Kuchnia terenowa to temat rzeka i nie mówię tu tylko o przepisach, ale o samych kuchenkach czy systemach gotujących. Otóż każdy szlajający się po lasach, górach, dolinach i innych miejscach wcześniej czy później stanie przed wyborem kuchenki, więc dziś postaram się nakreślić Wam podstawowe informacje na temat różnych systemów, co może ułatwi Wam podjęcie decyzji.
Przed poszukiwaniem odpowiedniej do swoich potrzeb kuchenki należy odpowiedzieć na kilka pytań:
Przed poszukiwaniem odpowiedniej do swoich potrzeb kuchenki należy odpowiedzieć na kilka pytań:
- W jakich warunkach będę jej używał?
- Jak często będę na niej gotował?
- Czy jest kompatybilna z popularnymi kartuszami / jaka jest dostępność paliwa?
- Czy można na niej gotować w praktycznie każdym naczyniu?
Gdy odpowiemy sobie na powyższe pytania, nie powinno być problemu z dobraniem odpowiedniej. Należy jednak pamiętać, że niektóre aktywności będą na tyle specyficzne i odbiegające od siebie, że warto wyposażyć się w co najmniej dwa typy kuchenek.
Kuchenki opalane drewnem czy co tam mamy pod ręką
Tego typu piecyki są najpopularniejsze w środowiskach survivalowych, gdyż pozwalają nam na legalne i dość bezpieczne palenie "ogniska", przy jednocześnie dość sporej wydajności. Zagotowanie wody na takim piecyku jest możliwe na mniejszej ilości drewna niż przy gotowaniu na ognisku. Na rynku jest wiele najróżniejszych piecyków, lepszych, gorszych, skupmy się na ich ogólnych wadach i zaletach:
ZALETY
- Tania - można zrobić samemu z puszki lub kupić składany z blaszek piecyk już za 40 zł. Oczywiście droższe też są ;)
- Powszechny dostęp do opału - praktycznie wszędzie znajdziemy jakieś patyczki, trawę, korę, gazety, tekturę itd.
- Mała waga - takie kuchenki ważą już od kilkudziesięciu gramów, a do tego nie wymagają noszenia paliwa, więc wagowo są nie do przebicia.
- Bezawaryjna.
- Niski koszt eksploatacji.
- Mają swój klimat - takie mikro ognisko.
WADY
- Wymaga sporego zachodu - rozpalenie i podtrzymanie ognia podczas gotowania to nie takie hop siup. Trzeba przygotować sporo małych patyczków i ciągle je dokładać.
- Powyżej strefy drzew (góry wysokie) lub na terenach pustynnych pozbawieni jesteśmy paliwa do takiej kuchenki.
- Brudzi naczynia - niby mała wada, ale wszystko mamy w sadzy.
- W okresie suszy jest naprawdę niebezpieczna.
- W deszczowych warunkach możemy mieć problem z paliwem.
- Gotowanie na niej zajmuje sporo czasu - poza zrobieniem jajecznicy i podgrzaniem wody nie wykorzystałbym jej do innych potraw.
- Brak regulacji płomienia - nic sobie nie podgrzejemy na małym ogniu.
Alternatywą dla piecyków survivalowych opalanych drewnem może być czajnik kelly kettle. Genialne i bardzo wydajne ustrojstwo, którym dosłownie w 3 minuty możemy zagotować nawet 1,5 l wody. Niestety jest on duży i nadaje się praktycznie tylko do gotowania wody. Do noszenia nie bardzo, ale na biwaki stacjonarne albo spływy fajna sprawa.
Kuchenki spirytusowe
Kolejnym typem kuchenki jest palnik spirytusowy. Popularny w kręgach survivalistów, militarystów i nie tylko, bo wśród ultralajtowych turystów również. A czemu?
ZALETY
- Lekka - można kupić nawet tytanowe modele, które prawie nic nie ważą. Tak samo jak kuchenki zrobione własnoręcznie z puszki po piwie.
- Powszechny dostęp do paliwa - dykta (denaturat) jest do kupienia w praktycznie każdym sklepie, a na upartego nawet na benzynie pójdzie.
- Bezawaryjna - tu nie ma co się zepsuć!!
- Niski koszt eksploatacji.
- Można sobie samemu zrobić z puszki ,więc jest darmowa lub tania - kupimy już za 15 zł.
- Kompaktowy rozmiar - zmieści się w każdym, nawet najmniejszym plecaku.
- Mała wydajność - zagotowanie 0,7 wody zajmie powyżej 10 minut.
- W niskich temperaturach słabo się pali.
- Nie nadaje się do gotowania potraw.
- Upierdliwość z rozpalaniem.
- Podatna na wiatr.
- Brak regulacji płomienia - więc nic sobie nie podgrzejemy na małym ogniu.
Podsumowując jest to rozwiązanie dla maniaków klimatu albo lekkości, działających w wyższych temperaturach. Jest to też dobra opcja jako kuchenka awaryjna, gdyż do zrobienia nie potrzebujemy nic poza scyzorykiem i puszką po coli czy piwie.
KUCHENKI GAZOWE
Kuchenki gazowe to kolejna rodzina, która chyba jest najpopularniejsza na szlakach. Czy to w Polsce, czy za oceanem, wszędzie na szlakach możemy spotkać turystów przyrządzających sobie posiłki właśnie na kuchenkach gazowych
ZALETY
- Proste w obsłudze - nakręcamy kartusz, odkręcamy zaworek, odpalamy i możemy gotować.
- Praktycznie bezobsługowe - po odpaleniu możemy zająć się rozbijaniem obozu, podczas gdy kuchenka sama zajmie się grzaniem.
