Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Człowiek a przyroda

Dziś jakoś mnie tak na filozofie natchnęło-pewnie przez to,że muszę napisać esej na jakże ciekawy przedmiot FILOZOFIA PRZYRODY na ten sam temat jaki jest tytuł posta ;) Dlatego nie każdemu może przypaść do gustu da dywagacja ale  jak to się mówi w życiu trzeba spróbować wszystkiego.


Człowiek od dawien dawna był elementem natury niezależnie od okresu jaki by rozpatrywać czy to od starożytności albo i jeszcze wcześniej aż po dziś dzień. Z tą różnicą,że obecnie wielu ludzi zatraciło swój „dziki” pierwiastek.
Koligacje człowiek natura- najlepiej widać na przykładzie ludzi niesłusznie nazywanych dzikimi w negatywnym wydźwięku-często oni dzięki niezwykle bliskiej relacji z matką naturą są tak naprawdę bardziej ludzcy niż Ci którzy się od matki natury odwrócili-czytaj duża część współczesnego społeczeństwa
Bo tak naprawdę przebywanie w otoczeniu zieleni wyzbycie się materialności (wiem czasem to trudne)
jest bardzo korzystne dla nas. Bo przecież przyroda daje człowiekowi wszystko czego tylko można potrzebować do nie tylko przetrwania ale i do życia w dziczy. Oczywiście aby dziś wszyscy ludzie wrócili do takiego życia jest niemożliwe z kilku powodów.
Po pierwsze ludzi jest za dużo i gdyby wszyscy chcieli tak żyć to szybko by przyroda odmówiła współpracy i się zbuntowała.
Po drugie większość ludzi i tak by nie przetrwała z wielu powodów  głównie takich,że nie będą mieli prądu itd.

 
Jednak według mnie w dzisiejszych czasach powrót do życia w zgodzie z naturą jest możliwy i co ważne warto to zrobić. Kiedyś relacja człowiek przyroda była bardzo ale to bardzo bliska z racji,że czerpaliśmy 99,9% naszych potrzeb z przyrody-produkowaliśmy różne przedmioty,zdobywaliśmy od niej pokarm no i zapewniała nam też spełnienie potrzeb duchowych o których za chwilę.


Natomiast by dzisiaj żyć blisko z przyrodą czemu by nie wykorzystać części zdobyczy technologi choćby tych najprostszych jak nóż ze stali który po części też związany jest z przyrodą, w końcu gdzieś ten metal było trzeba wydobyć.
Oczywiście tych przedmiotów jest wiele i wszystko zależy od naszej gestii ale najważniejsze jest zmiana nastawienia. 
Musimy uświadomić sobie,że jesteśmy nieodłącznie związani z naturą czy tego chcemy czy nie. Tak jak mówi stare powiedzenie NIE BYŁO NAS BYŁ LAS NIE BĘDZIE NAS BĘDZIE LAS-to stwierdzenie idealnie oddaje właśnie kwintesencję relacji człowiek a przyroda. 
Również w samej sztuce przetrwania,podróżach,turystyce czy innych aktywnościach które pozwalają nam na kultywowanie tej znajomości z naturą jest ważne odpowiednie podejście. A mianowicie takie,że natura nie jest naszym wrogiem a raczej przyjacielem-brutalnym ale jednak przyjacielem.  Przyroda nie chce nikogo zniszczyć ale raczej sprawdzić czy zasługujesz na  to by być jej częścią. No i oczywiście niezwykle ważne jest to by naturę obdarzyć szacunkiem a nie niszczyć jak to niestety w wielu momentach obecnie wygląda. Nie bez powodu Indianie robili inicjacje  na zasadzie wyjechania w dzicz samemu bez jedzenia wody i podstawowych narzędzi by złączyć się z matką naturą. Dzięki wycieńczeniu organizmu  dostawali wizję które sprawiały,że wchodzili w 100% interakcję z przyrodą do tego dodajmy ich styl życia i mamy piękny obraz  relacji Człowiek Przyroda.  
 Jak już  wspominałem natura dostarczała też religii i nie bez powodu większość podstawowych religii świata czy wyznania lokalnych plemion jak np. Buszmenów San stawiają na naturę. Wiara w wielu bogów i duchów które miały swoje odzwierciedlenie czy przedstawicieli w świecie roślin czy natury jak np. w przypadku Indian Północno Amerykańskich Biały Bizon. 



Jak widać człowiek jest cholernie ale to naprawdę mocno powiązany z naturą.Niestety nie każdy to wie i rozumie a co gorsza niektórzy nie chcą tego przyjąć do siebie. I co z takimi? Ciężko powiedzieć myślę,że wcześniej czy później  będą zmuszeni do zmiany zdania albo nie przetrwają-jednak najważniejsze jest to,że są jeszcze na tym świecie leśne ludki które kultywują te stare dobre zasady i czasem trochę pofilozofują ;) 

 

Komentarze

  1. NIE BYŁO NAS BYŁ LAS NIE BĘDZIE NAS BĘDZIE LAS ośmielę się stwierdzić, że to przysłowie się dawno zdewaluowało. Odnosiło się do czasów kiedy człowiek nie był wstanie zagrozić przyrodzie, lasy były tak rozlegle, że ich całkowite wycięcie było niewyobrażalne, teraz to możliwe, to samo tyczy się zwierząt, kopalin itp. W dodatku jest w tym przysłowiu wiara w odnawialna moc przyrody. To także już przeszłość, przyroda została juz zdegradowana i zarazem zdegenerowana, że sama się nie odnowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt człowiek jest cholernie destrukcyjny i zniszczył wiele jednak pamiętajmy,że nie takie katastrofy nasza planeta wytrzymywała-dlatego myślę i wierzę w to,że natura jeszcze pokaże na co ją stać i to prędzej my niż ona będziemy mieli poważny problem.

      Usuń
  2. My jesteśmy Naturą. Tu nie ma żadnych cudów, uogólniań, ściemniań czy kalamburów. Wszelkie podziały i separacje wprowadzone zostały sztucznie i w jedynym celu. By poprzez machinę cywilizacyjną odciągnąć i odciąć nas od korzeni. Ta socjotechnika i inżynieria społeczna wodzi nas za nos już od tysięcy lat. I jak na razie wciąż pozostajemy jej usłużnym niewolnikiem. Ale barier nie ma- ŻADNYCH!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Moja pierwsza linia EDC

N ie wiem jak wy ale ja bez noża czuję się nagi.  Zawsze mam przy sobie jednak poza tym warto nosić jeszcze parę przydatnych drobiazgów które znacznie ułatwiają życie a czasem mogą nam lub komuś uratować dupsko.  I tu idealną sprawą jest zestaw EDC-every day carry  czyli wszystko co dźwigamy codziennie.  Wariantów,wielkości i wielu innych pierdół jest tyle co nosicieli EDC każdy musi stworzyć wersję dostosowaną do swoich potrzeb. Mój jeśli wziąć wszystkie 3 linie to co mam w kieszeniach to co w ładownicy na pasie to co w plecaku/torbie  To można stwierdzić,że jest tego naprawdę sporo. No ale lepiej coś mieć niż potem żałować,ze się niema. Pierwsze 2 linie mam praktycznie codziennie przy sobie.  Wyjątek to moment gdy trzeba się wdziać w garnitur i wtedy wielkie ubolewanie,że nie mogę wziąć swoich zabawek. Na szczęście mam i na to sposób ale to będzie osobny post.   Trzecie linia to plecak z nieco większymi rzeczami-mam to wszystko często przy sobie ale nie zawsze. Wszystki

Karkonosze Noworocznie-relacja

N ajwyższy czas na relację z wypadu w Karkonosze-od powrotu minął już prawie tydzień a ja się obijam :P  Więc tak pomysł na ten wypad zrodził się po przejrzeniu katalogu jednej z firm outdoorowych-mianowicie jacka wolfskiego. Była tam opisana całkiem fajna wyrypa w Karkonosze z noclegiem w super wiacie. Pomyślałem ok Karkonosze 5/6 dni i może wyciągniemy(ten sam skład ekipy co zazwyczaj ;) trasę ok 100km. Oczywiście jak to zwykle bywa góry i natura zmuszają do modyfikacji planów i tak też ze 100km zostało 50 ale za to jakie warunki i przygody. Ale zaczniemy od początku. Tym razem zamiast autem pojechaliśmy pociągiem-tak swoja drogą nie wiem dlaczego odcinek 300km jedzie się ponad 8 godzin. No ale wracając do  wypadu koło 9 31 stycznia wylądowaliśmy w Szklarskiej-Porębie i od razu nie cackając się ruszyliśmy na Halę Szrenicką. Po drodze jeden postój i krótka pogawędka z innymi piechurami i dalej w drogę tuż  przed samą halą dogonił nas naprawdę spoko gościu(sorry zapomniałem imien