Ostatnio zarzucają mi i innym ziomkom z środowiska,że jesteśmy gadżeciarzami i G... znamy się na rzeczy. Oczywiście większość tych negujących to gimbaza czy frustraci znający survival tylko z tv i neta ale to oni są mistrzami przetrwania-no ale nie o tym będę się dziś rozwodził tylko o tym,że taka prawda TAK LUBIĘ GADŻETY. A dlaczego bym nie miał lubić- skoro poprawia mi to komfort,zwiększa bezpieczeństwo czy tylko dlatego,że mi się coś podoba ?
Człowiek od zawsze wybierając się na podbój otaczającego go świata lubił różne nowinki,rzeczy które mogły się przydać podczas wyprawy. Fakt,że często nie przydawały się tylko podnosiły wagę ekwipunku ale co ważne podnosiły też morale podróżnika.
I pozostaje sobie postawić pytanie czy gadżet to coś złego? Bo jak dla mnie niekoniecznie,fakt,że może mieć wydźwięk negatywny ale jednak jeśli uznamy,że noszenie noża przy sobie jest gadżeciarstwem a ostrze jest gadżetem to ja w tym nic złego nie widzę poza tym,że według mnie to EDC a nie gadżet ale co tam to tylko kwestia nazewnictwa. Jak nie palę to noszenie zapalniczki ZIPPO też jest gażeciarstwem a jednak można dziewczynom w barze fajkę odpalić ;)
Obecnie też większość firm outdoorowych czy praktycznie każda inna prześciga się w tym by ich plecak miał nowsze rozwiązania jakiś inny stelaż nową stal inną blokadę itd. To wszystko sprawia,że nawet jeśli nie chcemy to po części musimy te gadżety tolerować bo sami z nich korzystamy no i co ważne one znacznie poprawiają nam komfort użytkowania danej rzeczy. Tak jak np. poniższy zestaw szybkiego i łatwego montowania hamaka-gadżet a cieszy i zwiększa komfort oraz tępo pracy w obozie.
Takim idealnym przykładem bajeru który nie jest niezbędny ale się przydaje i właściwie to jest gadżetem to Gear Tie -przydrogawy ale i cholernie wygodny patent na troczenie. Innym przykładem może być to,że w nożu mamy krzesiwo bajer ale jednak mamy je zawsze pod ręką. Takich przykładów można by mnożyć bez końca.
Dlatego to całe pieprzenie tych speców od przetrwania mnie śmieszy tak,że turlam się po podłodze. Żal D.... tych ekspertów doprowadza do rozbijania i wojen wewnątrz środowiska co niestety dobrze mu nie robi. Ale może i dobrze bo jednak wiadomo kto leśna czy też miejska krowa a kto faktycznie jest dobry w swoim fachu.
Czyli tak jestem gadżeciarzem,owszem nosze przy sobie bajery EDC które większość uzna za zbędne pierdoły. Tylko tu na koniec pewne pytanie które zostawię każdemu do własnej analizy. Ja się pytam kto to nosi?-ja Kto na to wydaje hajs?-ja TO W CZYM PROBLEM ?
Tak więc nie bójmy się mówić,że jesteśmy GADŻECIARZAMI ;)
Człowiek od zawsze wybierając się na podbój otaczającego go świata lubił różne nowinki,rzeczy które mogły się przydać podczas wyprawy. Fakt,że często nie przydawały się tylko podnosiły wagę ekwipunku ale co ważne podnosiły też morale podróżnika.
I pozostaje sobie postawić pytanie czy gadżet to coś złego? Bo jak dla mnie niekoniecznie,fakt,że może mieć wydźwięk negatywny ale jednak jeśli uznamy,że noszenie noża przy sobie jest gadżeciarstwem a ostrze jest gadżetem to ja w tym nic złego nie widzę poza tym,że według mnie to EDC a nie gadżet ale co tam to tylko kwestia nazewnictwa. Jak nie palę to noszenie zapalniczki ZIPPO też jest gażeciarstwem a jednak można dziewczynom w barze fajkę odpalić ;)
Obecnie też większość firm outdoorowych czy praktycznie każda inna prześciga się w tym by ich plecak miał nowsze rozwiązania jakiś inny stelaż nową stal inną blokadę itd. To wszystko sprawia,że nawet jeśli nie chcemy to po części musimy te gadżety tolerować bo sami z nich korzystamy no i co ważne one znacznie poprawiają nam komfort użytkowania danej rzeczy. Tak jak np. poniższy zestaw szybkiego i łatwego montowania hamaka-gadżet a cieszy i zwiększa komfort oraz tępo pracy w obozie.
Takim idealnym przykładem bajeru który nie jest niezbędny ale się przydaje i właściwie to jest gadżetem to Gear Tie -przydrogawy ale i cholernie wygodny patent na troczenie. Innym przykładem może być to,że w nożu mamy krzesiwo bajer ale jednak mamy je zawsze pod ręką. Takich przykładów można by mnożyć bez końca.
Dlatego to całe pieprzenie tych speców od przetrwania mnie śmieszy tak,że turlam się po podłodze. Żal D.... tych ekspertów doprowadza do rozbijania i wojen wewnątrz środowiska co niestety dobrze mu nie robi. Ale może i dobrze bo jednak wiadomo kto leśna czy też miejska krowa a kto faktycznie jest dobry w swoim fachu.
