Zawsze uważałem, że noszenie czajnika do lasu jest troszkę bez sensu, bo przecież w kubku zrobię to samo, a nawet więcej. Ale przeglądając wszelkie portale bushcraftowe, w oczy rzucił mi się mega klimatyczny czajniczek. Zacząłem szukać co to za naczynie. Trafiłem w końcu, że to czajnik produkcji norweskiej firmy Eagle Products. W Polsce bez problemu można go nabyć w Laplander.pl , właśnie od nich przyjechał do mnie czajniczek o pojemności 0,7l. Część z Was może pomyśleć ale mały, bez sensu taka pojemność. Otóż też się obawiałem, że może być mały, ale większy to już 1,5 litra, co jest zdecydowanie za dużą pojemnością i gabarytem do noszenia.
Pojemność okazała się idealna nie tylko dla jednej osoby, ale i dla dwóch. Bezproblemowo starczy, by zagotować wodę na herbatę czy na śniadanie lub by zalać liofilizat. Oczywiście, gdy chcemy wszystko zrobić na raz, to nie damy rady i musimy gotować na 2 czasem 3 razy. Co nie jest problemem, patrząc na to jak szybko się w czajniczku woda gotuje. To szybkie gotowanie zawdzięczamy zastosowanym materiałom. Czajnik wykonany jest z polerowanej wysokogatunkowej stali, a nie z jakiegoś amelinum :P Do tego spód jest powlekany miedzią, dzięki czemu mamy szybszą wymianę ciepła i szybciej gotujemy wodę, niezależnie od tego czy gotujemy na kuchence, czy na ognisku.
Dla poprawienia komfortu użytkowania czajnik wyposażony jest w dwa uszka, które ułatwiają zawieszenie na ognisku i zdejmowanie z ognia, nalewanie wody czy dobrze zaparzonej herbaty. Sam kształt czajnika powoduje, że nie ma najmniejszego problemu z nalewaniem zawartości i co ważne świetnie sprawdza się zarówno przy gotowaniu nad ogniem, na żarze itd.
Czajnik Eagle products to był najlepszy wybór jakiego mogłem dokonać. Dość lekki, owszem nie jest to ultralight, bo waży 236 g, ale to stal i miedź, więc i tak nieźle, no i nie popadajmy w skrajność przy odchudzaniu sprzętu, czasem warto nieść te parę gram więcej dla klimatu i smaku herbaty ;)
W zestawie dostajemy woreczek, dzięki któremu czajnik po używaniu na ognisku nie pobrudzi nam reszty rzeczy. Powiem szczerze, że używałem różnych czajników i garnków, pracując w sklepie turystycznym też mam do czynienia z różnymi naczyniami, nieraz nawet droższymi, czajnik Eagle Products jest najlepszy na rynku. Kosztuje niemało, bo 155 zł, ale z pewnością posłuży długie lata, doda +10 do bushcraftstylu i co ważne jest z wysokiej jakości materiałów, które nie wpłyną negatywnie na zdrowie.
Naprawdę polecam :)
Pojemność okazała się idealna nie tylko dla jednej osoby, ale i dla dwóch. Bezproblemowo starczy, by zagotować wodę na herbatę czy na śniadanie lub by zalać liofilizat. Oczywiście, gdy chcemy wszystko zrobić na raz, to nie damy rady i musimy gotować na 2 czasem 3 razy. Co nie jest problemem, patrząc na to jak szybko się w czajniczku woda gotuje. To szybkie gotowanie zawdzięczamy zastosowanym materiałom. Czajnik wykonany jest z polerowanej wysokogatunkowej stali, a nie z jakiegoś amelinum :P Do tego spód jest powlekany miedzią, dzięki czemu mamy szybszą wymianę ciepła i szybciej gotujemy wodę, niezależnie od tego czy gotujemy na kuchence, czy na ognisku.
Dla poprawienia komfortu użytkowania czajnik wyposażony jest w dwa uszka, które ułatwiają zawieszenie na ognisku i zdejmowanie z ognia, nalewanie wody czy dobrze zaparzonej herbaty. Sam kształt czajnika powoduje, że nie ma najmniejszego problemu z nalewaniem zawartości i co ważne świetnie sprawdza się zarówno przy gotowaniu nad ogniem, na żarze itd.
Czajnik Eagle products to był najlepszy wybór jakiego mogłem dokonać. Dość lekki, owszem nie jest to ultralight, bo waży 236 g, ale to stal i miedź, więc i tak nieźle, no i nie popadajmy w skrajność przy odchudzaniu sprzętu, czasem warto nieść te parę gram więcej dla klimatu i smaku herbaty ;)
W zestawie dostajemy woreczek, dzięki któremu czajnik po używaniu na ognisku nie pobrudzi nam reszty rzeczy. Powiem szczerze, że używałem różnych czajników i garnków, pracując w sklepie turystycznym też mam do czynienia z różnymi naczyniami, nieraz nawet droższymi, czajnik Eagle Products jest najlepszy na rynku. Kosztuje niemało, bo 155 zł, ale z pewnością posłuży długie lata, doda +10 do bushcraftstylu i co ważne jest z wysokiej jakości materiałów, które nie wpłyną negatywnie na zdrowie.
Naprawdę polecam :)
Mam i polecam. Klimat na maxa
OdpowiedzUsuńKupiłem... Wcale nie jest ciężki... Jest klimatycznie czaderski!
OdpowiedzUsuń