Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Postępowanie w momencie prowokacji/ataku moje zasady

Wczoraj zakończyłem sesje na uniwerku to i trza było to uczcić u kolegi  z racji,że było gorąco to się wyszło na dwór już po ciemku. I  nic by w tym złego nie było gdyby nie fakt,że jeden podpity kretyn z paralizatorem w latarce szukał zaczepki i prowokował a co lepsze dowalił się do koleżanki. Z racji,że wiadomo jak takie sytuacje mogą się skończyć należy zastosować proste zasady by nikomu nic się nie stało.

I pamiętajcie mimo,że sam nosze przy sobie nóż(wyjęcie  go a co gorsza użycie to w 99% wypadków  debilizm) czy pałkę teleskopową do samoobrony to pamiętajcie,że nie powinniście ich od razu wyjmować - to jest wasza ostatnia deska ratunku.
A dlaczego ?
Bo po pierwsze jeśli można to lepiej uniknąć konfrontacji. A po drugie to  skąd wiecie,że napastnik wam nie odbierze np.pałki i was nie załatwi.

Nie bądź łosiem - UCIEKAJ!!!!!!!!         wiem,że to daniela czacha ;) 
I wiem,że nieraz alkohol czy inne czynniki wpływają na ludzi,że zamieniają się w wojowników i bohaterów ale w realnej sytuacji niema czegoś takiego jak bohater aż do ostateczności.

Wile razy miałem podobne sytuacje do tej i wypracowałem swoją technikę - gorzej jak ktoś z kim jesteś ma inny pkt. patrzenia niż ty bo wtedy to może być różnie.

Na szczęście tym razem obyło się bez przykrych działań.

Tak wiec teraz czas na listę zasad w takiej sytuacji które mogą uratować wam tyłek. Ułożone są od najważniejszej do najmniej.

  • Jeśli możesz uciekaj - nie podejmuj konfrontacji
  • Nie wdawaj się w pyskówkę
  • Trzymaj dystans - nie pozwól napastnikowi zbliżyć się na mniej niż 1m przy okazji ustaw się w stabilnej pozycji i bądź gotowy zrobić unik
  • Obserwuj sytuacje i lustruj otoczenie  szukając wyjścia z trudnej sytuacji
  • Jeśli jesteś z kimś to wydawaj im polecenia typu spokój itd.ale rób to cicho (jeśli jest możliwość niech jedna z nich zadzwoni po policje)
  • Nie pokazuj,że się boisz  zastosuj pokerową twarz i zimne spojrzenie 
  • W momencie popchnięcia lekko ustąp,odskocz ale jeśli nie musisz nie wyprowadzaj kontrataku 
  • Bądź kulturalny - pokaż swój poziom nieraz prostak odpuści
  • Czasem trzeba złamać zasady i pokazać,że to my jesteśmy większymi chamami i gościa załatwimy to MY musimy go WYSTRASZYĆ !!!!!!!


Z reguły te zasady wystarczą by napastnik odpuścił i poszedł - jeśli zależało mu tylko na zaczepce.
W przypadku gdy to napad rabunkowy lepiej oddać telefon czy pieniądze niż zdrowie albo i życie.

w momencie gdy trzeba podjąć walkę pamiętajcie,że niema ona zasad,walczysz by przetrwać nie cackasz się z późniejszymi konsekwencjami prawnymi bo lepiej siedzieć niż leżeć na cmentarzu. Ale i tak jak nadarzy się okazja ucieczki skorzystaj z niej.

Oczywiście wiem,że łatwo mi mówić. Fakt,przeżyłem pewnie więcej niż  większość ludzi, ale mimo to jestem dalej zwykłym człowiekiem.
Tak wiec stosując te zasady to macie prawie 95% pewności,że wyjdziecie cało z tej opresji.

I pamiętajcie walka to ostateczność podstawą jest UCIECZKA!!!!!!!!!  To nawet jest podstawą większości sztuk walki  bo nie sztuką jest się bić sztuką jest uniknąć potyczki.


