Jakiś czas temu przyszła do mnie paczka od sklepu e-militaria który przekazał mi do testów kurtkę Helikon Trooper Soft Shell Jacket - Coyote.
Oczywiście jest za wcześnie by coś więcej powiedzieć o niej. Dlatego dziś tylko krótkie rozważanie na temat funkcjonalności i tego co udało mi się na razie zauważyć. Faktyczny test pojawi się za jakiś czas.
Pierwszą rzeczą która rzuciła mi się w oczy zaraz po rozpakowaniu to kolor. Softshell jest w kolorze Coyote-dla niewtajemniczonych jest po prostu pustynny.
I co ciekawe nie jest on jakoś zbyt jasny a wręcz ma super odcień który daje radę nawet w lesie. Z tego co zauważyłem plama od błota przetarta ręka znika po chwili nie zostawiając śladu.
Kolejną sprawą jest to,że wykonany jest in z bardzo fajnego cienkiego materiału.Który chroni przed wiatrem i wodą do pewnego stopnia(pokryty DWR-em). Tego jeszcze nie miałem okazji sprawdzić ale jak można przeczytać na Outdoortrip daje radę.
Używałem różnych softshelli od tych z najniższej półki po te z najwyższej jak Northface. I Helikon jest bardzo podobny do tych z najwyższej półki z tą różnicą,że jest dużo tańszy. Kosztuje ułamek ceny bo nieco poniżej 300zł. Czyli jak na coś takiego jest nieźle w porównaniu z innymi typowo turystycznymi kurtkami tego typu.
Ale chyba największą zaletą jest mnogość kieszeni.Jest ich aż 6!! Dwie duże na klatce piersiowej z których można korzystać nawet gdy mamy zapięty pas biodrowy plecaka. Bardzo fajnym rozwiązaniem w tych kieszeniach są przegródki np. na telefon,chusteczki higieniczne czy latarkę/długopis. Ale gdyby tego było mało to jeszcze mamy do dyspozycji oczko do którego możemy podczepić szpej by nic nie zgubić.
Dalej mamy kieszeń na lewym przedramieniu gdzie bez problemu mieści się GPS/portfel czy coś podobnego rozmiarami. Oczywiście gdy nawalimy tam ciężkich przedmiotów to stracimy komfort. Ale zawsze mamy taką możliwość.
Bardzo ważne jest to,że kieszeń na przedramieniu jak i na ramieniu jest funkcjonalna czyli bez problemu możemy je obsłużyć jedną ręką nawet w rękawicy taktycznej. Warto zwrócić na to uwagę,że wiele firm ma w swojej ofercie podobne kieszenie które nie nadają się do niczego. Czyli są za małe lub nie da się ich łatwo obsłużyć. Jednym słowem niefunkcjonalne.
Ale ten problem nie dotyczy Helikon Trooper Soft Shell Jacket bo tu wszystko jest przemyślane. Kieszenie na ramieniu są duże i bardzo praktyczne. Na nich zostały naszyte panele na naszywki z rzepem.
Ostatnia kieszeń została umieszczona na wysokości nerek, zmieści się w niej butelka wody, rękawice czy jakiś inny szpej.
Mamy jeszcze do dyspozycji kaptur. Jak zazwyczaj, nie lubię nosić ich bo ograniczają widoczność i nieraz gniotą. To w tym przypadku jest on bardzo przemyślany. Dobrze się dopasowuje do głowy nie przysłania za bardzo widoku i co ważne ma lekko usztywniony daszek co jest bardzo przydatnym bajerem. No i kaptur możemy schować w kołnierzu bez większych problemów w czasie marszu.
Co do oddychalności to jak na razie jest dobrze a na wypadek ciężkiego marszu mamy jeszcze wentylacje pachową która potrafi uratować tyłek w niektórych sytuacjach.
Podsumowując jak na razie to najlepsza kurtka softshell jaką użytkowałem. Jednak na razie za wcześnie na ostatnie zdanie dlatego finalny test i opinia pojawi się niebawem.
Oczywiście jest za wcześnie by coś więcej powiedzieć o niej. Dlatego dziś tylko krótkie rozważanie na temat funkcjonalności i tego co udało mi się na razie zauważyć. Faktyczny test pojawi się za jakiś czas.
