Fotografia to nic innego jak zatrzymanie chwili. Często ta chwila ujęta w kadrze jest niezwykle intymna, dotyka sfery prywatnej czy też jakiegoś tabu. To jednak ma się bardziej do fotografii społecznej, podróżniczej, w której występują nieco inne aspekty etyki. Niezwykle ważna jest i etyka w przypadku fotografowania natury, zarówno ożywionej jak i martwej. W przypadku fotografii ludzi ryzykujemy atakiem na nas, krzywym spojrzeniem, no i oczywiście zranieniem czyichś uczuć, człowiek może się obronić, a natura już niekoniecznie. Brak etycznego podejścia może zniszczyć kruchą i delikatną naturę.
Najbardziej niewłaściwe podejście widać w rezerwatach oraz parkach narodowych, gdzie ludzie złażą ze ścieżek, by tylko zrobić fotkę jakiegoś kwiatka czy co jeszcze gorsze uczapić dupsko na stanowisku krokusów czy innej cennej flory.
Bardzo dobrze to widać między innymi w rezerwacie Śnieżycowy Jar - tam to dosłownie sajgon, samowolka i destrukcja w celu zrobienia zdjęcia srajfonem. Człowiek, zwracając uwagę ryzykuje pobicie i rzucenie uroku przez takiego barana. A najkomiczniejsze jest to, że ma kwiatki na wyciągnięcie ręki, ale nie, bo w myśl zasady: rozdepczę ileś i dopiero zrobię zdjęcie. Naprawdę momentami ręce opadają.
To o co chodzi z tą etyką w fotografii przyrody? Na czym ona polega?
Można pisać bez końca, najlepiej wypunktować takie podstawowe zasady:
Oczywiście to tylko mały procent zasad etycznej fotografii przyrodniczej, jest to wyciąg tych najważniejszych. Stosując się do nich możemy fotografować z czystym sumieniem i być dumni, że focimy z klasą ;) Natomiast aspekt etyki w fotografii społecznej itd., to sprawa na osobny post ;)
Najbardziej niewłaściwe podejście widać w rezerwatach oraz parkach narodowych, gdzie ludzie złażą ze ścieżek, by tylko zrobić fotkę jakiegoś kwiatka czy co jeszcze gorsze uczapić dupsko na stanowisku krokusów czy innej cennej flory.
Bardzo dobrze to widać między innymi w rezerwacie Śnieżycowy Jar - tam to dosłownie sajgon, samowolka i destrukcja w celu zrobienia zdjęcia srajfonem. Człowiek, zwracając uwagę ryzykuje pobicie i rzucenie uroku przez takiego barana. A najkomiczniejsze jest to, że ma kwiatki na wyciągnięcie ręki, ale nie, bo w myśl zasady: rozdepczę ileś i dopiero zrobię zdjęcie. Naprawdę momentami ręce opadają.
To o co chodzi z tą etyką w fotografii przyrody? Na czym ona polega?
Można pisać bez końca, najlepiej wypunktować takie podstawowe zasady:
- Zachowujemy kulturę - jesteśmy gośćmi w domu zwierząt
- Nie zmieniamy krajobrazu - nie wycinamy/wyrywamy patyków, krzaków, drzewek itd.
- Nie fotografujemy gniazd i piskląt (zależnie od gatunku)
- Nie fotografujemy z bliska, nie podchodzimy, nie dotykamy itd. młodych zwierząt.
- Nie wchodzimy w cenne siedliska (nie rozdeptujemy roślinności)
- Respektujemy zakazy - zakaz wstępu to nie wchodzę, nie rozdeptuję itd.
- Nie płoszymy zwierzyny - to chyba logiczne
- Nie budujemy wielkich konstrukcji itd.
- Ograniczamy nasze wszelkie oddziaływania na środowisko
- Nie śmiecimy
- Dbamy o prawdziwy i realny przekaz
- Nie fałszujemy obrazu
- Traktujemy fotografowany obiekt z szacunkiem
- Powinniśmy dawać dobry przykład innym fotografom
- Powinniśmy negować tych, którzy źle robią
- Powinniśmy nieustannie doskonalić swoje zdolności
- Ograniczamy obróbkę do minimum, tak by nie modyfikować prawdziwego obrazu
Oczywiście to tylko mały procent zasad etycznej fotografii przyrodniczej, jest to wyciąg tych najważniejszych. Stosując się do nich możemy fotografować z czystym sumieniem i być dumni, że focimy z klasą ;) Natomiast aspekt etyki w fotografii społecznej itd., to sprawa na osobny post ;)
Komentarze
Prześlij komentarz