I tak sława dopadła i mnie i Marka z EDC.PL. W zieli zaprosili nas do wystąpienia w programie o preppersach w roli ekspertów od survivalu.
Ale zacznijmy od początku. Z racji,że plan zdjęciowy miał się zacząć dopiero w pon. pojechaliśmy już w sobotę i tak z 4 dni w górach fajne były dwa pierwsze. Piękna pogoda w sobotę traska w super miejsce i nocka pod tarpem,grzybki z ogniska - żyć nie umierać.
Gdyby tego było mało to wieczorem zaczął padać śnieg z deszczem i zrobiło się dość chłodno, całą noc padało mniej lub bardziej ale najlepsze jest to,że rykowisko już wystartowało.
Kolejny dzień przywitał nas niską temperaturą od 6 do wieczora było +/- koło 4*C i deszcz.
Ale zanim dwa jelenie wyszły z ciepłych śpiworków to było chyba koło 9 bo poco mamy się śmieszyć, najważniejsze to cieszyć się przygodą. I tak też śniadanko w deszczu,pakowanie też i w drogę. Pech chciał,że cały czas padało i lipnie było ze zdjęciami czy filmowaniem ( szkoda sprzętu) ale byliśmy bardzo blisko jeleni. Ale co tam jeszcze się je zaliczy. I tak też w deszczu troszku na przełaj i dalej szlakiem do mostku granicznego gdzie długi popas i tzw. opierdalamento. I dalej w górę do schroniska Orle gdzie miała być ekipa filmowa o 18. byliśmy tam o 15 i siedzimy schniemy.
Potem Herbatka z rumem,grzane piwo i pierogi. Ale tak czekamy i czekamy i SMS przychodzi - będziemy po 22. Potem,że po 24. Dostaliśmy kwaterę i w kimono jak nie przyjechali do 12 to do widzenia. Ale o 2,30 nas obudzili bo poco być cicho. trzaskanie drzwiami itd.
Ale dobra i można powiedzieć,że tak minęły fajne 2 dni. A teraz zaczęło się piekło.
Zanim się ogarnęli kupa czasu, w schronisku śniadanie i pierwsze sceny.
Potem już w teren i co ciekawe okazało się,że survival to nie unikanie zagrożenia ale wpieprzanie się w bagno,to czego normalnie nie robisz. Do tego deszcz i cali mokrzy.
kurde sorry ale muszę DUBEL AKCJA,CISZA POSZLI :P
Dosłownie szkoda gadać, poza tym,że robienie czegoś ale Bear Grylls - dokładnie tak to wyglądało to jeszcze brak znajomości tematu ze strony reżyserii i chyba jeszcze brak pomyślunku co to są góry. I prawdziwy survival.
Pierwszego dnia przemoczeni i wku...ni skończyliśmy w schronisku i bardzo ostra wymiana poglądów. I wygarniecie,że nie damy z siebie zrobić debili - tak to z początku wyglądało. Było bardzo blisko 3 wojny światowej tak,że Marek już musiał wyjść bo było by naprawdę źle,ja jakoś się utrzymałem.
Ale nie wiem czy to coś dało do pomyślunku ale wątpię, raczej zmusiło do zmiany ale tylko na 2 dzień. Dalej robienie z siebie pajaca -może trochę mniej ale co tam też było blisko ostrej akcji - tym razem ja zdrowo nie wytrzymałem i byłem o krok od przywalenia komuś - Markowi też się ode mnie oberwało - SORRY STARY ;)
I tak też zakończył się jeden z najgorszych jeśli nie najgorszy wyjazd w góry.
Było tak,źle,że gorzej chyba być nie może, postarzeliśmy się o kilka lat, kurwice dostaliśmy nie raz i co gorsza weszliśmy w bagno :P
Główny bohater też chyba ;) Pozdrawiamy Andrzej - i nie wierzcie w to co pokazują bo gość naprawdę spoko jest ;)
I na koniec:
Oficjalnie dementujemy pogłoski,że jesteśmy preppersami nie my jesteśmy świadomymi obywatelami, turystami czy pozytywnie zakręconymi. A nie preppersem w dokładnym tego słowa znaczeniu co jest dziś w modzie i wypaczane.
Kolejną sprawą jest to,że nie wzięliśmy za to hajsu wiec,żeby nam nie było iż się sprzedaliśmy nie nie -poszli my z własnej głupoty.
A i jeszcze taki bonusik - według tv wspinaczka po zboczu jakieś 60*C albo i lepiej z paracordem w ręce wygląda lepiej - taki skrót myślowy grubej liny :P
A i wchodząc do rzeki musisz chlapać i machać butami bo to lepiej wygląda - no ja nie wiem skąd się oni urwali ale wolę nie myśleć.
A co z tego wyjdzie to nie wiem- pewnie show jakich mało bo jak to się dowiedzieli my,że TV to skrót myślowy - jak dla mnie to tylko pic :P
więcej zdjęć
Ale zacznijmy od początku. Z racji,że plan zdjęciowy miał się zacząć dopiero w pon. pojechaliśmy już w sobotę i tak z 4 dni w górach fajne były dwa pierwsze. Piękna pogoda w sobotę traska w super miejsce i nocka pod tarpem,grzybki z ogniska - żyć nie umierać.
Gdyby tego było mało to wieczorem zaczął padać śnieg z deszczem i zrobiło się dość chłodno, całą noc padało mniej lub bardziej ale najlepsze jest to,że rykowisko już wystartowało.
Kolejny dzień przywitał nas niską temperaturą od 6 do wieczora było +/- koło 4*C i deszcz.
