Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Basen, synagoga? Czyli przypadkowy urbex

 Od jakiegoś czasu staram się poszerzyć wiedzę z zakresu fotografii, a prognoza na złą pogodę wydała mi się dobrym pomysłem na fotospacer po mieście. Razem z kumplem ruszyliśmy z aparatami w Poznań. Z założenia miał być zwykły street, a wyszedł urbex.  



W ścisłym centrum, nieopodal ratusza leży rozpoznawany przez większość poznaniaków duży budynek, który moje pokolenie może jeszcze kojarzyć jako basen. Jednak pierwotnie pełnił całkowicie inną funkcję. Był synagogą! Oddano ją do użytku w 1907 roku. Potężny gmach z licznymi kopułami, dominujący nad otoczeniem.


zdjęcie z intertnetu 
https://www.whitemad.pl/wp-content/uploads/2021/01/Nowa-Synagoga-w-latach-1924-1934.jpg



W 1940 roku po wkroczeniu wojsk niemieckich do stolicy wielkopolski naziści postanowili zmienić
przeznaczenie budynku. Nie wiem jak oni na to wpadli, ale stwierdzili, że zrobią z niego basen dla wermachtu.

Pomysł dziwny, ale zrealizowali go! Zmienili zewnętrzną bryłę, znacząco ją uprościli, zniszczyli kopuły. Wnętrze też zdewastowano i wybudowano praktycznie na nowo, powstały pomieszczenia socjalne, szatnie i oczywiście duży basen. Co ciekawe nie tylko w trakcie wojny ale aż do początku XXI wieku poznaniacy mogli cieszyć się pływalnią w samym centrum miasta. W 2002 roku budynek został przejęty przez gminę żydowską. Obiekt, miał być rewitalizowany aż pewnego dnia w prasie można było przeczytać o budowie hotelu w tym miejscu. Remontu nie było, hotel nie powstał, basen zamknięto, a okna zostały wybite. Na szczęście drzwi czasem są otwarte. 

Korzystając z tych otwartych weszliśmy z Maksem do środka. Głupio się przyznać, ale mimo, że wychowywałem się ulicę obok to nigdy wcześniej tu nie byłem. Więc w końcu nadrobiłem zaległości.  Miejsce jest naprawdę godne odwiedzenia, dziwne, trochę straszne, ale przede wszystkim fotogeniczne. Więc powstało trochę zdjęć statycznych i przy okazji pozowanych ;)

Budynek niestety niszczeje, dach się sypie i cieknie w wielu miejscach. Podłoga miejscami ledwo się trzyma kupy, idealne warunki do zabawy w urbex, pytanie jak długo. Nie ma sensu opisywać wnętrza trzeba je zobaczyć. Więc oto foty ;)  



Przy okazji polecam instagramowy profil Maksa, ciekawe spojrzenie przez aparat na świat. BAXYMILIAN_


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Świerkowe smarowidło

M aj to świetny moment na zbiór i przygotowanie wielu smacznych oraz zdrowych specyfików np.  młodych pędów świerku do zrobienia świerkowego smarowidła . Podczas zbioru zjadłem trochę prosto z drzewa ale większość zebrałem do domu w celu przygotowania Świerkowego smarowidła i syropu. Młode pędy są dość delikatne i miękkie oraz lekko kwaskowate w smaku                  ( zawierają dużo witaminy C). Wraz z czasem gałązki dostają coraz silniejszy żywiczny posmak. Świerk można wykorzystywać przez cały rok do parzenia herbaty. Ale do smarowidła potrzebne są właśnie młode  jasno-zielone pędy. Do przygotowania  tego specyfiku potrzeba nam dość dużo młodych pędów. W zależności od ilości uzyskamy większą lub mniejszą ilość syropu. Ja zebrałem ok 1L kilkucentymetrowej długości pędów. Były jeszcze dość miękkie ale okres zbioru pomału dobiega końca.  Do zbioru nie należy wykorzystywać tylko jednego drzewa (najlepiej pobiera...

Hasvik Wind Fjord Nansen

O d powrotu z Islandii minęło już niestety sporo czasu, ale na szczęście pozostały nam super wspomnienia, kupa przygód i niezawodny sprzęt, jak bluzy Fjord Nansen Hasvik Wind . Można by pomyśleć, że bluza turystyczna jak to bluza, nic nadzwyczajnego, jednak to jest naprawdę konkret, bluza techniczna idealna. Zachwalamy, ponieważ sprawdziły się świetnie na Islandii! I po powrocie też. Geniusz tkwi w prostocie mawiają, i tu to się potwierdza. Cały fenomen bluzy polega na dwóch rzeczach. Pierwsza to zastosowanie materiału termoaktywnego Micropile Stretch, który bardzo dobrze odprowadza nadmiar wilgoci, ryzyko przeziębienia znacznie maleje, a komfort jest gigantyczny. Pot w moment jest transpirowany na zewnątrz, przy większej aktywności widać, jak jest wypychany i osadza się na zewnętrznej warstwie materiału, po czym odparowuje dalej. Dzięki stretchowi bluza idealnie dopasowuje się do ciała, nie ma zbędnych przestrzeni (z powietrzem, które wyziębia) i nie krępuje ruchów. Można ...