- Powszechność kartuszy - w większości krajów czy miejscach odwiedzanych przez turystów kupimy kartusze.
- Łatwa regulacja płomienia - można gotować najróżniejsze potrawy, a nie tylko podgrzewać.
- Szybkie gotowanie, większość modeli zapewni nam gorącą wodę w kilka minut.
- Niska waga - są modele o wadze około 50 g, oczywiście cięższe też są ;) Do wagi palnika należy doliczyć wagę pojemnika z gazem.
- Duży wybór najróżniejszych modeli i producentów.
- Bezpieczeństwo.
WADY
- Spore koszty eksploatacji - kartusz wystarczający na 4 dni gotowania to wydatek powyżej 20 zł.
- Spadek wydajności w ujemnych temperaturach - od +/- 0*C i niżej zużycie gazu znacznie wzrasta, tak samo jak czas gotowania. Można temu nieco zapobiec, ale o tym innym razem ;)
- Brak możliwości przewiezienia samolotem kartuszy.
- W wielu miejscach może być problem z dostępem do puszek z gazem.
- Koszty zakupu w stosunku do poprzednich znacznie wyższe, ale fajne modele idzie już kupić za 90 zł.
Co do kuchenek gazowych, trzeba pamiętać jeszcze o jednej rzeczy - typie połączenia kuchenki z kartuszem. W większości modeli różnych producentów (Primus, Optimus, Coleman, MSR itd.) mamy do czynienia z kartuszami nakręcanymi zgodnie z normą EN-417. Jest to najpopularniejszy system dostępny na całym świecie.
Kolejnym systemem, od którego większość firm odchodzi jest nabijanie. Gdy już zamontujemy kuchenkę, nie możemy jej zdjąć aż do zużycia gazu, mało wygodne, dlatego już rzadko spotykane.
Na sam koniec kuchenki z systemem rozporowym, który używa tylko firma Campingaz. W większości miejsc jest problem z dostępnością kartuszy. Mimo to w Europie Zachodniej, a szczególnie we Francji jest bardzo popularny.
Kuchenki wielopaliwowe
Najlepsze co na rynku jest, czyli kuchenki wielopaliwowe. Coś dla ludzi, którzy cenią sobie niezawodność i dobre żarcie w terenie. Przez większość uznawane za zbyt drogie i ciężkie, ale wbrew pozorom idzie dorwać je dość tanio i co ważne wiele modeli jest naprawdę lekkich. Większość może być zasilanych ropą, naftą, benzyną, gazem, wystarczy zmienić dyszę i można palić prawie że czym dusza zapragnie ;)
ZALETY
- Duża moc niezależnie od warunków - czy zimno, czy wysoko, czy gorąco kuchenki zasilane benzyną, naftą, ropą działają równie dobrze.
- Bardzo wydajna - butelka 0,6 l potrafi starczyć na 3 tygodnie i dłużej. Gdzie kartuszy gazowych trzeba by zużyć z 5, jak nie więcej.
- Tania w eksploatacji - weekendowy wypad w góry może kosztować jakieś 20 groszy, no max 50 ;)
- Niezawodna - nieco umiejętności i dbania, a kuchenka nigdy nie zawiedzie.
- Powszechność paliwa - wszędzie na świecie kupimy benzynę.
- Duży stabilny palnik umożliwia używanie nawet z dużymi garnkami.
- Niskie koszty eksploatacji i mocny stabilny palnik sprawiają, że wielopaliwowe kuchenki są idealne do gotowania najrozmaitszych potraw w trasie.
WADY
- Ciężar - taka kuchenka waży około 300 g.
- Rozpalanie wymaga uwagi, by nie spalić otoczenia i swoich brwi.
- Nieco upierdliwe rozpalania - przymus wstępnego podgrzania paliwa, zrobienia ciśnienia itd.
- Wymaga serwisowania - co jakiś czas trzeba przeczyścić dysze. W warunkach europejskich bardzo rzadko, w warunkach krajów odległych, gdzie paliwo może być brudne częściej.
- Droga w zakupie - idzie dorwać takie palniki już od 400 zł w promocji, ale trzeba nastawić się na większy wydatek. Wydaje się sporo, ale jeśli często korzystamy z takiego rozwiązania na ciepłą strawę w buszu, to szybko nam się zwróci koszt zakupu.
- Niektórym może przeszkadzać zapach paliwa.
- Brak regulacji płomienia w niektórych modelach.
Dla kogo taka kuchenka? Dla tych, którzy chcą być pewni, że nigdy nie będą mieli problemu z pozyskaniem paliwa, dla tych, którzy dużo gotują w terenie i dla każdego innego leśnego ludka, który chce mieć coś na lata.
Mam nadzieję, że ta mała charakterystyka kuchenek ułatwi Wam trochę wybranie tej odpowiedniej dla siebie. Wszystkie z powyższych systemów sam przerabiałem, więc z czystym sumieniem polecam każdy z nich, jednak trzeba dopasować go do swoich potrzeb. Na rynku jest jeszcze coś takiego, jak zintegrowane systemy do gotowania, gdzie palnik połączony jest z garnkiem (np. jatboil), jednakże tego nie testowałem, więc pominę ten typ palników.
Cześć,
OdpowiedzUsuńSam używam dwóch z tych rozwiązań - multi fuel'a i kuchenki na patyki.
Multi jeździ ze mną na spływy lub jakieś włóczęgi z większą grupą, no i oczywiście zimą.
Paktykową zabieram jak jest cieplej, na krótkie wypady.