Jak wiadomo misiek cieszy się w środowisku około survivalowym mieszaną opinią -ale nie ma to tamto ja gościa lubię i oglądać i czytać. I tak też dziś przedstawię wam jego najnowszą książkę w 100% dla dorosłych pt. LOT WIDMO.
Tak jak jego poprzednie książki były bardziej dla młodzieży to ta jest raczej dedykowana dorosłym raz przez fabułę która przebija momentami rambo a dwa przez słownictwo - TAK TAK Misiek klnie tu nie mało.
Na 450 stronach Bear opisuje przygody grupy osób pod przewodnictwem Willa Jagera - w skład tej ekipy wchodzą szpece od przetrwania,wojny itd. z całego świat. Jest tu np. komandos z USA czy Japonii, Ale żeby nie było w skład ekipy wchodzą tez amatorzy tacy jak filmowcy -którzy mają za zadanie nakręcić materiał z wyprawy ale i są też dwie kobitki Latynoska piękność aktualnie obrończyni zwierząt ale wcześniej służyła w oddziałach specjalnych no i jest jeszcze niejaka IRINA NAROV zimna jak lód blond Rosjanka, również z urodą nie z tej ziemi, którą na dodatek nie sposób rozgryźć ( swoją drogą chętnie bym ją poznał osobiście ;) )
Jak widać sama ekipa daje niezłego kolorytu a tu jeszcze przed nami genialna fabuła - nie będę się tu rozpisywał dokładnie nad fabułą ale powiem wam tyle,że wciąga jak najlepszy odkurzacz przemysłowy, konspiracja,zdrada,wybuchy tajemnice, tajne technologie 3 RZESZY hitlerowcy i ich potomkowie,morderstwa porwania i tajemniczy samolot JU 390 w samym środku Amazońskiej dżungli który jest celem ekipy ale ktoś za wszelką cenę próbuje im przeszkodzić.
Jeśli trafia to już do waszej wyobraźni to nie pozostaje wam nic innego jak ogarnąć sobie tą książkę i zaczytać się w te zimowe ponure wieczory.
Na sam koniec dodam,że LOT WIDMO jest napisany bardzo fajnym i przyjemnym językiem,z kupą fajnych wcięć humorystycznych no i z nie jednym ostrym słowem, napisana jest tak,że można odczuć wrażenie,że jest się w składzie tej ekipy. Znajdą się tu też jakieś patenty survivalowe czy około turystyczne -czyli poza przyjemną lekturą mamy t jeszcze jakiś wymiar edukacji outdoorowej ale i historycznej.
A to czy znajdą samolot,kto im przeszkadza i czy przetrwają musicie zobaczyć sami ;)
Tak jak jego poprzednie książki były bardziej dla młodzieży to ta jest raczej dedykowana dorosłym raz przez fabułę która przebija momentami rambo a dwa przez słownictwo - TAK TAK Misiek klnie tu nie mało.
Na 450 stronach Bear opisuje przygody grupy osób pod przewodnictwem Willa Jagera - w skład tej ekipy wchodzą szpece od przetrwania,wojny itd. z całego świat. Jest tu np. komandos z USA czy Japonii, Ale żeby nie było w skład ekipy wchodzą tez amatorzy tacy jak filmowcy -którzy mają za zadanie nakręcić materiał z wyprawy ale i są też dwie kobitki Latynoska piękność aktualnie obrończyni zwierząt ale wcześniej służyła w oddziałach specjalnych no i jest jeszcze niejaka IRINA NAROV zimna jak lód blond Rosjanka, również z urodą nie z tej ziemi, którą na dodatek nie sposób rozgryźć ( swoją drogą chętnie bym ją poznał osobiście ;) )
Jak widać sama ekipa daje niezłego kolorytu a tu jeszcze przed nami genialna fabuła - nie będę się tu rozpisywał dokładnie nad fabułą ale powiem wam tyle,że wciąga jak najlepszy odkurzacz przemysłowy, konspiracja,zdrada,wybuchy tajemnice, tajne technologie 3 RZESZY hitlerowcy i ich potomkowie,morderstwa porwania i tajemniczy samolot JU 390 w samym środku Amazońskiej dżungli który jest celem ekipy ale ktoś za wszelką cenę próbuje im przeszkodzić.
Jeśli trafia to już do waszej wyobraźni to nie pozostaje wam nic innego jak ogarnąć sobie tą książkę i zaczytać się w te zimowe ponure wieczory.
Na sam koniec dodam,że LOT WIDMO jest napisany bardzo fajnym i przyjemnym językiem,z kupą fajnych wcięć humorystycznych no i z nie jednym ostrym słowem, napisana jest tak,że można odczuć wrażenie,że jest się w składzie tej ekipy. Znajdą się tu też jakieś patenty survivalowe czy około turystyczne -czyli poza przyjemną lekturą mamy t jeszcze jakiś wymiar edukacji outdoorowej ale i historycznej.
A to czy znajdą samolot,kto im przeszkadza i czy przetrwają musicie zobaczyć sami ;)
Oj - z wielką ochotą przeczytam tę książkę. A co do słownictwa - to w tego typu książkach aż się prosi o rzucenie mięsem tu i ówdzie. Z dwoma pięknymi koleżankami z książki też bym się z chęcią spotkała - miałybyśmy o czym pogadać, oj miały ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńPrzyznam się, że mnie zachęciłeś swoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńi dobrze ;)
UsuńWidzę że B.G. zaczął już na dobre produkować "opowieści dziwnej treści". Oczywiście co kto lubi, ale czy warto odbierać chleb ludziom takim jak Tom Clancy tylko po to, by jeszcze huczniej rozreklamować swoje nazwisko?
OdpowiedzUsuńOsobiście wolałbym przeczytać jego książkę, relacjonującą rzeczywistą wyprawę w jakieś ciekawe i pasjonujące miejsce (np.góry Ałtaj, Patagonia),niż wydumki o supergrupie bawiącej się w ninja.
może i taką napisze :)
UsuńProszę najpierw przeczytać książkę A później komentować. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania na temat BG i taka książka jak Pan mówi na pewno by się przydała (Chociaż wydaje mi się ze już takie napisal) Ale ja osobiście czuł bym się pokrzywdzony jak by "lot widmo" nigdy by nie powstał bo jest to jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałem ��
UsuńWłaśnie wypożyczyłem - zobaczymy czy taka dobra :)
OdpowiedzUsuńmiłej lektury ;)
Usuń