I tak proszę państwa w sobotę zrobiliśmy grę dla 130 dzieciaków - w sumie to nie wiem gdzie było z 60 dzieciaków ale w samych zmaganiach z moją ekipą wzięło udział jakieś 70 dzieci co i tak było całkiem całkiem pokaźną grupką.
Na wstępie wielkie dzięki dal całej mojej ekipy za pomoc i świetną zabawę w sumie to mam wrażenie jak byśmy my się lepiej bawili nawet od dzieci i nauczycieli - którzy swoją droga nie ogarniali dzieciaków :P Samemu 2 razy musiałem utemperować zapędy dzieciaków.
No i tak też zrobiliśmy przepościliśmy 10 drużyn i daliśmy nagrody - tak można powiedzieć skończyła się gra.
Znaczna część mojej paczki pojechała do domów ale ja z Tatkiem Markiem i Irena pyknęliśmy sobie na nockę w okolice Borowego młyna na POLE BIWAKOWE DZIADKA KUCYKA. -lokalizacji nie zdradzę bo ni i h.... ;)
ale na Zachętę powiem,że jest nad samym jeziorem kryształ woda, darmowe, infrastruktura w postaci stołów z ławkami, śmietnik z workiem przy każdym takim stanowisku a w kibelki papier do dupy i odświeżacz powietrza czy coś - bo nie waniało ;)
Naprawdę bajka :D
Posiedzieli my przy ogniu,pogadali,pojedli,napili się zacnego trunku zwanego rumem i na drugi dzień rozjechali się jedni na pn drudzy na wschód.
Nocka udana - chociaż był jeden poległy - mój materac po +/- roku zaczął puszczać powietrze przez materiał, a ja jeszcze letni śpiwór wziąłem i musiałem spać na samej glebie -nocka minęła niespodziewanie dobrze mimo szyszkom powbijanym w każdy zakamarek :P
i tak też wypad i gra się skończyła - było naprawdę fajnie :)
WIĘCEJ ZDJĘĆ
Na wstępie wielkie dzięki dal całej mojej ekipy za pomoc i świetną zabawę w sumie to mam wrażenie jak byśmy my się lepiej bawili nawet od dzieci i nauczycieli - którzy swoją droga nie ogarniali dzieciaków :P Samemu 2 razy musiałem utemperować zapędy dzieciaków.
No i tak też zrobiliśmy przepościliśmy 10 drużyn i daliśmy nagrody - tak można powiedzieć skończyła się gra.
Znaczna część mojej paczki pojechała do domów ale ja z Tatkiem Markiem i Irena pyknęliśmy sobie na nockę w okolice Borowego młyna na POLE BIWAKOWE DZIADKA KUCYKA. -lokalizacji nie zdradzę bo ni i h.... ;)
ale na Zachętę powiem,że jest nad samym jeziorem kryształ woda, darmowe, infrastruktura w postaci stołów z ławkami, śmietnik z workiem przy każdym takim stanowisku a w kibelki papier do dupy i odświeżacz powietrza czy coś - bo nie waniało ;)
Naprawdę bajka :D
Posiedzieli my przy ogniu,pogadali,pojedli,napili się zacnego trunku zwanego rumem i na drugi dzień rozjechali się jedni na pn drudzy na wschód.
Nocka udana - chociaż był jeden poległy - mój materac po +/- roku zaczął puszczać powietrze przez materiał, a ja jeszcze letni śpiwór wziąłem i musiałem spać na samej glebie -nocka minęła niespodziewanie dobrze mimo szyszkom powbijanym w każdy zakamarek :P
i tak też wypad i gra się skończyła - było naprawdę fajnie :)
WIĘCEJ ZDJĘĆ
Zabawa była przednia i ja nie mam wątpliwości co do tego kto się lepiej bawił My czy Dzieciaki ?
OdpowiedzUsuńOczywiste że my :D
HAHAH inaczej być nie może BO JAK NIE MY TO KTO =D
Usuń