Czyli tak jestem gadżeciarzem,owszem nosze przy sobie bajery EDC które większość uzna za zbędne pierdoły. Tylko tu na koniec pewne pytanie które zostawię każdemu do własnej analizy. Ja się pytam kto to nosi?-ja Kto na to wydaje hajs?-ja TO W CZYM PROBLEM ?
Tak więc nie bójmy się mówić,że jesteśmy GADŻECIARZAMI ;)
Cześć, mam na imię Jacek i jestem gadżeciarzem... i w d... mam to co o mnie myślicie. Zabawki są spoko ale dwa warunki. Nie kupujcie bełkotu marketingowego bo w lesie możecie się zawieść. Nie kupujcie dla samego kupowania, żeby mieć, z gadżetów trzeba umieć korzystać!
OdpowiedzUsuńdobrze powiedziane ;)
UsuńNo kurde no - jestem gadżeciarzem :D - Oskar
OdpowiedzUsuńJestem Gadżeciarzem i dobrze mi z tym. Piona leśne ludki i miejscy "taktyczni komandosi"
OdpowiedzUsuńJa akurat gażeciarzem nie jestem ale na pewno nie przeszkadza mi jeśli ktoś nim jest.
OdpowiedzUsuńKażdy nosi to co lubi D:
Panowie bądźmy sobą ,jeśli to lubimy to się nie tłumaczmy nikomu a przyciągamy takich samych jak jesteśmy i to jest Zdrowe a spekulanci zawsze będą i dobrze ,bo muszą być .
OdpowiedzUsuńMoja propozycja złą energie wykorzystać na sprzątanie Lasu kto za Łapka w gore wszytko to leży kilka centymetrów miedzy uszami ; )
Pozdrowienia Ziom Z TORUNIA
Jestem gadżeciażem ale to przecież nic złego jeśli mamy przy sobie awaryjny nóż źródło ognia czy pare metrów liny . Mało warzywa nie raz się przydaje . A ja osobiście pewniej się czuje jak mam nóż przy sobie 😁
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane/napisane. Jestem dziewczyna i jak każda kobieta lubię gadżety. Co prawda czasem niektóre bardziej wyglądają niż służą w użyciu. Ale co komu do tego co kto nosi i używa. Fajny blog - będę tu zaglądać częściej. Swoją drogą nie sądziłam, że jest tyle ciekawych miejsc w sieci o "leśnym temacie". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhaha no nie wiedziałem,ze wśród dziewczyn są gadżeciary ;) większość które do tej pory poznałem mówiły zawsze po cholerę ty to nosisz, a po h...j ci kolejny nóż itd. :P
Usuńale ciesze się,ze się myliłem ;) no i super,że podoba Ci się blog =D
pzdr.
Czesc zaczne jak u psychologa .czesć mam na imie Waldek i jestem gadzeciarzem od urodzenia zacząłem od smoczka ,musiał być wypasiony a teraz mam w kolekcji ..naście nożyków i co najmniej kilka przy sobie i dobrze mi z tym ,w pracy z akceptacja początkowo było różnie ,początkowo tolerowali mnie i moje zabaweczki a teraz jak poznali moja skromna osobę i wiedzą że jak komuś coś sie spi..... to Waldek zawsze ma zastepcze nici sznurek guzik linkę tasme izolacyjną itp.. do tego stopnia iż wszyscy zaczynają akceptować i podgladać moje zabaweczki mówiąc iż oni rownierz muszą mieć bo przecież opatrunek nie zawsze jest w służbowej apteczce a Kosiara go ma na 100% WIEC PODGLADAJA PYTAJA I UCZĄ SIE TEGO ŻE WARTO UMIEC ZADBAĆ O SIEBIE I O INNYCH MAJĄC PARĘ GADZETÓW WIECEJ PRZY SOBIE .POZDRAWIAM WSZYSTKICH DZWIGAJĄCYCH GADZETY .
OdpowiedzUsuńFajny blog
OdpowiedzUsuńKażdy z nas jest chociaż po trochu gadżeciarzem tylko w innym stopniu. Ja bardzo lubię dostawać gadżety z https://4gift.pl gdyż dla mnie liczy się najbardziej oryginalność i to czy taki gadżet będzie fajny i pasował będzie do mojej kolekcji. Jedni zbierają znaczki, ja zbieram gadżety.
OdpowiedzUsuńMój mąż również lubi najróżniejsze gadżety i w sumie mi to się także podoba. Jak ostatnio dostał ode mnie papierośnicę https://forhim.pl/22-papierosnice to jestem zdania, że tak ucieszonego już go dawno nie widziałam.
OdpowiedzUsuńAkurat wiele osób uwielbia gadżety i wiem, że również te rzeczy doskonale nadają się także na prezenty. Ja jestem zdania, że jeśli komuś zależy na fajnym prezencie na dzień babci to w sklepie https://duka.com/pl/prezenty/prezenty-dla-babci z pewnością taki znajdzie. W końcu jest to bardzo ważna kwestia.
OdpowiedzUsuń