Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dorwać komandosa



Chyba większość z Was chociaż kojarzy ten program. Były komandos Navy SEAL  Joel Lambert postanawia zmierzyć się z najlepszymi jednostkami tropiącymi na świecie. W ciągu 48godzin ucieka przed nimi i musi zrobić wszystko by nie dać się złapać. Ale jak wiadomo nie zawsze mu się udaje no i program jest mimo wszystko reżyserowany. Wiec ciężko tu mówić o realizmie  w 100%.
Działa w zróżnicowanym terenie id sawann afrykańskich przez jungle aż po nasze piękne i dzikie Bieszczady.
Do swojej dyspozycji ma bardzo ale to bardzo ograniczony i minimalny ekwipunek. Tylko litr wody i  zero jedzenia. Do tego jakieś specjalne bajery by utrudnić prace pościgowi a to czego niema musi sam zrobić.
Joel Lambert w Navy SEAL  służył 10lat i działał prawie na całym świecie. Do tego jednostka komando fok jest jedną z najlepszych na świecie.

To tyle jeśli chodzi o fabułę, teraz to co rzuciło mi się w oczy. Po pierwsze to z pewnością Joel zna się na rzeczy i jest świetny w tym fachu. Jednak z survivalem w typowym tego pojęcia znaczeniu Dorwać Komandosa ma niewiele wspólnego. Bo by przetrwać 48 godzin nie potrzebujemy nic i na dobrą sprawę nic nie-musimy robić. Oczywiscie on tu ucieka wiec walczy o przetrwanie.
Tych noży używał Lambert podczas programu

Program mimo reżyserki jest dość realistyczny. I w wielu momentach widać napięcie miedzy Lambertem a kamerzystą czy kimś innym z ekipy.
To co rzuciło mi się jeszcze w oczy to bardzo fajny tomahawk i plecak zakładany przez jedno ramię.
Podsumowując Dorwać Komandosa to świetny program zarówno dla militarystów jak i innych leśnych ludzi.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Zimowy biwak solo plus co mam w plecaku.

  D ziś przed Wami kolejny film, tym razem z zimowego biwaku. Poza nocką pod chmurką udało się znaleźć ofiarę wilków, spędzić miło czas i zepsuć sobie jedzenie. Poza relacją zobaczycie co mam w plecaku podczas takiego wypadu.

Noże

 W tym poście pokrótce przedstawię noże które ja i mój ojciec ma my prze sobie w terenie. Ja zawsze mam ze sobą MORE CLASSIC  NO1    ze stali węglowej, długość ostrza wynosi 10 cm.  Rękojeść  zrobiona jest z drewna brzozowego zabarwionego na czerwony kolor. Ostrze ma szlif skandynawski co ułatwia jego ostrzenie jak i nadaje mu piękny klasyczny wygląd. Jakość wykonania jest zachwycająca szczególnie patrząc na cenę ok 45 zł. Dzięki temu  nawet gdy go zgubimy czy po prostu nam się zniszczy ( stal węglowa podatna jest na pękanie). Ja swój mam od ok 2 lat i nie widać żadnych uszczerbków na ostrzu, jedyne co jest niczym niezwykłym przy ostrzach ze stali węglowej to pojawienie się nalotu na klindze. Nóż jak przystało na porządne szwedzkie narzędzie umożliwia golenie się  i wykonywanie bardzo precyzyjnych prac. W przypadku tej mory należy uważać przy cięższej pracy gdyż nie posiada ona jelca który zabezpieczył by dłoń przed ewentualnym zsunięciem się na ...