Wyjazdy do Ujścia Warty stały się nieomal coroczną tradycją w zeszłym roku dopadł nas śnieg ale tym razem mimo wcześniejszej pory było typowo wiosennie. Nie był to wyjazd specjalnie bushcraftowy ale głownie objazdowo fotograficzny. Z początku obraliśmy tzw. Betonke która jest świetnym miejscem do obserwacji ptaków oczywiście gdy one są lub Betonka nie jest pod wodą. Tam udało nam się zobaczyć troszkę gęsi,łabędzi,czapli,mew i innych latających braci. Z początku było pięknie mgła się rozwiała i było widać przepiękny wschód słońca a jego promienie odbijające się w rozlewisku Warty dawały piękny obiekt do fotografowania. Niestety w pewnym momencie gdy już byliśmy w czatowni mgła zrobiła się tak gęsta,że widoczność spadła do kilku metrów wiec postanowiliśmy zejść z Betonki na jeden z niezalanych grzbietów i poszliśmy nim kawałek. Tam tez niewiele dało się zobaczyć ale chociaż znalazłem woblera z przyponem(przynęta).
Potem wróciliśmy ta samą drogą do auta i pojechaliśmy dalej. Chcieliśmy dojechać do wierzy ale droga zamiast robić się lepsza to zaczęła zamieniać się w bagno. A nie mamy auta 4x4 tylko starego poczciwego Suzuki Swifta. W pewnym momencie droga była już tak tragiczna,że niemożna było stanąć tylko mozolnie oprzeć do przodu jakieś 50m do w miarę suchego skrawka ziemi gdzie dało się zrobić nawrotkę i znów napieranie przez bagno. Kawałek za tą przeprawa udało się sfotografować kilka saren. Gdy już wróciliśmy na szosę skierowaliśmy się w kierunku poznania szosą biegnąca przez puszcze notecką. Jak zawsze puszcza była bardzo ładna i w typowo wiosennych warunkach.
O 17 byliśmy już w domu i tak skończyła się tegoroczna wyprawa do PN Ujście Warty.
Więcej zdjeć
Potem wróciliśmy ta samą drogą do auta i pojechaliśmy dalej. Chcieliśmy dojechać do wierzy ale droga zamiast robić się lepsza to zaczęła zamieniać się w bagno. A nie mamy auta 4x4 tylko starego poczciwego Suzuki Swifta. W pewnym momencie droga była już tak tragiczna,że niemożna było stanąć tylko mozolnie oprzeć do przodu jakieś 50m do w miarę suchego skrawka ziemi gdzie dało się zrobić nawrotkę i znów napieranie przez bagno. Kawałek za tą przeprawa udało się sfotografować kilka saren. Gdy już wróciliśmy na szosę skierowaliśmy się w kierunku poznania szosą biegnąca przez puszcze notecką. Jak zawsze puszcza była bardzo ładna i w typowo wiosennych warunkach.
O 17 byliśmy już w domu i tak skończyła się tegoroczna wyprawa do PN Ujście Warty.
Więcej zdjeć
Komentarze
Prześlij komentarz