Słyszeliście kiedyś o zaklinaczach zwierząt? Wiecie, taki tajemniczy typ co rozmawia ze zwierzętami, a one go słuchają. Taki tarzan albo Krokodyl Dundee. Ale to wszystko bujdy na resorach, nawet zaklinacze węży to zazwyczaj ściemniacze. Pewnej zimy w Puszczy Białowieskiej poznaliśmy zaklinacza jeleni.
Może zaklinacz to dużo powiedziane, bo nie sprawia, że jelenie chodzą na tylnych nogach i wykonują jego polecenie, ale...
Wyobraźcie sobie dzikie jelenie, z pięknymi porożami, dorodne potężne byki. Spotkać takie w terenie to niezwykłe szczęście i zaszczyt. Problem w tym, że są one bardzo płochliwe. Trzeba się czaić lub mieć sporo szczęścia. A nasz gospodarz z agroturystyki Orlik w Teremiskach potrafi sprawić, że takie dorodne byczki przyjdą pod płot.
Zaklinanie to wędrówka za płot z jabłkami, sianem lub innymi przysmakami i krzyki. Tajemnicze BYŚ, BYŚ, BYŚ. BYŚIU....
Za pierwszym razem najpierw śmialiśmy się, że nie ma opcji, jaja se z nas robi. Po kilku minutach wyszły byki. Piękne dorodne byki. Następnym razem jak je zawołał, to znów się pojawiły po kilkunastu sekundach, minutach. Naprawdę niesamowite przeżycie, a samą agroturystykę naprawdę polecamy, przemili gospodarze i super lokalizacja, jelenie, żubry pod płotem. Wilki też ;)
Agro Orlik:
https://www.facebook.com/agroturystykaorlik/?locale=pl_PL
Komentarze
Prześlij komentarz