Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

SURVIVALMANIA 15-17 MAJA obecność obowiązkowa




Dziś co nieco z obwieszczeń parafialnych.  Właśnie wszedłem na ambonę i kazanie będę prawił. Otóż  już niedługo w Maju odbędzie się gigantyczna mega zajebista impreza survivalowa-masa szkoleń,pokazów,warsztatów zabaw i super atmosfera + kupę popapranej wiary w tym ja ;)
Tak więc kto jeszcze nie wiedział to jest mu wybaczone ale kto wie i się nie pojawi niedostanie rozgrzeszenia ;) Tak więc 15-17 maja musicie sobie zarezerwować na SURVIVALMANIE w Skierniewicach.

W ośrodku Grabskie Sioło w Budach Grabskich (GPS 52*0'39,55" 20*12'36,75")

Mamy 3 dni zabawy-pierwszy dzień spływ(niestety na nim mnie nie będzie pojawię się dopiero w piątek wieczorem)  

A tu macie taki okrojony plan tejże imprezki:

15 MAJA
13.00 - 17.00 Spływ kajakowy rzeką Rawką (dla chętnych, płatny 60 zł/ kajak dwuosobowy)
około godz. 20 ognisko powitalne

16 MAJA
- warsztaty
- kilkugodzinna wycieczka skrajem doliny rzeki Rawki
- ciepły posiłek
- wieczorem ognisko

17 MAJA – „dzień otwarty” (10.00 – 14.00 – WSTĘP WOLNY)
- warsztaty
- pokazy
- ciepły posiłek
- przejażdżki bryczką po puszczy
- konkursy








Dokładniejsza rozpiska wszystkich atrakcji,warsztatów i innych dupereli znajduję się na stronie kolegów ze Skierniewic TU 




A teraz pewnie nasuwa się wam pytanie co ja tam będę robił ? A no poza fotografowaniem i zabawą najważniejszą rzecz prowadził warsztaty z outdorowego survivalu. Powiem co to outdoor według mnie jak mają się sprawy z survivalem i pokażę nieco szpeju jak dobrać do konkretnej wyprawy,jak się przygotować kilka patentów i może coś jeszcze-wszystko zależy od tego jak dopiszę publika.


Tak wiec nie macie wyjścia   musicie wlecieć-SERDECZNIE ZAPRASZAM.


Koszt: 80 zł /osoba (wpisowe na pokrycie kosztów pobytu w ośrodku i organizacji imprezy)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpl...

Nowe możliwości - czyli spanie w aucie.

J ak wicie dla nas biwaki, turystyka i ogólnie cały outdoor to nie tylko pasja, ale po prostu styl życia. Podczas wypadów spaliśmy na najróżniejsze sposoby, pod chmurką, w namiocie, hamaku, pod tarpem, w krzakach, w garażach ludzi, a nawet w agroturystykach czy hotelach! Ale był jeden problem, z który nie mieliśmy jak się zmierzyć. Często odwiedzając Parki Narodowe lub inne ciekawe fotograficznie i przyrodniczo miejsca były mniej dostępne. Biwak w takim terenie odpada, a  inne dostępne miejsca często są w oddaleniu i po prostu trudniej wstać i dotrzeć w dogodne miejsce na wschód ;) Rozwiązaniem było, by spanie w aucie, ale to nie było takie proste. Nasz dzielny Swift był mały, a spanie na pochylonym fotelu nie należało do wygodnych. Więc szukaliśmy campera, niestety nasz budżet pozwalał jedynie na kilkudziesięcioletnie wraki. Następnie okazało się, że nasze Suzuki weszło w nierozerwalny związek z pewnym rudzielcem i zaczął tracić dla niego części :P  Więc postanowiliśmy kupić ...