodny sprzęt, jak bluzy Fjord Nansen Hasvik Wind . Można by pomyśleć, że bluza turystyczna jak to bluza, nic nadzwyczajnego, jednak to jest naprawdę konkret, bluza techniczna idealna. Zachwalamy, ponieważ sprawdziły się świetnie na Islandii! I po powrocie też. Geniusz tkwi w prostocie mawiają, i tu to się potwierdza. Cały fenomen bluzy polega na dwóch rzeczach. Pierwsza to zastosowanie materiału termoaktywnego Micropile Stretch, który bardzo dobrze odprowadza nadmiar wilgoci, ryzyko przeziębienia znacznie maleje, a komfort jest gigantyczny. Pot w moment jest transpirowany na zewnątrz, przy większej aktywności widać, jak jest wypychany i osadza się na zewnętrznej warstwie materiału, po czym odparowuje dalej. Dzięki stretchowi bluza idealnie dopasowuje się do ciała, nie ma zbędnych przestrzeni (z powietrzem, które wyziębia) i nie krępuje ruchów. Można ...