Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Botki puchowe z JYSKA

Wprawdzie zima się skończyła ale w nocy jeszcze jest chłodno a za pewien czas przyjdzie kolejna. A jak wiadomo gdy zimno trzeba dbać o kończyny a szczególnie o stopy. Będąc w ruchu odmrożenie czy wychłodzenie raczej nam nie zagraża. Ale w czasie postoju a szczególnie noclegu musimy zadbać o stopy. A nie dość,że chodzi o zdrowie to jeszcze o komfort.
Są śpiwory z dociepleniem strefy stóp, ale to tylko śpiwory z wyższej półki no i w namiocie,domku czy obozowisku  w śpiworze nie pochodzimy. Wtedy warto zaopatrzyć się  w wynalazek zwany botkami puchowymi.

Niestety profesjonalne,turystyczne czy raczej wyprawowe są strasznie ale to strasznie drogie. Trzeba za taką zabawkę zapłacić nawet 600zł a najtańsze są za coś koło 300zł.
Ale na szczęście mamy dwa wyjścia. Zapolować na botki z demobilu brytyjskiej armii wchodzące w skład zestawu softie. Botki te są wypełnione syntetycznym puchem przez co lepiej sprawdzą się w wilgotnych warunkach.  Nie miałem z nimi styczności więc wiele więcej nie powiem A cena ich to ok 50zł wiec jest całkiem korzystnie ale jest jeszcze lepsza opcja mianowicie botki puchowe z JYSKA. Ich cena to ok 20-30zł czyli genialnie. Do tego są wypełnione prawdziwym puchem dzięki czemu mają świetne właściwości termiczne i kompresyjne.

Niestety są  problemy z większymi Męskimi rozmiarami cudem jest znalezienie roz. 44 no i są prawie zawsze we wzorki. I luzik jak to są paski czy coś podobnego ale w najgorszym przypadku możemy trafić na prawdziwe kombo różowe i do tego w serduszka!!!
Ale poza wypadami w teren nie będziemy w nich paradować wiec pewnie da się to przeżyć. Ja na szczęście mam fioletowe i w paski.

Co do właściwości to są lekkie i dość cieple w temp -3*C możemy siedzieć tylko w nich i nie marzniemy. A w śpiworze możemy spać przy bardzo niskich temperaturach.  W przypadku cieńszych śpiworów dzięki tym botkom możemy spać w miarę komfortowo przy gorszych warunkach.
Podsumowując botki z JYSKA są godne polecenia-lekkie,ciepłe i co najważniejsze tanie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Świerkowe smarowidło

M aj to świetny moment na zbiór i przygotowanie wielu smacznych oraz zdrowych specyfików np.  młodych pędów świerku do zrobienia świerkowego smarowidła . Podczas zbioru zjadłem trochę prosto z drzewa ale większość zebrałem do domu w celu przygotowania Świerkowego smarowidła i syropu. Młode pędy są dość delikatne i miękkie oraz lekko kwaskowate w smaku                  ( zawierają dużo witaminy C). Wraz z czasem gałązki dostają coraz silniejszy żywiczny posmak. Świerk można wykorzystywać przez cały rok do parzenia herbaty. Ale do smarowidła potrzebne są właśnie młode  jasno-zielone pędy. Do przygotowania  tego specyfiku potrzeba nam dość dużo młodych pędów. W zależności od ilości uzyskamy większą lub mniejszą ilość syropu. Ja zebrałem ok 1L kilkucentymetrowej długości pędów. Były jeszcze dość miękkie ale okres zbioru pomału dobiega końca.  Do zbioru nie należy wykorzystywać tylko jednego drzewa (najlepiej pobiera...

Hasvik Wind Fjord Nansen

O d powrotu z Islandii minęło już niestety sporo czasu, ale na szczęście pozostały nam super wspomnienia, kupa przygód i niezawodny sprzęt, jak bluzy Fjord Nansen Hasvik Wind . Można by pomyśleć, że bluza turystyczna jak to bluza, nic nadzwyczajnego, jednak to jest naprawdę konkret, bluza techniczna idealna. Zachwalamy, ponieważ sprawdziły się świetnie na Islandii! I po powrocie też. Geniusz tkwi w prostocie mawiają, i tu to się potwierdza. Cały fenomen bluzy polega na dwóch rzeczach. Pierwsza to zastosowanie materiału termoaktywnego Micropile Stretch, który bardzo dobrze odprowadza nadmiar wilgoci, ryzyko przeziębienia znacznie maleje, a komfort jest gigantyczny. Pot w moment jest transpirowany na zewnątrz, przy większej aktywności widać, jak jest wypychany i osadza się na zewnętrznej warstwie materiału, po czym odparowuje dalej. Dzięki stretchowi bluza idealnie dopasowuje się do ciała, nie ma zbędnych przestrzeni (z powietrzem, które wyziębia) i nie krępuje ruchów. Można ...