Ostatnio w mediach można natknąć się znów na nagonkę na wilki. Bo to straszne krwiożercze zwierzęta, które tylko czyhają na nas i chcą zawładnąć światem. W rzeczywistości spora część "myśliwych" chciałaby sobie do nich postrzelać i robią wszystko, by to znów stało się legalne. Od lat te piękne zwierzęta mają zły pijar. A to czerwony kapturek, a to wilkołaki i inne bestie z filmów. Ile w tym wszystkim jest prawdy? Dziś obalimy 10 najpopularniejszych mitów dotyczących wilków.
- Wilki atakują ludzi. To chyba najczęściej forsowany w mediach mit. W rzeczywistości od przeszło 100 lat nie było w Polsce potwierdzonego przypadku ataku zdrowego wilka na człowieka. Te niby wilcze ataki to były przypadki ataków psów, hybryd i wilków trzymanych w niewoli lub nawet całkowicie zmyślone historie. Wszystkie informacje o atakach pochodzą z niepewnych źródeł, bez potwierdzeń naukowych. I niestety często pochodzą od myśliwych. Widzieliśmy kilka razy wilka na wolności, spaliśmy na ich terenach i wiecie co? Żyjemy ;)
- Wilki zabijają wszystko, co się rusza. Nieprawda. Wilki polują na tyle, ile mogą zjeść, zazwyczaj są to zwierzęta dziko żyjące. Przypadki ataków na zwierzęta gospodarskie to marginalne sytuacje w stosunku do zagryzienia stada przez dzikie psy. Ale to za wilka jest odszkodowanie, a nie psa ;) Ponad 95% diety wilków to sarny, jelenie i dziki, zaledwie 3 % to zwierzęta hodowlane.
- Wilków jest za dużo. Obecnie w naszym kraju żyje około 2000 wilków i żadne badania naukowe nie podają, by była to zbyt duża liczba. Wilki to sanitariusze lasu, silny drapieżnik powoduje, że las jest zdrowszy zarówno pod kątem zwierzyny płowej, jak i roślinności.
- Wilki nie boją się człowieka. Setki, by nie powiedzieć tysiące lat tępienia spowodowały, że te zwierzęta boją się człowieka. Niektórzy uważają, że przez brak polowań przestały czuć przed nami lęk. Ale one serio czują lęk i uciekają. Nawet jeśli podszedł dość blisko człowieka to na skutek złego kierunku wiatru i by się upewnić, czym jesteśmy. Wilki mają stosunkowo słaby wzrok i gdy aparat węchu nie daje rady, podejdzie bliżej by sprawdzić, z czym ma kontakt. Wilk to ciekawskie zwierzę, ale gdy skapnie się, że to człowiek od razu ucieka.
- Wilki polują całą grupą rodzinną. Czasem tak, ale zazwyczaj na łowy udają się rodzice.
- Wataha czy na pewno? Przyjęło się mówić o grupie wilków jako o watasze, jest to poprawne określenie. Jednak wywodzi się ze środowiska myśliwskiego, dlatego dziś w opracowaniach naukowych częściej można spotkać określenie GRUPA RODZINNA i jest to zdecydowanie bardziej poprawna forma.
- W Polsce są tysiące wilków. Tak jak pisałem wyżej, wilków w naszym kraju jest około 2 tysiące, ale kalkulacje Lasów Państwowych i Polskiego Związku Łowieckiego są bardzo umowne, wręcz wyssane z palca, bez poparcia w badaniach naukowych. Obszar, na którym żyje wilcza rodzina to spory areał, często może to być kilka leśnictw. W każdym z tych leśnictw leśnicy spotkali wilki. Dodali do siebie i wyszło im 10, a to w rzeczywistości było 5 tych samych osobników.
- Wilki są największymi szkodnikami w kraju. Po pierwsze natura nie zna czegoś takiego jak szkodnik (o ile mówimy o gatunkach rodzimych) Wilki są prawdziwymi sanitariuszami lasów, usuwają padlinę, likwidują słabe osobniki. Badania z Parku Narodowego Yellowstone potwierdziły, że w miejscu, gdzie mieszkają wilki, las jest w lepszej kondycji. Np. zgryzanie młodych drzewek przez jelenie jest znacznie mniejsze. Naturalna odnowa lasu postępuje znacznie szybciej, niż w lesie, w którym nie ma drapieżników, a ochroną zajmują się jedynie leśnicy.
- Wilki przynoszą szkody. Nieprawda! Państwo co roku przyznaje rolnikom i hodowcom milionowe odszkodowania wyrządzone przez wszystkie gatunki chronione, czyli wilki, rysie, żubry itd. A szkody wyrządzone przez wilki to niewiele ponad 3% całej tej kwoty. Znacznie więcej szkód wyrządzają dziki, jelenie itd. Te szkody wyceniane są na około 70 milionów złotych rocznie, gdzie gatunki chronione to zaledwie 20 milionów.
- Nie mamy jak się bronić przed wilkami. Nie musimy, bo one na nas nie polują, a jako hodowcy i rolnicy mamy szereg możliwości zabezpieczenia, wykorzystując nowoczesną technologię lub tradycyjne metody jak wyszkolone psy pasterskie. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska może dofinansować takie zabezpieczenia, o pomoc można się również zwrócić do organizacji przyrodniczych.
Jak widzicie, nie ma się czego bać, wręcz trzeba się cieszyć z każdego spotkania z nimi. Mam nadzieję, że nieprzekonanych przekonałem, a we wrogach wilków zasiałem ziarenko niepewności ;)
Komentarze
Prześlij komentarz