Z racji,że wypadło mi sporo spraw zostałem zmuszony przełożyć start marszu na ten piątek czyli 4 dni w plecy czyli 0 dni zapasu. Tak wiec muszę zmieścić się w 14 dniach by zrobić te +/- 500km.
Czyli pewnie w miarę możliwości będę skracał sobie trasę jakimiś innymi szlakami łącznikowymi tak by przejść z Ustrzyk Górnych do Ustronia.
Najgorsze jest to,że z Poznania do Ustrzyk jadę piekielnie długo i jeszcze do tego 3 przesiadki :P I wyjeżdżając o +/- 20 wieczorem na miejscu jestem dopiero koło 14 oczywiście jeśli PKP się nie opóźni. Co też nie ułatwia wyrobienia dystansu.
Ale nieważne jaka będzie ostateczna droga bo to co na niej przeżywamy jest najważniejsze.
Ale tak poza tym to wszystko według planu
więc przejdźmy do listy sprzętu jaki zabieram. Pogrupowałem go na kuchnię,nocleg,prąd,ubranie, higiena, nerka z wyposażeniem i inne duperele.
wszystko zostało ograniczone do minimum tak by było lekko i przyjemnie
KUCHNIA:
NOCLEG:
PRĄD:
To zajmuję dużo miejsca i sporo waży
Ubrania:
Tu wielka minimalizacja
Inne duperele:
I to wszystko zmieści się w plecaku o poj 40L który już nie jedno zemną przeszedł HiMountain ale nazwy modelu już nie pamiętam tyle razem wędrujemy,że zapomniałem ;)
A cały majdan nie licząc aparatu który jest w osobnej kaburze na pasku i nerki plecak razem z wodą waży +/- 12 kg. Czyli wynik zadowalający jak na takie przedsięwzięcie i tyle szpeju i można powiedzieć gwarantującego praktycznie całkowitą nie zależność. Miało być 10kg no ale co tam jest ULTRALIGHT :)
Jeśli zdążę to przed wyjazdem jeszcze zrobię post o planowanym żywieniu podczas marszu. A jeśli nie to wspomnę o tym podczas podsumowania sprzętu jak i samego marszu. No i oczywiście zachęcam do śledzenia projektu na moim fb relacja powinna być codzienna jeśli tylko zasięg pozwoli ;)
Czyli pewnie w miarę możliwości będę skracał sobie trasę jakimiś innymi szlakami łącznikowymi tak by przejść z Ustrzyk Górnych do Ustronia.
Najgorsze jest to,że z Poznania do Ustrzyk jadę piekielnie długo i jeszcze do tego 3 przesiadki :P I wyjeżdżając o +/- 20 wieczorem na miejscu jestem dopiero koło 14 oczywiście jeśli PKP się nie opóźni. Co też nie ułatwia wyrobienia dystansu.
Ale nieważne jaka będzie ostateczna droga bo to co na niej przeżywamy jest najważniejsze.
Ale tak poza tym to wszystko według planu
więc przejdźmy do listy sprzętu jaki zabieram. Pogrupowałem go na kuchnię,nocleg,prąd,ubranie, higiena, nerka z wyposażeniem i inne duperele.
wszystko zostało ograniczone do minimum tak by było lekko i przyjemnie
KUCHNIA:
- Kuchenka GoSystem FlyTi 50g
- Kartusze 230g x2 optimus mieszanka zimowa (jeden niepełny - możliwe,że pojedzie tylko jeden)
- Kubek Tatonki 0,5L z przykrywą - zamiast normalnego garnka
- Kubek składany 0,5L wildoo - do jedzenia
- Spork Light My Fire XL
- 2X nalgene 1L
- Filtr SAWYER
- 14 śniadań nesvita
- 4 paczki beef Jerky
- 4 paczki sezamków na ciężką chwilę
- Tabletki musujące X3 z minerałami/witaminami
- Kilka budyni czekoladowych
NOCLEG:
- Śpiwór karrimor light travel 800g
- Mata do jogi zamiast karimaty dobra izolacja i miękka 140cm - 200g
- Hamak z systemem montażowym +/- 450g
- Tarp 3x3 m robiony na zamówienie razem z linkami i 6 szpilkami 660g
- Kalesonki do spania
PRĄD:
To zajmuję dużo miejsca i sporo waży
- Kamera sjcam 4000 x5 baterii/monopod/obudowa/kilka systemów montażu
- aparat "małpka" SONY
- lustrzana CANONa 500D z kitowym obiektywem z 3 bateriami i statywem gorilla
- 3 x POWERBANK
- Panel solarny
- zapas paluszków do GPSa
- Ładowarka do sieci i komplet kabli
- Telefon smartfon do relacji i SAMSUNG solid w zapasie
- Mp 3
Ubrania:
Tu wielka minimalizacja
- Termoaktywna koszulka x2
- 3 pary skarpet
- Koszula trekkingowa
- Kamizelka polarowa o gradacji 100
- Softshel The North Face lekki/wiatro i wodoodporny
- 3 x gacie 9 w tym jedne termoaktywne
- Poncho sea to sumit na wypadek ulewy
- Spodnie trekkingowe Karrimor z odpinanymi nogawkami
- Pasek do spodni typu trok
- Buff x2
- Buty MERRELL CARPA GTX
- klapki
- Getry biegowe
- Oczywiście kapelusz też ;)
Większość z tego na sobie niewiele będzie w plecaku.
