Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

To Wróbel, a może Mazurek?

W całej Polsce dość popularne są Wróble, ich populacja ma swoje wzloty i upadki. Występuje powszechnie w miastach, na wsiach, w parkach, czy w lasach. Chyba nie ma człeka, który nie widział tego małego, przyjemnie ćwierkającego ptaszka, znanego co starszym jako Wróbelek Elemelek. I tu właśnie mamy problem, wszyscy mówią "o Wróbel", a mało kto wie, że występują u nas dwa gatunki tych stworów, mianowicie wyżej wspominany Elemelek, czyli Wróbel Domowy (łac. Passer Domesticus), ale jest też Mazurek, czyli Wróbel Polny (łac. Passer Montanus).



Gdy już ktoś wie o ich istnieniu, to z reguły je myli, fakt są bardzo podobne, ale i całkiem różne zarazem. Właśnie o tym jak ich nie mylić będzie dzisiejszy wpis ;)
Nie będę się teraz rozpisywał na temat samych gatunków, jak żyją, co jedzą i o innych ich prywatnych sprawkach - o tym może kiedy indziej, w sumie to na pewno się coś na ten temat pojawi  ;)

To jak rozróżnić Wróbla od Mazurka?
Podstawą jest to, że ten pierwszy jest większy od drugiego, jak i występuje u niego coś takiego jak dymorfizm płciowy - zmienność w wyglądzie między samcem a samicą. Akurat w przypadku Wróbla Domowego jest to bardzo wyraźna różnica, o czym za chwilkę.



Samiec ma wyraźną CZARNĄ czapeczkę i BIAŁY, GŁADKI policzek, a od podgardla aż do oczu ma czarny pasek - dzięki czemu ma taką opaskę jak Zorro ;). Brzuszek ma jasny, a skrzydła i plecy ciemno brązowe.

Najbardziej charakterystycznym i ułatwiającym rozpoznanie elementem jego urody jest właśnie wspomniana czapeczka i biały, gładki policzek, gdyż Mazurek ma te miejsca zupełnie odmienne - za chwilkę się przekonacie.

Natomiast samica jest praktycznie jednolicie brązowo-szara, troszkę mniejsza od samca. A za oczami zamiast czarnej opaski posiada delikatnie beżowe (jestem facetem, na kolorach się nie znam, więc może to być zupełnie inny kolor) paski/kreski.

Poniżej kilka fotek Wróbla Domowego.



samiczki

samiec


Natomiast Wróbel Polny, czyli nasz główny bohater Mazurek jest w wyglądzie bardzo podobny do samca Wróbla Domowego, jednak jest od niego nieco mniejszy.

Najłatwiej można go odróżnić, jak już pisałem, po czapeczce i policzku. Wróbel ma czarną czapkę i jednolity, gładki policzek. A Mazurek swoją czapeczkę ma brązową, a na policzku małą czarną plamkę. Plamka jest bardzo charakterystyczna i rzucająca się w oczy, więc na luziku dzięki niej rozpoznacie czy to Wróbel czy Mazurek.


Mazurek


Natomiast, jeśli chodzi o rozróżnienie czy to pan czy pani Mazurek, sprawa będzie bardzo ciężka. Dlatego, że u nich nie występuje dymorfizm płciowy - czyli samiec i samica wyglądają identycznie.

Środowisko życia jakie Mazurek preferuje to ciche i spokojne miejsca, jak parki, łąki, pola i jest mniej popularny w miastach aniżeli Wróbel Domowy, jednak dziś i tak często możemy oba te ptaszki spotkać w mieście. Zwłaszcza w okolicy, gdzie występuje większe zadrzewienie.

Mam nadzieję, że ten mały poradnik wam pomógł i już łatwiej będzie wam rozpoznać czy to Wróbel czy Mazurek. A na sam koniec nieco ciekawostek.

  • Od 2004 roku Wróbel domowy i Mazurek zostały objęte ścisłą ochroną gatunkową.
  • Z założenia Wróble żywią się ziarnami, ale przez lata współżycia z ludźmi przyzwyczaiły się do jedzenia odpadków po nas.
  • W 1958 roku Chińczycy wytępili wróbla co do joty, przez co po roku przyszły plagi szarańczy, która nie miała swojego naturalnego wroga i wyżarła dosłownie wszystkie plony. Walka z Wróblami, które wcale nie niszczyły upraw (tak jak wcześniej je oskarżano), a wręcz przeciwnie, chroniły je przed robactwem, doprowadziła do klęski głodowej na skutek której zmarło około 30 milionów ludzi. Co ciekawe, Chińczycy w celu wybicia wróbli latali po wioskach z kijami nad głowami, którymi machali tak, że Wróble nie mogły usiąść i były zmuszone do ciągłego latania - a jak się domyślacie muszą co jakiś czas usiąść i nie mogą tylko latać - i dosłownie spadały martwe, padały ze zmęczenia. W tak brutalny, ale jakże banalny i prosty sposób wymordowali praktycznie całą populację tego gatunku. No ale jak to się mówi karma wraca, no i wróciła. Bo fakt, Chińczyków jest dużo ale 30 mln ofiar klęski głodowej to niezły wynik. Ciekawe tylko czy te całe 30 mln co zmarło to wcześniej latało z kijami, czy też były ofiary nazwijmy to brutalnie nadprogramowe tej karmy. Jest to dowód na to, że naprawdę należy chronić naturę, bo coś co z pozoru wydaje nam się nic nieznaczącym elementem środowiska, który nieraz nas wkurza, tak naprawdę chroni nam cztery litery przed jakąś apokalipsą.
  • Wróbel nie może chodzić. Widział ktoś z was chodzącego Wróbla, czy Mazurka? Bo ja nie, zawsze poruszają się małymi skokami, a to z racji specyficznej budowy układu kostnego. Z tego powodu nie może chodzić stawiając nogi naprzemiennie, ale by się przemieszczać po ziemi musi skakać - jakby zobaczyć jego szkielet to jest on jak taka sprężynka.




Komentarze

  1. Piękne zdjecia i opis👍👍👍 dzis wlasnie zauwazylam u mnie wrobelka mazurka...lata z sikorkami i chowa sie w budce legowej...widze tylko jednego ciekawe czy to samiczka? Oby miala partnera i zostala z nami😍

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Tak na szybkości

B yła mała przerwa w nadawaniu bo był wyjazd  w bory gdzie robiliśmy sporo materiału na bloga i YT - ale już nadrabiamy i ogarniamy co trza i będziemy działać. Na dniach więcej fotek,relacji testów no i długo oczekiwany buszmen na tropie ;) A dziś tak na szybkości kilka fotek z planu zdjęciowego

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpl...