Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

KONWENT PREPPERS POLAND relacja

Niektórzy z was wiedzieli,że jadę  na konwent preppersów inni nie.  Ale mniejsza z tym.
Na zaproszenie  Sławka (Organizatora) pojechałem prowadzić szkolenie z zakresu przetrwania w warunkach normalnych ale głównie w warunkach post apokaliptycznych. Czyli szeroko woda,pożywienie,tropienie,ukrywanie się, myślenie i patrzenie  przestrzenne i wiele innych ciekawych tematów zarówno dla preppersa jak i dla  zwykłego kowalskiego.



Moja działka myślę,ze poszła nawet całkiem całkiem. W sumie to jedyne warsztaty na jakie się wybrałem a było ich trochę. Oj nie przepraszam byłem tez na warsztatach Bator Knives.

Inne zajęcia to między innymi  krav-maga, pierwsza pomoc,ziemianki,technika i wiele innych.

Był też Tvn i można było zaszpanować przed kamerą i wylądować w faktach ;) ( tu macie to wydanie)







I tak też minęły 3 dni  momentami milej momentami mniej. I jak na pierwsze wydanie konwentu to wyszło dobrze. Poznanie ludzi  - i tak  EDC Buszmeny Bator, black fox   zrobił sobie osobny obóz lekko odseparowany od innych ;) a dla czego ? a no dla tego,że  jednak mamy zupełnie inne priorytety i podejście do przetrwania apokalipsy. A jakie no sorry ale TOP SECRET ;)









Tak więc podsumowując

Nareszcie koniec maratonu z wyjazdami co tydzień na jakieś imprezy.  A już w Czwartek z nów w góry.  A sam konwent tak jak już wspominałem wyszedł ok.  Nie będę się jakoś rozpisywał bo w sumie to nie wiem co bym miał opisywać siedzenie pod tarpem i gadanie o dupie maryny ? ;) chyba nie ma sensu.

Więcej fotek TU a już jutro filmik ;)







Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie musiało być. Niestety mimo tego że miałem "rzut kamieniem", nie dałem rady zajrzeć. Cóż...może kiedy indziej?

    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazje jeszcze będą i lepsze niż te wszystkie konwenty bo szału na nich niema ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i

Co ułatwi nam przetrwanie. Czyli słów kilka na temat zestawu survivalowego (tzw.survival kit)

T aki zestaw zawsze powinno się mieć przy sobie wybierając się w teren, niezależnie czy poruszasz się pieszo, samochodem, canoe, samolotem czy czymkolwiek. Na rynku jest wiele gotowych zestawów survivalowych, od podstawowych po specjalistyczne zestawy przetrwania dla pilotów w których jest prawie wszystko co może przyjść do głowy. Jednak ja nigdy nie widziałem takiego który by mi odpowiadał pod względem jakości wykonania jak i tego co ma w sobie. Dlatego jestem zwolennikiem zrobienia samemu takiego zestawu, który jest dostosowany do naszych potrzeb i zawiera tylko niezbędny sprzęt. Taki survival kit można podzielić na kilka linii obrony.  Pierwszą i najważniejszą linie powinien tworzyć solidny nóż połączony z krzesiwem, można jeszcze dorzucić multitoola który jest bardzo przydatny w sytuacjach survivalowych. Taki zestaw powinniśmy zawsze mieć przy sobie, nóż umożliwi nam zrobienie schronienia, przygotowania pułapek, porąbania drewna na opał a krzesiwo pozwoli ciesz