Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Czajnik petromaxa od VEST.PL

Jakiś czas temu dostałem do testów od VEST.PL czajnik a właściwie kawiarkę PETROMAXA- firmy tej nie trzeba przedstawiać, bo to klasyk obozowej kuchni, robią dosłownie wszystko patelnie,garnki,lampki,piecyki itd.  Mają tylko dwie wady  CENY i WAGI bo cały ich szpej jest pancerny przez co ciężki. Większość produktów tejże firmy dostaniecie w sklepie VEST.PL


No ale wracając do czajnika,który swoją drogą jest pieruńsko klimatyczny.  Ten sam styl co targali  rewolwerowcy na dzikim zachodzie czy pionierzy albo i traperzy, podróżnicy itd. w starych dobrych czasach gdy każdy był bushcraftowcem.   Co ciekawe posypały się na mnie hejty i pogróżki za to,że nosze czajnik na biwaki!!!! No nie powiem zszokowało mnie to i to nie mało. Ale co tam ja mam czajnik a oni nie =D


No ale już całkowity powrót do czajnika czy jak kto woli kawiarki.
Pojemność: 1,5L
Materiał: STAL EMALIOWANA
Wymiary:  21,5 x 15 x 15 cm
Waga: 1 kg

Jak widać nie jest to mały ani lekki czajniczek ale za to mamy pancerną jakość. W zestawie poza czajnikiem otrzymujemy takie coś do parzenia kawy / herbaty  ( nie wiem jak to się profesjonalnie  nazywa)
Szybko zaparzymy dzięki temu poranną kawkę czy herbatkę bez fusów, jednak dla moich ziomków kawa z ekspresu jest za słaba to  lepiej zagotować wodę i zalać z fusami w kubku.

Czas gotowania a zarazem praktyczność jest całkiem całkiem,wiadomo,że czas zależy od jakości ogniska ale przy dobrym płomieniu 5 minut i mamy 1,5 L wody.  Zaleta jest taka,że poza gotowaniem wody na upartego można gotować zupę czy coś innego jak w garnku- co według mnie jest całkiem całkiem opcją. Ja najczęściej w terenie używam liofilizowanego czy zalewanego żarcia czyli u mnie w kuchni podstawą jest wrzątek, ale jak przyjdzie mus gotowania da radę.

Przez swój duży rozmiar i wagę trochę średnio może się uśmiechać targanie go w góry czy do lasu. Ale jednak ma to kilka zalet.
Pierwszą jest klimat rodem z WESTERNU, wyobraźcie sobie, góry,bezchmurne niebo i kawka z takiego czajniczka z ogniska- no bajka.

Drugą zaletą jest to,że jeśli nosimy sam czajnik bez tego do zaparzania kawy, mamy sporą przestrzeń do ładunku żarcia czy czegoś co mogło by ulec zgnieceniu i  w taki sposób wykorzystujemy przestrzeń.

Użyteczność polega jeszcze na tym,że można gotować wodę w tym czajniku zarówno na kuchence,na ognisku czy piecu.
Oczywiście tylko te 2 ostatnie dają klimat ;)   Na ognisku rzecz jasna się okopci ale dzięki pokryciu emalią dość łatwo schodzi sadza.

Oczywiście trzeba uważać, wyjmując z ognia bo jednak rączka się nagrzewa i można się przykro zdziwić ;)




Ciężko jest coś więcej napisać na temat czajnika, bo co? Gotować wodę gotuje,mocny a wręcz pancerny, wady to tylko waga i rozmiar - ale mniejszy nie miałby sensu to bardziej szukanie dziury z całym niż faktyczna wada.  Można by się jeszcze przyczepić do ceny bo 150zł to dość sporo, ale jednak tu płacimy za jakość i made in germany - tak wiec warty jest swojej ceny.





Czy polecam??
No nie mogę nie polecić, bo mi się podoba i sprawdza w 100000% . Klimat jaki daje jest ciężki do opisania, to trzeba przeżyć samemu. Wiadomo, że nie każdemu się przyda ale warto pomyśleć nad takim czajnikiem na biwaki,obozy czy wakacje pod namiotem, bo jedno jest pewne zrobicie furorę ;) Tak wiec odsyłam do VEST.PL gdzie znajdziecie ten czajnik w czarnym lub białym kolorze, oraz wiele innych ciekawych rzeczy przydatnych w buszu.


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Tak na szybkości

B yła mała przerwa w nadawaniu bo był wyjazd  w bory gdzie robiliśmy sporo materiału na bloga i YT - ale już nadrabiamy i ogarniamy co trza i będziemy działać. Na dniach więcej fotek,relacji testów no i długo oczekiwany buszmen na tropie ;) A dziś tak na szybkości kilka fotek z planu zdjęciowego

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpl...