Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Worki wodoodporne od Hobbyhouse.pl

Jak wiadomo podczas spływu nasz szpej ma nieustanny kontakt z wodą. No i niestety często ten kontakt nie jest pożądany i wtedy niezbędne okazują się worki wodoodporne. Podczas spływu używaliśmy dwóch worków firmy ROCKLAND dostarczonych nam przez sklep HOBBYHOUSE.PL.



Worki które testowaliśmy znacząco się od siebie różniły.   Przede wszystkim różnica wynikała z materiałów jakie zostały wykorzystane do ich produkcji.
Model Rockland 775303 jest zrobiony z czegoś przypominającego gumę co zapewnia 100%  wodoodporności.  Jest też bardzo odporny na urazy mechaniczne jednak niestety przy spotkaniu z iskrą z ogniska poległ. I jest mała dziurka. To normalne ale nie sprawia to,że worek jest skazany na straty. Wystarczy go podkleić dętką i już jest prawie jak nowy.
Pojemność tego worka to ok50L co sprawia,że jest on bardzo przydatny podczas działania w warunkach wodnych.  Jest na tyle pakowny,że zmieści się tam wiele niezbędnego szpeju czy ciuchów.
 Poza typowym zastosowaniem na spływie świetnie się też sprawdzi jako wyściółka plecaka aby zabezpieczyć nasz szpej przed deszczem czy wodą w czasie przeprawy przez rzekę.

Dużą zaleta tego modelu jest jego niska cena- zaledwie 44zł czyli patrząc po konkurencji jest naprawdę nieźle. Co do wodoodporności to faktycznie jest on nieprzemakalny. Przez 15 dni w kanu nie puścił ani odrobiny wody. A podczas wywrotki na Warcie miałem w nim telefon,portfel i klucze a on znajdował się cały czas pod kanu w wodzie. Nie był specjalnie mocno zrolowany(max 2 razy i to jeszcze luźno) a ilość wody która się dostała do wnętrza była niewielka-dosłownie jak by ktoś wlał łyżkę stołową.  Czyli jest naprawdę nieźle. Poza materiałem i mocnym rolowanym zamknięciem na wodoodporność wpływają podklejone szwy sprawiając,że worek jest praktycznie w 100% wodoodporny.
Worek ROCKLAND 775303 JEST GODNY POLECENIA.

Drugim workiem jaki testowaliśmy był  Rockland rozm. L 307389
Jest on znacznie delikatniejszy ponieważ wykonany jest z materiału przypominającego tropik namiotu. Nie jest on aż tak wodoodporny jak ten powyżej  ale jako zabezpieczenie przed bryzgami wody czy deszczem daje rade. Niestety niema on podklejonych wszystkich  szwów przez co gdy wleci nam do wody nie powstrzyma jej  przed wtargnięciem do środka tak dobrze  jak typowe worki wykonane z gumy. My podczas spływu używaliśmy go jako wora na jedzenie i w tej funkcji sprawdził się idealnie.  Mimo dość brutalnego traktowania nie widać,żadnych  przetarć czyli można powiedzieć,że jest dość mocny. 
Cena tego modelu to ok 30zł co sprawia,że jest on dość tani w swojej klasie i świetnie się sprawdzi do zabezpieczenia rzeczy mniej podatnych na wilgoć czy  właśnie jako wór na jedzenie



Obydwa worki które dostaliśmy od Hobbyhouse.pl są godne polecenia zarówno jak sam sklep  w którym można znaleźć naprawdę sporo ciekawych  rzeczy nie tylko z branży outdoorowej czy blog właściciela tegoż sklepu : ludzkie tropy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Tak na szybkości

B yła mała przerwa w nadawaniu bo był wyjazd  w bory gdzie robiliśmy sporo materiału na bloga i YT - ale już nadrabiamy i ogarniamy co trza i będziemy działać. Na dniach więcej fotek,relacji testów no i długo oczekiwany buszmen na tropie ;) A dziś tak na szybkości kilka fotek z planu zdjęciowego

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpl...