No i przyszedł czas na obiecaną relacje z wypadu do PN. Ujście Warty. Głównym celem tej wyrypy były foto-łowy a konkretnie to upolowanie jakiś ptaszków. Niestety Ci z was którzy robili lub robią zdjęcia przyrodnicze wiedzą jak ciężkim tematem są ptaki-a bez jakiejś dobrej lufy rzędu 300mm jest wyjątkowo ciężko.
No ale jak to się mówi trzeba próbować.Pogoda też nie pomagała a i same ptaki zbyt chętne do sesji fotograficznej niebyły. Na szczęście wędrując po sławnej betonce dało się dostrzec i obfotografować sporo ptaszków. A w jednym momencie nie było nic widać ale za to dźwięk który narastał niejednego mógł przerazić-szum i ryk tysiąca jak nie lepiej ptaków wylatujących za kępy drzew-super przeżycie no i wspaniały widok,który potrafi przyprawić o dreszczyk.
Na na wspomnianej już prze zemnie betonce udało się zobaczyć i sfotografować
Jednak najwdzięczniejszym okazem do fotografowania okazały się konie,które tam się pasły a można i by powiedzieć,że żyją w sposób pół dziki. Wspaniały widok kilkanaście koni nie podkutych biegających po polu, w tym mały źrebak,kurz wzbijany kopytami,prychanie i specyficzny zapach. Magiczne chwile i piękne widowisko podczas którego udało się zrobić naprawdę sporo dobrych zdjęć.
A najlepszy był potężny ogier który nic sobie z nas nie robił przebiegł kilka metrów ode mnie i sam bez niczyjej pomocy zagania całe stado w jedno miejsce. Jednak to co najbardziej utkwiło mi gdy tak sobie galopował kilka metrów ode mnie to jego potęga. Nogi tak duże jak moje dwie i pewnie jeszcze x2. Cholernie wysoki i majestatyczny-no nic dodać nic ująć super.
Po sesji fotograficznej na betonce pojechaliśmy w nowe miejsce na sama granice przebiegającą przez Odrę. Super miejsce i piękny widok no i oczywiście wróciły wspomnienia z Wisły. Jednak najlepsze tam nie było samo wędrowanie wzdłuż rzeki a znalezienie potężnych wydm nieopodal Odry. Klimat niczym z dzikiego zachodu-tylko brakowało tych koni z nad warty i już był by pełen westernowy klimat. Bardzo fajne w tym miejscu były dwa dęby rosnące pośrodku łachy piachu w pięknych jesiennych kolorach.
Stamtąd zaczęliśmy się kierować w drogę powrotną do poznania, przejeżdżając przez Puszczę Notecką. I tu też trochę wspomnień z moich początków. Właśnie tu zaczynałem w wieku 14/15 lat pierwsze wyprawy,testy itd. Jadąc tak przez Puszczę zatrzymaliśmy się nad jednym jeziorkiem gdzie ze skarpy wybijało wspaniale źródełko-silna,zimna woda o lekko siarkowym posmaku-czyli super zdrowa ;)
I można powiedzieć,że na tym się skończyło. Jednak w drodze powrotnej wpadła mi do głowy koncepcja na fajną akcje ekologiczną-ale o tym już niedługo.
Podsumowując wypad do PN Ujście Warty-to chyba najowocniejszy wypad pod względem fotografii saków,pierwsze testy nowego wyposażenia, zobaczenie nowych wspaniałych miejsc,nowe pomysły itd. Czyli można powiedzieć,że ten wyjazd był bardzo udany.
Już niedługo filmik z wypadu a na razie więcej zdjęć:
TU
No ale jak to się mówi trzeba próbować.Pogoda też nie pomagała a i same ptaki zbyt chętne do sesji fotograficznej niebyły. Na szczęście wędrując po sławnej betonce dało się dostrzec i obfotografować sporo ptaszków. A w jednym momencie nie było nic widać ale za to dźwięk który narastał niejednego mógł przerazić-szum i ryk tysiąca jak nie lepiej ptaków wylatujących za kępy drzew-super przeżycie no i wspaniały widok,który potrafi przyprawić o dreszczyk.
Na na wspomnianej już prze zemnie betonce udało się zobaczyć i sfotografować
- Gęsi
- Żurawie
- Łabędzie
- Wrony
- I jeszcze kilkanaście innych gatunków ptaszków.
A najlepszy był potężny ogier który nic sobie z nas nie robił przebiegł kilka metrów ode mnie i sam bez niczyjej pomocy zagania całe stado w jedno miejsce. Jednak to co najbardziej utkwiło mi gdy tak sobie galopował kilka metrów ode mnie to jego potęga. Nogi tak duże jak moje dwie i pewnie jeszcze x2. Cholernie wysoki i majestatyczny-no nic dodać nic ująć super.
Po sesji fotograficznej na betonce pojechaliśmy w nowe miejsce na sama granice przebiegającą przez Odrę. Super miejsce i piękny widok no i oczywiście wróciły wspomnienia z Wisły. Jednak najlepsze tam nie było samo wędrowanie wzdłuż rzeki a znalezienie potężnych wydm nieopodal Odry. Klimat niczym z dzikiego zachodu-tylko brakowało tych koni z nad warty i już był by pełen westernowy klimat. Bardzo fajne w tym miejscu były dwa dęby rosnące pośrodku łachy piachu w pięknych jesiennych kolorach.
Stamtąd zaczęliśmy się kierować w drogę powrotną do poznania, przejeżdżając przez Puszczę Notecką. I tu też trochę wspomnień z moich początków. Właśnie tu zaczynałem w wieku 14/15 lat pierwsze wyprawy,testy itd. Jadąc tak przez Puszczę zatrzymaliśmy się nad jednym jeziorkiem gdzie ze skarpy wybijało wspaniale źródełko-silna,zimna woda o lekko siarkowym posmaku-czyli super zdrowa ;)
I można powiedzieć,że na tym się skończyło. Jednak w drodze powrotnej wpadła mi do głowy koncepcja na fajną akcje ekologiczną-ale o tym już niedługo.
Podsumowując wypad do PN Ujście Warty-to chyba najowocniejszy wypad pod względem fotografii saków,pierwsze testy nowego wyposażenia, zobaczenie nowych wspaniałych miejsc,nowe pomysły itd. Czyli można powiedzieć,że ten wyjazd był bardzo udany.
Już niedługo filmik z wypadu a na razie więcej zdjęć:
TU
No stary...myślę że z tych łowów możesz być zadowolony. Fotki rewelka. Szczególnie ujęły mnie te drzewa i wspaniale galopujące konie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki- no koniki to aż się prosiły o sesje foto :) Ptaki może były mniej chętne ale mimo to wyjazd jak najbardziej udany =D
Usuń