Pierwszą rzeczą która rzuciła mi się w oczy zaraz po rozpakowaniu to kolor. Softshell jest w kolorze Coyote-dla niewtajemniczonych jest po prostu pustynny.
I co ciekawe nie jest on jakoś zbyt jasny a wręcz ma super odcień który daje radę nawet w lesie. Z tego co zauważyłem plama od błota przetarta ręka znika po chwili nie zostawiając śladu.
Kolejną sprawą jest to,że wykonany jest in z bardzo fajnego cienkiego materiału.Który chroni przed wiatrem i wodą do pewnego stopnia(pokryty DWR-em). Tego jeszcze nie miałem okazji sprawdzić ale jak można przeczytać na Outdoortrip daje radę.
Używałem różnych softshelli od tych z najniższej półki po te z najwyższej jak Northface. I Helikon jest bardzo podobny do tych z najwyższej półki z tą różnicą,że jest dużo tańszy. Kosztuje ułamek ceny bo nieco poniżej 300zł. Czyli jak na coś takiego jest nieźle w porównaniu z innymi typowo turystycznymi kurtkami tego typu.
Ale chyba największą zaletą jest mnogość kieszeni.Jest ich aż 6!! Dwie duże na klatce piersiowej z których można korzystać nawet gdy mamy zapięty pas biodrowy plecaka. Bardzo fajnym rozwiązaniem w tych kieszeniach są przegródki np. na telefon,chusteczki higieniczne czy latarkę/długopis. Ale gdyby tego było mało to jeszcze mamy do dyspozycji oczko do którego możemy podczepić szpej by nic nie zgubić.
Dalej mamy kieszeń na lewym przedramieniu gdzie bez problemu mieści się GPS/portfel czy coś podobnego rozmiarami. Oczywiście gdy nawalimy tam ciężkich przedmiotów to stracimy komfort. Ale zawsze mamy taką możliwość.
Bardzo ważne jest to,że kieszeń na przedramieniu jak i na ramieniu jest funkcjonalna czyli bez problemu możemy je obsłużyć jedną ręką nawet w rękawicy taktycznej. Warto zwrócić na to uwagę,że wiele firm ma w swojej ofercie podobne kieszenie które nie nadają się do niczego. Czyli są za małe lub nie da się ich łatwo obsłużyć. Jednym słowem niefunkcjonalne.
Ale ten problem nie dotyczy Helikon Trooper Soft Shell Jacket bo tu wszystko jest przemyślane. Kieszenie na ramieniu są duże i bardzo praktyczne. Na nich zostały naszyte panele na naszywki z rzepem.
Ostatnia kieszeń została umieszczona na wysokości nerek, zmieści się w niej butelka wody, rękawice czy jakiś inny szpej.
Mamy jeszcze do dyspozycji kaptur. Jak zazwyczaj, nie lubię nosić ich bo ograniczają widoczność i nieraz gniotą. To w tym przypadku jest on bardzo przemyślany. Dobrze się dopasowuje do głowy nie przysłania za bardzo widoku i co ważne ma lekko usztywniony daszek co jest bardzo przydatnym bajerem. No i kaptur możemy schować w kołnierzu bez większych problemów w czasie marszu.
Co do oddychalności to jak na razie jest dobrze a na wypadek ciężkiego marszu mamy jeszcze wentylacje pachową która potrafi uratować tyłek w niektórych sytuacjach.
Podsumowując jak na razie to najlepsza kurtka softshell jaką użytkowałem. Jednak na razie za wcześnie na ostatnie zdanie dlatego finalny test i opinia pojawi się niebawem.
Konrad . Mam pytanie ogolne dot.ciuchów helikona . Wydaje mi się że mają jakby zawyżoną rozmiarówkę , tj. dla rozmiaru M pasuje rozmiar S . Sorki trochę to pogmatwałem . Powiem tak , normalnie noszę rozmiar M jaki rozmiar (helikona) powinienem kupić aby kurtka , softshell nie były sa lużne/ obszerne ?
OdpowiedzUsuńJa normalnie noszę L albo Xl ale w helikonie mam L i jest ok - z tym,że nie za bardzo jestem w stanie włożyć pod spód (troppera) jakiś grubszy polar.
Usuńtak więc ciężko mi doradzić -i to jerst własnie największy problem helikona,nigdy nie wiadomo jaki dobrać rozmiar bez wcześniejszej przymiarki.