Ale zanim dwa jelenie wyszły z ciepłych śpiworków to było chyba koło 9 bo poco mamy się śmieszyć, najważniejsze to cieszyć się przygodą. I tak też śniadanko w deszczu,pakowanie też i w drogę. Pech chciał,że cały czas padało i lipnie było ze zdjęciami czy filmowaniem ( szkoda sprzętu) ale byliśmy bardzo blisko jeleni. Ale co tam jeszcze się je zaliczy. I tak też w deszczu troszku na przełaj i dalej szlakiem do mostku granicznego gdzie długi popas i tzw. opierdalamento. I dalej w górę do schroniska Orle gdzie miała być ekipa filmowa o 18. byliśmy tam o 15 i siedzimy schniemy.
Potem Herbatka z rumem,grzane piwo i pierogi. Ale tak czekamy i czekamy i SMS przychodzi - będziemy po 22. Potem,że po 24. Dostaliśmy kwaterę i w kimono jak nie przyjechali do 12 to do widzenia. Ale o 2,30 nas obudzili bo poco być cicho. trzaskanie drzwiami itd.
grzyby wielkości - kapelusza :O |
Ale dobra i można powiedzieć,że tak minęły fajne 2 dni. A teraz zaczęło się piekło.
Zanim się ogarnęli kupa czasu, w schronisku śniadanie i pierwsze sceny.
Potem już w teren i co ciekawe okazało się,że survival to nie unikanie zagrożenia ale wpieprzanie się w bagno,to czego normalnie nie robisz. Do tego deszcz i cali mokrzy.
kurde sorry ale muszę DUBEL AKCJA,CISZA POSZLI :P
Dosłownie szkoda gadać, poza tym,że robienie czegoś ale Bear Grylls - dokładnie tak to wyglądało to jeszcze brak znajomości tematu ze strony reżyserii i chyba jeszcze brak pomyślunku co to są góry. I prawdziwy survival.
Pierwszego dnia przemoczeni i wku...ni skończyliśmy w schronisku i bardzo ostra wymiana poglądów. I wygarniecie,że nie damy z siebie zrobić debili - tak to z początku wyglądało. Było bardzo blisko 3 wojny światowej tak,że Marek już musiał wyjść bo było by naprawdę źle,ja jakoś się utrzymałem.
Ale nie wiem czy to coś dało do pomyślunku ale wątpię, raczej zmusiło do zmiany ale tylko na 2 dzień. Dalej robienie z siebie pajaca -może trochę mniej ale co tam też było blisko ostrej akcji - tym razem ja zdrowo nie wytrzymałem i byłem o krok od przywalenia komuś - Markowi też się ode mnie oberwało - SORRY STARY ;)
pierwsza - jeszcze delikatna wymiana zdań :P |
I tak też zakończył się jeden z najgorszych jeśli nie najgorszy wyjazd w góry.
Było tak,źle,że gorzej chyba być nie może, postarzeliśmy się o kilka lat, kurwice dostaliśmy nie raz i co gorsza weszliśmy w bagno :P
Główny bohater też chyba ;) Pozdrawiamy Andrzej - i nie wierzcie w to co pokazują bo gość naprawdę spoko jest ;)
I na koniec:
Oficjalnie dementujemy pogłoski,że jesteśmy preppersami nie my jesteśmy świadomymi obywatelami, turystami czy pozytywnie zakręconymi. A nie preppersem w dokładnym tego słowa znaczeniu co jest dziś w modzie i wypaczane.
Kolejną sprawą jest to,że nie wzięliśmy za to hajsu wiec,żeby nam nie było iż się sprzedaliśmy nie nie -poszli my z własnej głupoty.
A i jeszcze taki bonusik - według tv wspinaczka po zboczu jakieś 60*C albo i lepiej z paracordem w ręce wygląda lepiej - taki skrót myślowy grubej liny :P
A i wchodząc do rzeki musisz chlapać i machać butami bo to lepiej wygląda - no ja nie wiem skąd się oni urwali ale wolę nie myśleć.
A co z tego wyjdzie to nie wiem- pewnie show jakich mało bo jak to się dowiedzieli my,że TV to skrót myślowy - jak dla mnie to tylko pic :P
więcej zdjęć
od współczesnyhc dziennikarzy i tv trzymaj się z daleka jak nie masz możliwości autoryzować wypowiedzi i scen. Aha, nie idź z nimi na kompromis. nie akceptujesz - niezgadzaj się. Witaj w świecie telewizji. Jak najdalej od tego bagna jełopów.
OdpowiedzUsuńHAHA dokładnie - po tych doświadczeniach to aż strach mnie bierze jak oglądam cokolwiek w Tv i wiem jak to mogło być kręcone -bagno jak Amazonia :P
UsuńNaszą ekipę też chcieli zaprosić, ale za darmo to u nas nawet na dzielnicy nie dostaniesz, więc ... skoro oni mają zarobić to czemu i nie my.... zatem cisza. Bo jak zapłacą to można jakość wytrzymać ów sesje, a tak dla samej "sławy". Chyba nie warto.
OdpowiedzUsuńnie tylko pieniędzmi się żyje ;)
UsuńA co to za ekipę masz -bo jak na razie anonimową
To jest to co leci teraz na Fokus TV?
OdpowiedzUsuńdokładnie to jest to z fokus TV co premiera w poniedziałek o 22.
UsuńPogubiłem się to w końcu *ujania czy ok ,bo są dwa twoje teksty i dwie opinie i obydwie twoje.
Usuń