Z pewności zauważyliście,że od dawien dawna bo już przed zeszłorocznym spływem Wisłą pojawiał się u mnie na zdjęciu misiek a konkretnie to RYSIEK. Ale niedawno pojawił się większy wysyp misiowych fotek i to nie tylko u mnie =D
Można spytać po h....j ci ten misiek ? A ja powiem,że po to,żeby było ciekawiej i fajniej. Wielu himalaistów czy podróżników bierze jakiegoś pluszaka ze sobą dla towarzystwa czy śmiechu ;) Zresztą jeśli zadajesz takie pytanie i tak tego nie zrozumiesz ;)
Ale nie o tym dziś mowa. Sam pomysł pluszkraftu zrodził się podczas ostatniej gry terenowej gdzie postanowiliśmy zrobić jakieś fotki miśkom. Ale nie zwykłe zdjęcia a inscenizowane no bo w końcu miśki też uprawiają bushcraft no i w tym momencie Marek z EDC ( tak ten Marek) wpadł na pomysł Pluszkraftu - NAZWA JAK WIDAĆ SIĘ PRZYJĘŁA.
I powiem wam więcej już po tygodniu na konwencie preppersów było dużo miśków i ich liczba stale rośnie. I OBIECUJĘ,ŻE pluszkraft nie zniknie a wręcz przeciwnie.
A tak na poważnie jest to super sprawa można się powygłupiać w towarzystwie kumpli a jak jesteśmy sami to mamy z kim pogadać ;) Na dodatek ja tam miśka mam w swoim edc na codzie przy tyłku dzielnie chodzi czyli mój już przeżył niejedno i jeszcze niejedna przygoda przednim.
I wbrew pozorom taki misiek może znacznie nam ułatwić przetrwanie w ciężkiej chwili -podniesie morale da powera.
Tak wiec zachęcam do pluszkraftowania bo PO CZYM POZNASZ ZIOMA SWEGO ?
A jak po PLUSZAKU JEGO ;)
Można spytać po h....j ci ten misiek ? A ja powiem,że po to,żeby było ciekawiej i fajniej. Wielu himalaistów czy podróżników bierze jakiegoś pluszaka ze sobą dla towarzystwa czy śmiechu ;) Zresztą jeśli zadajesz takie pytanie i tak tego nie zrozumiesz ;)
Ale nie o tym dziś mowa. Sam pomysł pluszkraftu zrodził się podczas ostatniej gry terenowej gdzie postanowiliśmy zrobić jakieś fotki miśkom. Ale nie zwykłe zdjęcia a inscenizowane no bo w końcu miśki też uprawiają bushcraft no i w tym momencie Marek z EDC ( tak ten Marek) wpadł na pomysł Pluszkraftu - NAZWA JAK WIDAĆ SIĘ PRZYJĘŁA.
I powiem wam więcej już po tygodniu na konwencie preppersów było dużo miśków i ich liczba stale rośnie. I OBIECUJĘ,ŻE pluszkraft nie zniknie a wręcz przeciwnie.
A tak na poważnie jest to super sprawa można się powygłupiać w towarzystwie kumpli a jak jesteśmy sami to mamy z kim pogadać ;) Na dodatek ja tam miśka mam w swoim edc na codzie przy tyłku dzielnie chodzi czyli mój już przeżył niejedno i jeszcze niejedna przygoda przednim.
I wbrew pozorom taki misiek może znacznie nam ułatwić przetrwanie w ciężkiej chwili -podniesie morale da powera.
Tak wiec zachęcam do pluszkraftowania bo PO CZYM POZNASZ ZIOMA SWEGO ?
A jak po PLUSZAKU JEGO ;)
Hmm...no ja akurat ten fenomen nie do końca rozumiem ale...dla każdego coś miłego. Jeden lubi nosić pluszaki, inny medalion ze zdjęciem sympatii, zaś kolejny nie potrzebuje niczego.
OdpowiedzUsuńCo do motywacji w trudnych chwilach, albo samotności na szlaku (gdy taka mi doskwierała) to zawsze świetnie radziłem sobie "rozmawiając z Naturą". Chodzi mi tutaj o tę specyficzną więź którą nawiązujemy i wspólnotę którą odczuwamy, będąc z dala od cywilizacji. Ja przynajmniej tak mam od dziecka i dlatego nawet samotne podróżowanie nigdy nie było dla mnie problemem. Zawsze jest tyle drzew wokół, ptaków, leśnych strumieni i skał. Wszystko żyje. Jest obok nas i my jesteśmy razem z Tym. I może dlatego nigdy nie byli mi potrzebni "pluszowi towarzysze"? ;)
Pozdrawiam