Dziś o niezwykłym zjawisku, które niedawno miałem okazję obserwować w Masywie Śnieżnika, mianowicie o Wacie Lodowej. Brzmi intrygująco, co nie? A wygląda jeszcze lepiej, zresztą sami zobaczcie ;)
Wygląda jak wata szklana pokrywająca gałęzie, miejscami jest jej więcej, miejscami mniej, ale wygląda to niezwykle i nieco przerażająco.
Ostatnio, wędrując po górach, dotarliśmy do miejsca, gdzie wata pokrywała większość gałęzi zarówno tych na drzewach, jak i na ziemi. Widok ten zapierał dech w piersiach i nie dawał spokoju co to u diabła jest. Pierwszy raz na oczy widzimy i myślimy pewnie jakiś grzyb, choroba drzewa albo inne paskudztwo. Po powrocie poszperaliśmy w mądrych miejscach i sprawa stała się jasna i fascynująca.
W wielkim skrócie, jest to zamarznięta woda, ale woda kiedy zamarza to jest lód, a nie takie fantastyczne formy.
Więc jak powstaje ta cała Wata Lodowa? Otóż występuje tylko na mokrych i/lub butwiejących gałęziach w procesie witryfikacji wody - czyli przejścia wody ze stanu ciekłego w szklisty. Ale na tym sprawa się nie kończy. Niemieccy naukowcy dopiero w 2015 roku odkryli, iż proces ten zachodzi dzięki Łojówce Różowawej (łac. Exidiopsis effusa). Grzyb ten blokuje powstanie kryształków lodu podczas zmiany stanu skupienia wody. Całe magiczne zjawisko najczęściej zachodzi w momencie, gdy wilgotność powietrza jest wysoka, temperatura otoczenia gwałtownie spadła poniżej 0, a gleba jeszcze nie jest zmarznięta, czyli najłatwiej spotkać to zjawisko w okresie jesieni i wczesnej zimy.
Warto też zwrócić uwagę, że wata osiąga do 20 cm długości i wyrasta bezpośrednio z drewna, nigdy z kory, natomiast grubość takiego włókna to od 0,01 mm do 0,02 mm. Co ciekawe, najchętniej wata "wyrasta" na bukach, ale jest też spotykana w innych liściastych lasach.
Każdemu, kto napotka te niezwykłe twory natury gwarantuję niezwykłe odczucia i wrażenia ;)
Wygląda jak wata szklana pokrywająca gałęzie, miejscami jest jej więcej, miejscami mniej, ale wygląda to niezwykle i nieco przerażająco.
Ostatnio, wędrując po górach, dotarliśmy do miejsca, gdzie wata pokrywała większość gałęzi zarówno tych na drzewach, jak i na ziemi. Widok ten zapierał dech w piersiach i nie dawał spokoju co to u diabła jest. Pierwszy raz na oczy widzimy i myślimy pewnie jakiś grzyb, choroba drzewa albo inne paskudztwo. Po powrocie poszperaliśmy w mądrych miejscach i sprawa stała się jasna i fascynująca.
W wielkim skrócie, jest to zamarznięta woda, ale woda kiedy zamarza to jest lód, a nie takie fantastyczne formy.
Więc jak powstaje ta cała Wata Lodowa? Otóż występuje tylko na mokrych i/lub butwiejących gałęziach w procesie witryfikacji wody - czyli przejścia wody ze stanu ciekłego w szklisty. Ale na tym sprawa się nie kończy. Niemieccy naukowcy dopiero w 2015 roku odkryli, iż proces ten zachodzi dzięki Łojówce Różowawej (łac. Exidiopsis effusa). Grzyb ten blokuje powstanie kryształków lodu podczas zmiany stanu skupienia wody. Całe magiczne zjawisko najczęściej zachodzi w momencie, gdy wilgotność powietrza jest wysoka, temperatura otoczenia gwałtownie spadła poniżej 0, a gleba jeszcze nie jest zmarznięta, czyli najłatwiej spotkać to zjawisko w okresie jesieni i wczesnej zimy.
Warto też zwrócić uwagę, że wata osiąga do 20 cm długości i wyrasta bezpośrednio z drewna, nigdy z kory, natomiast grubość takiego włókna to od 0,01 mm do 0,02 mm. Co ciekawe, najchętniej wata "wyrasta" na bukach, ale jest też spotykana w innych liściastych lasach.
Każdemu, kto napotka te niezwykłe twory natury gwarantuję niezwykłe odczucia i wrażenia ;)
Komentarze
Prześlij komentarz