Zainteresowanie było dość spore bo uśredniając przez cały czas prezentacji było ok 20 osób a w porywach grubo ponad 30.
Aby uatrakcyjnić warsztaty, postawiliśmy na dużą interakcje. By każdy chętny mógł się sprawdzić w krzesaniu ognia czy innych elementach survivalu jakie prezentowaliśmy.
A co najciekawsze ilość chętnych do pomocy była zaskakująca. Momentami ilość rąk w górze przysłaniała prawie,że słońce. Było to bardzo fajne,że udało nam się zainteresować i pobudzić dzieciaki do działania.
A radość jaką było widać jak komuś się udało była fantastyczna i dawała nam mnóstwo satysfakcji.
Co zrobiło największe wrażenie na dzieciakach? Jak łatwo można się domyślić to krzesanie ognia jak i pozyskanie go za pomocą zawartości apteczki. Na kilku ochotników tylko jednej dziewczynce udało się rozpalić ognisko za pomocą krzesiwa-radości co niemiara i potwierdzenie tego,że survival czy bushcraft nie jest tylko dla facetów.
Mistrzyni ognia-jedyna osoba z widzów która rozpaliła ogień bez zapałek |
Po pokazie technik ogniowych przeszliśmy do wody. Prezentowaliśmy zasady uzdatniania wody jak i pokazywaliśmy specjalistyczny sprzęt, jak :STERIPEN,FILTR CERAMICZNY,KELLY KETTLE.
Ale by nie poprzestać na sprzęcie który mało kto ma ze sobą w sytuacji survivalowej. Przy pomocy dzieciaków zrobiłem filtr improwizowany(butelka,piasek,węgiel drzewny,szmatka i trawa).
I to by było na tyle. Mieliśmy ograniczony czas przez co nie pokazaliśmy wszystkich technik. Ale tu jeszcze nic straconego bo w najbliższej przyszłości odbędzie się seria warsztatów bushcraftowych,spacery z elementami przetrwania i wiele innych. Informacje o tym będą się pojawiały na blogu jak i na Fanpagach-Człowiek z buszu
Na zakończenie dodam,że wiedza dzieciaków była naprawdę spora. Znały dużo metod jak i teorii z dziedziny sztuki przetrwania. Dziękujemy wszystkim za przybycie i zapraszamy na inne imprezy :)
WIĘCEJ ZDJEĆ
Komentarze
Prześlij komentarz