Książki zawsze pobudzają wyobraźnię, uczą i dają siłę marzeniom. W survivalowym księgozbiorze możemy znaleźć setki lepszych i gorszych pozycji. Czasem zawierają mnóstwo ciekawych wskazówek i informacji o których czytelnik nigdy wcześniej nie słyszał, czasem zawierają sporo błędów, które w skrajnym przypadku mogą zakończyć żywot ślepo zawierzającego słowom autora.
Są też książki, które zasługują na miano biblii survivalu i bushcraftu. Dotąd za taką miałem Sztukę życia i przetrwania Hansa Otto Mesnera oraz Gdy rozpęta się piekło Codyego Lundina. Dziś śmiało do tego grona mogę dodać Woodcraft: Sztuka leśnego obozowania autorstwa Nessmuka (chyba każdy z Was o nim słyszał? ;)). Książka stara jak świat, wielokrotnie tłumaczona i dodrukowywana. Na naszym podwórku dopiero niedawno, dzięki pracy Rufusa możemy cieszyć się klasyką w naszym rodzimym języku. Rufus pięknie przetłumaczył i oddał klimat książki sprzed przeszło 100 lat - język, jednostki miar (które są przetłumaczone na marginesach, np. galony na litry, funty na kilogramy itd.) Czytając te pozycję, możemy doświadczyć podróży w czasie, a gdy damy ponieść się fantazji i umysłowi, to dosłownie wyruszymy na szlak gór Adirondack lub innych dzikich ostępów.
Książka, by stała się moim graalem szlajania po krzakach musi nieść wskazówki, patenty, ale i mądrość. Coś, co niestety jest rzadkie. Bo co za problem napisać poradnik: jedz te robale, ze sznurówek zrób wnyki itd. Nie o to chodzi w bushcrafcie czy raczej woodcrafcie. Tu chodzi o kontakt z naturą i umiejętność nie przetrwania a życia w dziczy. Pełnoprawnego, komfortowego, bezpiecznego życia, gdzie natura jest naszym partnerem i przyjacielem a nie czymś złym, co niszczymy i degradujemy.
Nessmuk pięknie dzieli się swoją mądrością, doświadczeniem tego jak żyć w dziczy, jak stać się prawdziwym człowiekiem lasu, wyjeżdżając na kilkudniowe wypady. Co ważne, już 100 lat temu poruszał tematy ekologii, degradacji środowiska i nadmiernej konsumpcji dóbr naturalnych przez ludzi. Był to niezwykle mądry i światły człowiek, który zdawał sobie sprawę, że te knieje i przygody w dziczy wcześniej czy później znikną, a zwierzyny nie będzie już tyle co dawniej.
Oczywiście poza mądrościami daje mnóstwo wskazówek, o tym jaki sprzęt, jaki obóz, jakie ubranie, porady dla myśliwych, wędkarzy, nawet dla kanadyjkarzy. W Woodcraft: sztuka leśnego obozowania zawarte są też pewne przepisy kuchenne do zrealizowania na obozowym ognisku. Wartościowym elementem jest wplatanie anegdot, dzięki czemu możemy liczyć na dowód, że wiedza przedstawiona wynika z doświadczenia, a nie z wybujałej wyobraźni, i co równie ważne, możemy poczytać fantastycznie lekko i przyjemnie napisane opowiadania z przygód, które każdy z nas chciałby przeżyć ;)
Mimo staro brzmiących słów publikacja jest aktualna i z pewnością każdy, kto ceni sobie czas spędzony na przygodach w dziczy, lubiący bushcraft, woodcraft czy survival albo inne aktywności na łonie natury powinien zaopatrzyć się w tę pozycję, bo naprawdę warto. Niedługo będzie można znów zamawiać Woodcraft... pod poniższym linkiem:
http://www.nessmuk.pl/
Są też książki, które zasługują na miano biblii survivalu i bushcraftu. Dotąd za taką miałem Sztukę życia i przetrwania Hansa Otto Mesnera oraz Gdy rozpęta się piekło Codyego Lundina. Dziś śmiało do tego grona mogę dodać Woodcraft: Sztuka leśnego obozowania autorstwa Nessmuka (chyba każdy z Was o nim słyszał? ;)). Książka stara jak świat, wielokrotnie tłumaczona i dodrukowywana. Na naszym podwórku dopiero niedawno, dzięki pracy Rufusa możemy cieszyć się klasyką w naszym rodzimym języku. Rufus pięknie przetłumaczył i oddał klimat książki sprzed przeszło 100 lat - język, jednostki miar (które są przetłumaczone na marginesach, np. galony na litry, funty na kilogramy itd.) Czytając te pozycję, możemy doświadczyć podróży w czasie, a gdy damy ponieść się fantazji i umysłowi, to dosłownie wyruszymy na szlak gór Adirondack lub innych dzikich ostępów.
Książka, by stała się moim graalem szlajania po krzakach musi nieść wskazówki, patenty, ale i mądrość. Coś, co niestety jest rzadkie. Bo co za problem napisać poradnik: jedz te robale, ze sznurówek zrób wnyki itd. Nie o to chodzi w bushcrafcie czy raczej woodcrafcie. Tu chodzi o kontakt z naturą i umiejętność nie przetrwania a życia w dziczy. Pełnoprawnego, komfortowego, bezpiecznego życia, gdzie natura jest naszym partnerem i przyjacielem a nie czymś złym, co niszczymy i degradujemy.
Nessmuk pięknie dzieli się swoją mądrością, doświadczeniem tego jak żyć w dziczy, jak stać się prawdziwym człowiekiem lasu, wyjeżdżając na kilkudniowe wypady. Co ważne, już 100 lat temu poruszał tematy ekologii, degradacji środowiska i nadmiernej konsumpcji dóbr naturalnych przez ludzi. Był to niezwykle mądry i światły człowiek, który zdawał sobie sprawę, że te knieje i przygody w dziczy wcześniej czy później znikną, a zwierzyny nie będzie już tyle co dawniej.
Oczywiście poza mądrościami daje mnóstwo wskazówek, o tym jaki sprzęt, jaki obóz, jakie ubranie, porady dla myśliwych, wędkarzy, nawet dla kanadyjkarzy. W Woodcraft: sztuka leśnego obozowania zawarte są też pewne przepisy kuchenne do zrealizowania na obozowym ognisku. Wartościowym elementem jest wplatanie anegdot, dzięki czemu możemy liczyć na dowód, że wiedza przedstawiona wynika z doświadczenia, a nie z wybujałej wyobraźni, i co równie ważne, możemy poczytać fantastycznie lekko i przyjemnie napisane opowiadania z przygód, które każdy z nas chciałby przeżyć ;)
Mimo staro brzmiących słów publikacja jest aktualna i z pewnością każdy, kto ceni sobie czas spędzony na przygodach w dziczy, lubiący bushcraft, woodcraft czy survival albo inne aktywności na łonie natury powinien zaopatrzyć się w tę pozycję, bo naprawdę warto. Niedługo będzie można znów zamawiać Woodcraft... pod poniższym linkiem:
http://www.nessmuk.pl/
Mam tę książkę
OdpowiedzUsuńGdybym sam chciał napisać w czym książka Nessmuka jest wyjątkowa, to nie potrafiłbym tego zrobić celniej :) Dobra robota, jeśli ktoś zapyta "czemu Nessmuk?", powiem: Spytaj Buszy :D
OdpowiedzUsuń