W yjazd ten miał ostatecznie sprawdzić co bierzemy ze sobą co trzeba wyrzucić i zmienić. Niestety z powodu kiepskiej pokrywy śnieżnej musieliśmy zostawić narty w domu. Ryzyko zniszczenia ślizgów było tak duże,że wręcz nieopłacalne a perspektywa wniesienia nart na plecach kilometrów w górę nie jest zbyt miła. Ale zacznijmy od początku. Już na samym początku zaczęły się przygody. z tym co zabrać itp. ale z tym szybko się uporaliśmy i w drogę. Potem w czasie jazdy zatrzymała nas policja do kontroli i życzyli miłej wyprawy:) Gdy dojechaliśmy do Świeradowa było jeszcze ciemno ale bardzo ciepło jak na grudzień bo prawie 10*C!! Szybko zakładamy plecaki i na szlak. Już po kilkuset metrach musiałem rozebrać się do koszulki termicznej bo jeszcze chwila i bym wyparował. Dopiero gdy przeszliśmy niebieskim szlakiem koło źródła Adamsa do asfaltu pojawił się śnieg. Tam można było już zdjąć plecak i rzucić go na pulki. Konkretnie to zwykle dziecię...
Blog o wszelkich aktywnościach outdoorowych. O przyrodzie, bushcrafcie i survivalu. O fotografii słów kilka, a ujęć jak najwięcej! Relacje, recenzje, testy, spotkania, szkolenia. Zapraszamy do lektury!