O człowieku
można się naprawdę wiele dowiedzieć po tym co przy sobie nosi, czego używa. Znacie
już moje słabości i obawy przed buszowaniem, które pokonałam lub pokonuję,
teraz możecie zerknąć mi do torby i po kieszeniach ;)
Stereotyp
damskiej torebki: jest w niej wszystko. Potrzebne imadło? Kobieta na pewno ma
je pod pachą. Młotek? Oj, nie ta torebka, młotek akurat zostawiła w innej…
Podobno tak właśnie jest. Czy to prawda? Nie wiem. Nie należę do kobiet, które
mają w torbie połowę chaty, ale czasem faktycznie targam ze sobą sporo rzeczy.
Bo mogę ;)
To co noszę,
to takie moje NIET Every Day(!) Carry, bo zawartość torby/plecaka/nerki nie
mogę nazwać czymś bez czego naprawdę z domu nie wyjdę. Nie ruszę się na pewno
bez jednej rzeczy, logiczne, bez kluczy. Resztę przepakowuję wte i wewte :P
- Po pierwsze telefon – pancerny nie jest, ale wodo i pyłoodporny z dobrą baterią, wystarczy.
- Olight przy kluczach – wygrany na Konwencie Preppers Poland (chamska reklama wydarzenia :P), czasem dodatkowo czołówka.
- Chusteczki.
- Vicek classic – w pepitę.
- Nóż MUSI być (w kieszeni/na szyi) – kupiony po cichu niebieściutki Ka-Bar Dozier/piękny prezent od Konrada, fioletowy Opinel <3
- Kapsułka z tabsami różnymi, przeciwbólowymi itp., micro apteczka – plaster itp., tampony – wiadomka – dobra zatyczka i dobra rozpałka ;)
- Źródło ognia – zapalniczka.
- Źródło prądu – powerbank.
- Pendrive
- Terminarz i długopis.
- Zawsze mogą się też przydać okulary…
- …albo buff.
- No przecież, zawsze jest ze mną Krysia Krystyna – znana Pani Miś ;)
- Wrzucam gdzieś gaz, szczególnie na wieczorne spacery z Browarem – psem ;)
- Siatka/woreczki.
- Na ręce wpada zegarek i paracordowa bransoleta.
- Trochu linki – a tego to ci u nas dostatek, bo tu się czasem różności wyplata, także tego… chcesz coś? Pisz ;)
- Bywa kosmetyczka z większą lub mniejszą zawartością – aaale tooo, to temat na osobny wpis ;)
- Jeśli tylko się mieści, to jest wrzucana książka – bo może będzie jakaś chwila, żeby poczytać.
- Kiedy potrzeba mam też kubko-termos i psią butelkę spacerową.
- Są i buszmeńskie wizytówki ;)
- Jeśli zanosi się na deszcz, to do torby wędruje kurtałka lub poncho.
Bywa też
tak, że nie mam przy sobie zupełnie nic i też przeżyję ;) To co mam na sobie,
nerkę, torbę czy plecak i z jakim wyposażeniem zależy od tego dokąd i po co
zmierzam. Każda aktywność też wymaga dostosowania szpeju.
Każdy z nas
targa co chce, kiedy chce, modyfikuje to i to jego sprawa. Nośmy to, co nam potrzebne.
Foka z buszu.
Foka z buszu.
Komentarze
Prześlij komentarz