Nóż to podstawa każdego bushcraftera, ale też niezbędny element w EDC. Dziś recka takiego pikutkowego nożyka w sam raz do codziennego tyrania. Ale też zrobi robotę jako nóż do zestawu survivalowego czy jako dodatkowe ostrze do lżejszych prac w obozie lub zapas w razie W.
Sułtan ze stajni Pruciak Custom Knives to właśnie taki mały, ale dziarski pikutek do prac wszelakich. No prawie wszelakich, bo kanapek nim nie posmarujemy, ale za to da sobie radę z innymi zadaniami, zastruga patyki, potnie kartony i obierze pyry czy owoce.
Przede wszystkim należy sobie zdać sprawę, że jest to nóż specyficzny - specyficzny kształt klingi, typowy neck, nóż do lekkich prac, do noszenia na szyi. Lekki, mały oraz łatwy i szybki w dobyciu, idealne narzędzie do samoobrony oraz do noszenia na co dzień. By móc otworzyć list, przeciąć linkę, otworzyć jakieś żarcie czy do innych codziennych prac, gdzie niezbędne jest coś ostrego.
Specyficzny kształt głowni sprawia, że cięcie taśmy itd. bywa upierdliwe, trzeba bardzo mocno przyłożyć czubek lub naostrzyć go na brzytwę, by szybko i lekko ciął taśmę, ale za to wygląd ma mega ;) Samo cięcie patyczków, kartonów czy nawet struganie oraz przygotowywanie posiłków przy jego pomocy to czysta przyjemność.
Mimo małych rozmiarów, Sułtan ma sporo zapasu mocy, dzięki czemu nawet twarde drewno śmiało ustępuje i pozwala tworzyć pukle, a otwieranie paczek to żaden problem. Sprawdza się w tym zadaniu na 4+. Letherman lepiej, ale jak na swoją specyfikę Sułtan dzielnie walczy ;)
Konstrukcja full tang sprawia, że Neck od Pruciak Custom Knives to nóż nie do zajechania, mocny i co ważne nawet w razie uszkodzenia okładek nie traci na swojej użyteczności. W razie co wystarczy dosztukować kawałek drewienka albo innego materiału i Sułtan może śmigać dalej ;)
Dzięki zwartej i mocnej konstrukcji wytrzymuje upadki itd.
Sułtan dość dobrze trzyma ostrość i przy częstym - BARDZO CZĘSTYM - użytkowaniu nie wymaga codziennego ostrzenia, ze spokojem raz na dwa tygodnie naprawdę ciężkiego tyrania można przejechać go kilka razy na osełce i znów mamy brzytwę ;)
Stal z jakiej powstał ten neck to K720. Fajnie trzymająca ostrość, mocna i odporna na naprężenia. Jedyną jej wadą jest to, że lubi rdzewieć i przebarwiać się. No ale to tylko dodaje uroku Sułtanowi.
Jak widać na zdjęciach, Sułtan cechuje się nietypowym designem, który jednym przypadnie do gustu, innym nie. Według mnie kształty i sam projekt są zajebiste. Otwór w rękojeści jest z jednej strony super sprawą, bo fajnie się trzyma i nie ma ryzyka, iż nóż nam wypadnie z ręki podczas pracy (a trzyma się go tylko dwoma palcami), ale jest to też pewien mankament. W rękawiczkach nie ma opcji, by wygodnie operować Sułtanem, a po drugie, jeśli ktoś ma duże palce, to ledwo może włożyć w otwór lub też nie włoży palca wcale. A trzymanie Sułtana tak po prostu owszem, jest możliwe, jednak nieco niebezpieczne, gdyż łatwo może się wysmyknąć z dłoni lub ręka zjedzie na ostrze i będzie AŁŁŁA, a tego nikt z nas by nie chciał.
Natomiast sama agresja cięcia, chwyt, okładki itd. sprawiają, że praca jest niezwykle przyjemna i dość lekka, jednakże należy się przyzwyczaić do specyfiki operowania tym nożem.
W zestawie otrzymujemy pochewkę, do wyboru mamy skórę oraz kydex. Mi się trafiła wersja w kydexie i powiem wam, że jest średnio odrobiona. Nóż jest świetnie wykończony, naostrzony, wypolerowany itd., ale pochewka jest średniej jakości. Nie wiem jak wersja w skórze, ale kydex zostawia nieco do życzenia.
A jak Sułtan stoi cenowo? Jak na customa to całkiem, całkiem. Bo za nóż z pochewką na szyje płacimy 150 zł. Czyli można powiedzieć tyle samo co za jakiegoś seryjniaka trzaskanego za Wielkim Murem. A tu mamy do wyboru materiał oraz kolor okładek, pinów itd. Więc możemy stworzyć swojego Sułtana. Są nawet wersje z okładkami z zęba mamuta!!!! - oczywiście odpowiednio droższe ;)
Czy warto sięgnąć po Sułtana i dorzucić go do swojej kolekcji? A owszem, bo mimo iż czasem wkurza nas specyfika pracy nim, a czasem jest za mały to ma coś w sobie. Urok z baśni tysiąca i jednej nocy, wygodna praca i mimo małego rozmiaru to prawdziwy król wśród swojej ligi.
