Na zaproszenie EDC.PL i SPSS wybraliśmy się w miniony piątek na nocny survival do INOWROCŁAWIA , takie towarzystwo mogło gwarantować tylko jedno - przednią zabawę,śmich i wygłupy do rana. Jak nie trudno się domyślić właśnie tak było. Z początku zajęcia teoretyczne na sali gimnastycznej tamtejszego gimnazjum. Trochę o survivalu, trochę o psychologi przetrwania, troszku też o średniowieczu a ja opowiedziałem o survivalu w aspekcie turystyki oraz o spływie Wisłą - oczywiście Marek mnie ukrócił bo za bardzo ie rozgadałem :P
Po teoretycznym gdakaniu przyszła krótka przerwa i koło 24 dla chętnych odbyły się dziady na pobliskim cmentarzu. A koło 1 już ruszyliśmy w teren gdzie odbywały się nieco bardziej ambitne i praktyczne zajęcia. Drużyny uczestników dostały mapki i mieli do przejścia różnymi trasami tak +/- 3 km. Kadra oczywiście pojechała samochodami- bo kto kadrze zabroni ;)
Tam na miejscu Marek opowiedział o Survivalu / ogniu edc itd. Michu o sprzęcie survivalowym, No a ja opowiadałem o przyrodzie jak zdobyć pożywienie, jak podejść jelonka itd. To wszystko przy ognisku i tak po 3 godzinach dotarliśmy znów do szkoły gdzie większość ucięła sobie kimę ( ale kilka drących się mordek też było) - my nie będąc im dłużnym walnęliśmy się na glebie,plecak pod łeb i tak z godzinkę z ułamkiem się zaliczyło. Rano szybkie ogarniecie się - czytaj wstanie i już gotowe ( taka zaleta spania w butach, bez śpiwora itd. nic nie trzeba zwijać,nie trzeba się ubierać :) )
Zaraz po ogarnięciu całej gromady - czyli tak koło 7- zaczęła się ostatnia akcja, luźna pogadanka o nożach itd- Którą głównie prowadził Marek, jakieś grosze tam dorzuciłem też,żeby nie było.
I tak też zakończyła się NOC Z SURVIVALEM. Myślę,ze uczestnicy zadowoleni,bo organizatorzy na 100000% usatysfakcjonowani, tylko czekać na kolejna akcję.
A tu więcej zdjęć
Autografy wszyscy chcieli autografy albo..... |
ZDJĘCIA :v |
Po teoretycznym gdakaniu przyszła krótka przerwa i koło 24 dla chętnych odbyły się dziady na pobliskim cmentarzu. A koło 1 już ruszyliśmy w teren gdzie odbywały się nieco bardziej ambitne i praktyczne zajęcia. Drużyny uczestników dostały mapki i mieli do przejścia różnymi trasami tak +/- 3 km. Kadra oczywiście pojechała samochodami- bo kto kadrze zabroni ;)
Tam na miejscu Marek opowiedział o Survivalu / ogniu edc itd. Michu o sprzęcie survivalowym, No a ja opowiadałem o przyrodzie jak zdobyć pożywienie, jak podejść jelonka itd. To wszystko przy ognisku i tak po 3 godzinach dotarliśmy znów do szkoły gdzie większość ucięła sobie kimę ( ale kilka drących się mordek też było) - my nie będąc im dłużnym walnęliśmy się na glebie,plecak pod łeb i tak z godzinkę z ułamkiem się zaliczyło. Rano szybkie ogarniecie się - czytaj wstanie i już gotowe ( taka zaleta spania w butach, bez śpiwora itd. nic nie trzeba zwijać,nie trzeba się ubierać :) )
Zaraz po ogarnięciu całej gromady - czyli tak koło 7- zaczęła się ostatnia akcja, luźna pogadanka o nożach itd- Którą głównie prowadził Marek, jakieś grosze tam dorzuciłem też,żeby nie było.
I tak też zakończyła się NOC Z SURVIVALEM. Myślę,ze uczestnicy zadowoleni,bo organizatorzy na 100000% usatysfakcjonowani, tylko czekać na kolejna akcję.
A tu więcej zdjęć
Komentarze
Prześlij komentarz