Długo ją tyrałem od momentu jak dotarła do mnie od HOBBYHOUSE i przyszedł najwyższy czas na recke.
struganie? żaden problem |
I w sumie mógł bym ją skończyć na stwierdzeniu,że mora OUTDOOR 2000 jest moją ulubiona i najlepszą morą ( mam ich chyba z 5) a może i najlepszym nożem. Ale nie oto chodzi tak więc zacznijmy od tego co mi najbardziej przypasowało w tym nożyku.
gładka linia cięcia |
Mianowicie ostrze i cała klinga o dł. 11cm i grubości 2,5mm. Wymiary są naprawdę ok,nóż robi wrażenie i jest naprawdę praktyczny w pracach obozowych nie za duży nie za mały.
Natomiast samo ostrze łączy dwa szlify Skandynawki i płaski dzięki czemu zyskujemy naprawdę precyzyjne i dzikie narzędzie które sprawdzi się i w precyzyjnych pracach jak i typowo obozowym tyraniu ostrza.
Szlif Skandynawki idealny do strugania patyków na ognisko cięcia czy batonowania a szlif płaski idealnie sprawdza się przy skórowaniu czy innych pracach które wymagają nieco obycia i precyzji czy też po prostu w kuchni.
porównanie z ONTARIO RAT 1 |
porównanie z ONTARIO RAT 1 |
Mimo dość cienkiej klindze nie wykazuje ona tendencji do pęknięcia czy zgięcia. Czyli mamy dość lekki i poręczny nóż w teren który nie jest jakąś maczetą.
Jeszcze co do ostrza to jest ono wykonane ze stali nierdzewnej i w przeciwieństwie do innych modeli mory niema opcji wersji innej jak np. carbon.
Czy to wada?
Dla wielu pewnie tak bo w końcu jedyny prawilny materiał na ostrze to carbon.
I fakt jest fajny bo ładnie trzyma ostrość,może pomóc rozpalić ognisko przez to,że iskrzy itd. Ale ma też kilka wad np. trzeba bardziej dbać bo szybko rdzewieje i co ważne żarcie często przechodzi metalicznym posmakiem. A już w stali nierdzewnej te problemy nam odchodzą.
Oczywiście zaraz może znaleźć się ktoś kto powie,że carbon ostrzejszy jest. No i czy ja wiem? Mam i takie i takie mory i powiem szczerze,że wszystko jedno który metal wybierzemy bo i tak jak MORA to OSTROŚĆ.
Tą morkę od HobbyHouse bardzo łatwo naostrzyć w moment do pozycji brzytwy ( mam takie zboczenie,że nóż ma być brzytwą - bo tępy nóż jest nie bezpieczny) i to nie na jakiejś specjalnej osełce tylko na zwykłej vickowej osełce typu długopis.
A co do wygody?
Rączka znaczy się rękojeść jest bardzo wygodna dość duża ( nie sugerujcie się tym,że mora 2000 w JULI jest niewygodna -oni tam mają jakieś inne, chyba odpady bo jest faktycznie niewygodna i jakby mniejsza) Mam dość dużą łopatę i mimo to pewny i mocny chwyt. A dzięki temu,że powierzchnia jest nierówna a materiał to jakiś gumo-podobny to chwyt jest dobry w każdej sytuacji i każdej pozycji. Czyli można powiedzieć,że nóż jest wygodny w trzymaniu, chociaż wiem,że niektórym nie leży w łapię.
Pochwa jest również wygodna łatwo nóż wchodzi i wychodzi bez obawy,że nam się wysmyknie, fajne jest to,że możemy wsadzić nóż w każdą stronę ( oczywiście rączką do góry ;) ) i tak trzyma. Co ważne- jak dla mnie - wieszamy ją na pasku przez skórkową szlufkę która jest wygodniejsza i mocniejsza niż typowe plastyki jak w innych morach. Może urodą pochewka nie powala ale za to umożliwia nam założenie na nią dętki która może posłużyć jako podpałka.
Posiada też otwory na dole by woda mogła swobodnie wypływać podczas działania w mokrym środowisku.
Na koniec warto dodać,że mora outdoor 2000 jest często uznawana za najbrzydszą morę. Czy tak jest? Nie wiem mi tam się podoba, ma zupełnie nietypowy wygląd i jakiś taki pierwiastek buszmena ;)
No i czy to ważne jak wygląda grunt,że robi to co ma robić, działa rąbie tnie i jest po prostu super. Idealnie nadaję się dla doświadczonego włóczykija jak i dla amatora który pierwszy raz trzyma nóż w ręce.
Ja ją polecam i tak samo polecam sklep Dawida Hobby House dużo fajnych rzeczy i co ważne tą morkę ma za 89zł czyli najtaniej na rynku ;)
Fajny nożyk. Osobiście za Morami nie przepadam, ale ta konstrukcja wyjątkowo wzbudza moje zaufanie. I design też całkiem całkiem (ja uważam, że akurat jest jedną z ładniejszych mor).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jako myśliwy dodam że nic innego nie ma na rynku, tej klasy. To dobrze że Mora jest na rynku, nie warto przepłacać.
OdpowiedzUsuń