I na koniec jeszcze coś z wczorajszej nocy. Koleś bawił się paralizatorem w latarce ( w sumie fajny bajer)  i gdy chciał nas sprowokować  przybliżał paralizator do twarzy (na kilkanaście cm.) i włączał go  mało przyjemne w nocy ale jakoś na mnie tym wrażenia nie zrobił  i co ciekawe jak raz mi podszedł  to ja zasłoniłem się ręką i mnie popieścił w nią - powiem wam,że gówno nie paralizator ;)  w tym momencie wypowiedziałem sławetne polskie słowo na K i on jeszcze podbił do koleżanki coś tam poszczekał i odszedł. No i my też w tym momencie się zawinęliśmy bo jak już pisałem grunt to unikać konfrontacji. 


Komentarze

  1. Debili na świecie niestety nie brakuje, jeśli napastnik nie ma nic pod ręką to wyciągnięcie i rozłożenie pałki teleskopowej załatwia problem, chyba że alkohol zdążył włączyć u przeciwnika tzw nieśmiertelność, to zostaje nam ucieczka... oczywiście zawsze możemy staranne rozprowadzić cały pojemniczek gazu pieprzowego na twarzy prowokatora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie jeśli niema nic w ręce i bohatera załączonego ;) Najlepszy jest unik ale walkę też trzeba rozważyć- wszystko zależny od specyfiki napastnika jak i sytuacji

      Usuń
  2. ale pierdoły widać że pisał to jakiś pierdzistołek, ucieczka nie wchodzi w rachubę bo i tak cię dorwą, dystans 1m śmiechu warte, gościo doskakuje i tuba, tak jak mnie szkoliła policja baton daje bandziorowi do myślenia albo go tego myślenia nauczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierdoły pierdołami ale sprawdzone i działają. To jakie techniki policja ma to zupełnie inna sprawa. Inaczej też jest jeśli jesteś w grupie osób niegotowych walczyć a inaczej jak sam. Śmiechu warte są takie komentarze - a jeden metr to w brew pozorom umożliwia wykonanie nie jednego ruchu w celu obezwładnienia i unieszkodliwienia napastnika.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Moja pierwsza linia EDC

N ie wiem jak wy ale ja bez noża czuję się nagi.  Zawsze mam przy sobie jednak poza tym warto nosić jeszcze parę przydatnych drobiazgów które znacznie ułatwiają życie a czasem mogą nam lub komuś uratować dupsko.  I tu idealną sprawą jest zestaw EDC-every day carry  czyli wszystko co dźwigamy codziennie.  Wariantów,wielkości i wielu innych pierdół jest tyle co nosicieli EDC każdy musi stworzyć wersję dostosowaną do swoich potrzeb. Mój jeśli wziąć wszystkie 3 linie to co mam w kieszeniach to co w ładownicy na pasie to co w plecaku/torbie  To można stwierdzić,że jest tego naprawdę sporo. No ale lepiej coś mieć niż potem żałować,ze się niema. Pierwsze 2 linie mam praktycznie codziennie przy sobie.  Wyjątek to moment gdy trzeba się wdziać w garnitur i wtedy wielkie ubolewanie,że nie mogę wziąć swoich zabawek. Na szczęście mam i na to sposób ale to będzie osobny post.   Trzecie linia to plecak z nieco większymi rzeczami-mam to wszystko często przy sobie ale nie zawsze. Wszystki

Karkonosze Noworocznie-relacja

N ajwyższy czas na relację z wypadu w Karkonosze-od powrotu minął już prawie tydzień a ja się obijam :P  Więc tak pomysł na ten wypad zrodził się po przejrzeniu katalogu jednej z firm outdoorowych-mianowicie jacka wolfskiego. Była tam opisana całkiem fajna wyrypa w Karkonosze z noclegiem w super wiacie. Pomyślałem ok Karkonosze 5/6 dni i może wyciągniemy(ten sam skład ekipy co zazwyczaj ;) trasę ok 100km. Oczywiście jak to zwykle bywa góry i natura zmuszają do modyfikacji planów i tak też ze 100km zostało 50 ale za to jakie warunki i przygody. Ale zaczniemy od początku. Tym razem zamiast autem pojechaliśmy pociągiem-tak swoja drogą nie wiem dlaczego odcinek 300km jedzie się ponad 8 godzin. No ale wracając do  wypadu koło 9 31 stycznia wylądowaliśmy w Szklarskiej-Porębie i od razu nie cackając się ruszyliśmy na Halę Szrenicką. Po drodze jeden postój i krótka pogawędka z innymi piechurami i dalej w drogę tuż  przed samą halą dogonił nas naprawdę spoko gościu(sorry zapomniałem imien