Jakiś czas temu, dosłownie kilka dni pewne nadleśnictwo wrzuciło informację o ciekawym owadzie, który rzekomo potrafi wytworzyć jad zdolny skrzywdzić, co więcej zabić człowieka. W minioną niedzielę udało mi się przeżyć spotkanie z tym czarnym zabójcą.
Kiedyś jak chodziłem na szkolenie z dziennikarstwa uczono nas by weryfikować dane, by sprawdzać informację żeby nie rozsiewać głupot. Oczywiście brukowce o tej zasadzie często nie wiedzą, a gdy informacja o zabójczym owadzie dociera z Lasów Państwowych - teoretycznie powinni się znać, można rozsiewać plotkę. Klikający tytuł i kasa leci. Niestety takie głupie wpisy mogą zaszkodzić przyrodzie.
Na szczęście przyrodnicy szybko podnieśli głos dzięki czemu dość sprawnie brukowce zamieściły sprostowania. Co przykre do dziś nadleśnictwo Dojlidy nie edytowało wpisu.
Rzeczona oleica krówka to spory czarny lub granatowy chrząszcz z rodziny majkowatych. Jego wymiary robią wrażenie, bo osiąga prawie 4 cm. Czyli jak na polskie standardy to dość spory robal. Jest rzadko spotykany, najłatwiej o niego w śródleśnych łąkach itd. Więc idąc na spacer do lasu miałem prawdziwe szczęście go spotkać. Cały zły PR powstał z tego, że faktycznie oleica wydziela oleistą (stąd jej nazwa) toksyczną maź w sytuacjach stresowych. Co więcej faktycznie jakby zebrać jej trochę, była by wstanie zrobić człowiekowi kuku, a nawet zabić. Jednak owad sam z siebie nie jest w stanie ugryźć i zatruć człowieka, nawet jeśli jakimś cudem by to zrobił to ma w sobie za mało kantarydyny by na ludzkim organizmie wywrzeć wrażenie.
Niestety nadleśnictwo które puściło plotkę nazwało swój wpis:
więc pewnie z powodu nieodpowiedzialności i głupoty nie jeden owad zginał pod butem "turystów". Brzmi grubo i niestety jest bardzo krzywdzące dla tego pięknego owada, który jest naprawdę spokojny i nie stanowi zagrożenia.
Co ciekawe kiedyś tą toksyczną substancję wykorzystywano w celach medycznych do leczenia ospy prawdziwej, brodawek w nawet jako afrodyzjak. Oczywiście do produkcji trucizn też ;)
Oleica korzysta z wydzieliny tylko w naprawdę ostatecznej sytuacji, gdyż każde wydalenie oleju przez gruczoły znacznie osłabia owada. Wpływa to niekorzystnie na jego zdolności przeżycia. Pamiętajmy, praktycznie wszystkie zwierzęta: kąsają, gryzą, wbijają żądła itd. dopiero w ostateczności. Więc najlepiej zachować spokój i dać im żyć ;)
Komentarze
Prześlij komentarz