Sułtan ze stajni Pruciak Custom Knives to właśnie taki mały, ale dziarski pikutek do prac wszelakich. No prawie wszelakich, bo kanapek nim nie posmarujemy, ale za to da sobie radę z innymi zadaniami, zastruga patyki, potnie kartony i obierze pyry czy owoce.
Przede wszystkim należy sobie zdać sprawę, że jest to nóż specyficzny - specyficzny kształt klingi, typowy neck, nóż do lekkich prac, do noszenia na szyi. Lekki, mały oraz łatwy i szybki w dobyciu, idealne narzędzie do samoobrony oraz do noszenia na co dzień. By móc otworzyć list, przeciąć linkę, otworzyć jakieś żarcie czy do innych codziennych prac, gdzie niezbędne jest coś ostrego.
Specyficzny kształt głowni sprawia, że cięcie taśmy itd. bywa upierdliwe, trzeba bardzo mocno przyłożyć czubek lub naostrzyć go na brzytwę, by szybko i lekko ciął taśmę, ale za to wygląd ma mega ;) Samo cięcie patyczków, kartonów czy nawet struganie oraz przygotowywanie posiłków przy jego pomocy to czysta przyjemność.
Mimo małych rozmiarów, Sułtan ma sporo zapasu mocy, dzięki czemu nawet twarde drewno śmiało ustępuje i pozwala tworzyć pukle, a otwieranie paczek to żaden problem. Sprawdza się w tym zadaniu na 4+. Letherman lepiej, ale jak na swoją specyfikę Sułtan dzielnie walczy ;)
Konstrukcja full tang sprawia, że Neck od Pruciak Custom Knives to nóż nie do zajechania, mocny i co ważne nawet w razie uszkodzenia okładek nie traci na swojej użyteczności. W razie co wystarczy dosztukować kawałek drewienka albo innego materiału i Sułtan może śmigać dalej ;)
Dzięki zwartej i mocnej konstrukcji wytrzymuje upadki itd.
Sułtan dość dobrze trzyma ostrość i przy częstym - BARDZO CZĘSTYM - użytkowaniu nie wymaga codziennego ostrzenia, ze spokojem raz na dwa tygodnie naprawdę ciężkiego tyrania można przejechać go kilka razy na osełce i znów mamy brzytwę ;)
Stal z jakiej powstał ten neck to K720. Fajnie trzymająca ostrość, mocna i odporna na naprężenia. Jedyną jej wadą jest to, że lubi rdzewieć i przebarwiać się. No ale to tylko dodaje uroku Sułtanowi.
Jak widać na zdjęciach, Sułtan cechuje się nietypowym designem, który jednym przypadnie do gustu, innym nie. Według mnie kształty i sam projekt są zajebiste. Otwór w rękojeści jest z jednej strony super sprawą, bo fajnie się trzyma i nie ma ryzyka, iż nóż nam wypadnie z ręki podczas pracy (a trzyma się go tylko dwoma palcami), ale jest to też pewien mankament. W rękawiczkach nie ma opcji, by wygodnie operować Sułtanem, a po drugie, jeśli ktoś ma duże palce, to ledwo może włożyć w otwór lub też nie włoży palca wcale. A trzymanie Sułtana tak po prostu owszem, jest możliwe, jednak nieco niebezpieczne, gdyż łatwo może się wysmyknąć z dłoni lub ręka zjedzie na ostrze i będzie AŁŁŁA, a tego nikt z nas by nie chciał.
Natomiast sama agresja cięcia, chwyt, okładki itd. sprawiają, że praca jest niezwykle przyjemna i dość lekka, jednakże należy się przyzwyczaić do specyfiki operowania tym nożem.
W zestawie otrzymujemy pochewkę, do wyboru mamy skórę oraz kydex. Mi się trafiła wersja w kydexie i powiem wam, że jest średnio odrobiona. Nóż jest świetnie wykończony, naostrzony, wypolerowany itd., ale pochewka jest średniej jakości. Nie wiem jak wersja w skórze, ale kydex zostawia nieco do życzenia.
A jak Sułtan stoi cenowo? Jak na customa to całkiem, całkiem. Bo za nóż z pochewką na szyje płacimy 150 zł. Czyli można powiedzieć tyle samo co za jakiegoś seryjniaka trzaskanego za Wielkim Murem. A tu mamy do wyboru materiał oraz kolor okładek, pinów itd. Więc możemy stworzyć swojego Sułtana. Są nawet wersje z okładkami z zęba mamuta!!!! - oczywiście odpowiednio droższe ;)
Czy warto sięgnąć po Sułtana i dorzucić go do swojej kolekcji? A owszem, bo mimo iż czasem wkurza nas specyfika pracy nim, a czasem jest za mały to ma coś w sobie. Urok z baśni tysiąca i jednej nocy, wygodna praca i mimo małego rozmiaru to prawdziwy król wśród swojej ligi.
Komentarze
Prześlij komentarz