- Kosmetyczka deutera a w niej:
- szczoteczka do zębów (przycięta)
- Pasta do zębów
- pół kostki mydła
- ręcznik bardzo mały i lekki
- żel antybakteryjny
- rolka sraj-taśmy
- I bardzo podstawowa apteczka plastry/rękawiczki/bandaż/opatrunek i trochę tabletek.
NERKA:
- Baribal z montażem na klatkę a w nim
- Leatherman wave
- Wizytówki
- Czołówka (z kompletem zapasowych baterii)
- Latarka ręczna (z kompletem zapasowych baterii)
- Oselka długopisowa victorinoxa
- Ryśiek mój miśek
- Portfel z dokumentami i forsą
- Telefon
- Zapalniczka
- krzesiwo
- Heliograf
- Moja naszywka
- I jeszcze Ontario RAT 1 ale on będzie w kieszeni spodni a nie w nerce
Inne duperele:
- NAWIGACJA:
- GPS garmin etrex 10
- kompas silva
- Przewodnik GSB
- Trochę karabińczyków
- trochę linki
- okulary przeciwsłoneczne
- Trytki
- srebrna taśma
- trochę nici i igła
- Flaga moja
- Kilka troków
- Trochę worków dla zabezpieczenia szpeju przed ewentualnym deszczem
- pokrowiec na plecak
- Rękawice skórzane - do pracy i ewentualnie do marszu w deszczu jak by było chłodno
I to wszystko zmieści się w plecaku o poj 40L który już nie jedno zemną przeszedł HiMountain ale nazwy modelu już nie pamiętam tyle razem wędrujemy,że zapomniałem ;)
A cały majdan nie licząc aparatu który jest w osobnej kaburze na pasku i nerki plecak razem z wodą waży +/- 12 kg. Czyli wynik zadowalający jak na takie przedsięwzięcie i tyle szpeju i można powiedzieć gwarantującego praktycznie całkowitą nie zależność. Miało być 10kg no ale co tam jest ULTRALIGHT :)
Jeśli zdążę to przed wyjazdem jeszcze zrobię post o planowanym żywieniu podczas marszu. A jeśli nie to wspomnę o tym podczas podsumowania sprzętu jak i samego marszu. No i oczywiście zachęcam do śledzenia projektu na moim fb relacja powinna być codzienna jeśli tylko zasięg pozwoli ;)
Hej,
OdpowiedzUsuń1) "Nie zależność" - piszę się razem
2) Widze, że płatki śniadaniowe wybrałeś gotowce, a można było skorzystać z rady z książki, którą ostatnio recenzowałeś i zrobić samemu zdrowszą mieszankę.
3) "Tabletki musujące X3 z minerałami/witaminami " - serio... ekspert od żywienia to z ciebie nie jest, więc proszę nie pisz "post o planowanym żywieniu podczas marszu"
Czy muszę pisać że trzymam kciuki? Chyba nie, bo to oczywiste ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Konrad!
"Maszerować - to dotrzeć do kresu samego siebie, idąc jednocześnie na koniec świata"
OdpowiedzUsuńJ.Lanzmann to jednak kultowy autor z bardzo ciekawą filozofią życiową. Życzę powodzenia w realizacji projektu.
Michał Nowakowski
Czy sens jest skracać szczoteczkę do zębów? Toż nie lepiej kupic taka składaną w Auchan za 12 zł z pastą do zębów?
OdpowiedzUsuńMożesz sobie ułatwić życie na szlaku wysyłając paczki żywieniowe lub sprzętowo-ciuchowe (ktoś z rodziny lub znajomy) na poczty miejscowości przez które będziesz przechodził np. Krynica.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia. Zrobić tą trasę w tak ograniczonym czasie to wielkie wyzwanie, jednak NAJWAŻNIEJSZA JEST ZABAWA!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja się zastanawiam, jak się spakować do 55l na tydzień łażenia po beskidzkich zadupiach. Jednak najlepiej uczyć się od facetów w tej kwestii ;) Powodzenia na szlaku!
OdpowiedzUsuń