Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

David Livingstone

Kto jak kto ale David Livingstone to chyba najbardziej znany podróżnik i odkrywca wiktoriańskiej epoki.
Dziś postaram się przybliżyć postać tego podróżnika.

David Livingstone urodził się 19 marca 1813 roku zmarł w 1873r. Urodził się w biednej rodzinie pochodzącej i żyjącej  w  Szkocji. Już jako mały chłopiec ciężko pracował w fabryce przędzy. A dzięki wielu wyrzeczeniom i uporowi ukończył studia teologiczne oraz medyczne. Pracując w Londynie zapisał się do Londyńskiego towarzystwa misyjnego. Dzięki temu otworzyły się drzwi do wielkiego świata podróży i przygód. Początkowo Livingstone  planował wybrać się do Chin ale wojny opiumowe uniemożliwiły mu to. Ale On znalazł nowy kierunek jakim była Afryka.
 i to właśnie ona dała mu szanse na stanie się ówczesnym celebrytom. Anglia epoki wiktoriańskiej była bardzo wymagająca więc  przejście czarnego lądu gdzie Livingstone omal nie zginął zaspokoiła żądze gawiedzi i dała mu sławę.
Pierwszy raz do Afryki wyjechał w 1841roku jako medyk i protestancki  misjonarz, by nawracać plemiona zamieszkujące Bostwane. Jednak szybko zrozumiał,że niema to większego sensu i ewangelizacja tamtejszych plemion jest prawie niemożliwa.Sam nie odniósł na tym polu większego sukcesu ale mimo to został zapamiętany jako Wspaniały Misjonarz
Epoka w której podróżował Livingstone była raczej mało miła dla czarnoskórych. Powszechne niewolnictwo itp. Jednak on był temu przeciwny.Wykazywał niezwykłą empatie w stosunku do Afrykańczyków.
David Livingstone zaatakowany przez lwa
Sam Livingstone wspominał,że pewnego razu wdał się w ostrą dyskusję z zaklinaczem deszczu i jak sam potem przyznał,Szaman wygrał bezapelacyjnie. Podobnie rzecz się miała do poligamii. Rozumiał on,że tamtejsze ludy potrzebują wiele dzieci aby zachować ród przy życiu jak i zapewnić sobie zabezpieczenie na starość. Czyli coś jak w dzisiejszych czasach polisa czy ubezpieczenie. To zjawisko w tamtejszych warunkach niema nic wspólnego z cudzołóstwem-mówił Livingstone.

Czarny ląd był całkowicie nieznany w tamtych czasach dla "cywilizowanych" białych ludzi. Dzięki swoim odkryciom stał się najbardziej znanym człowiekiem nie należącym do kręgów wojskowych który zasłużył się dla korony w XIX w.
Uosabiał on wspaniałe ideały podróżników wiktoriańskich które i dziś nie straciły na wartości. Były to prawość,odwaga, pracowitość, odporność fizyczna i psychiczna. No i przede wszystkim chęć oddania życia dla sprawy i przekonań.
Tu idealnie wpisuje się powiedzenie:
kiedyś ludzie byli ze stali a statki z drewna-dziś niestety jest zupełnie inaczej.

Przyszedł czas na wymienienie kilku jego osiągnięć. Wciągu wielu podróżny po czarnym kontynencie odkrył środkowy bieg Zambezi,przemierzył kotlinę Kalahari. Podczas swoich podroży zaskarbił sobie przychylność miejscowych. W 1855r dotarł do potężnego wodospadu który nazwał na cześć Królowej Wodospadem Wiktorii. 
W późniejszych wędrówkach po Afryce poszukiwał źródeł Nilu. W czasie swoich wędrówek trwających 15 lat skrupulatnie spisywał to co zobaczył oraz sporządza mapy.
W 1865r wyruszył na kolejna wyprawę a w 1870roku uznano go oficjalnie za zaginionego. Na ratunek wyruszyła ekspedycja Henrego Stanleya która odnalazła Livingstona rok później w wiosce Udżidżi nad jeziorem Tanganika. Stanley zwrócił się do niego słynnymi słowami Dr. Livingstone Jak sadzę? Jednak te słowa podobno wymyślił kilka miesięcy później.

Livingstone zmarł dwa lata później na krwotok wywołany przez czerwonkę. Jego śmierć przerwała podróż do źródeł Nilu i walki z Arabskimi handlarzami niewolników.
Po śmierci jego szczątki  przewieziono do Wielkiej Brytanii gdzie z wielkimi honorami złożono go w Opactwie Westminster. 

Najwspanialsze w jego podróżach było to,że uczestniczyła w niej tylko garstka ludzi, pełnych pasji,żądnych przygód  i chcących osiągnąć cel choćby za cenę życia.

Można by o nim pisać bez końca ale myślę,że przybliżyłem nieco historie i postać wybitnego podróżnika jakim był Livingstone
Na koniec ciekawostka  zespół ABBA napisał na jego cześć piosenkę 
 What About Livingstone

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...

Świerkowe smarowidło

M aj to świetny moment na zbiór i przygotowanie wielu smacznych oraz zdrowych specyfików np.  młodych pędów świerku do zrobienia świerkowego smarowidła . Podczas zbioru zjadłem trochę prosto z drzewa ale większość zebrałem do domu w celu przygotowania Świerkowego smarowidła i syropu. Młode pędy są dość delikatne i miękkie oraz lekko kwaskowate w smaku                  ( zawierają dużo witaminy C). Wraz z czasem gałązki dostają coraz silniejszy żywiczny posmak. Świerk można wykorzystywać przez cały rok do parzenia herbaty. Ale do smarowidła potrzebne są właśnie młode  jasno-zielone pędy. Do przygotowania  tego specyfiku potrzeba nam dość dużo młodych pędów. W zależności od ilości uzyskamy większą lub mniejszą ilość syropu. Ja zebrałem ok 1L kilkucentymetrowej długości pędów. Były jeszcze dość miękkie ale okres zbioru pomału dobiega końca.  Do zbioru nie należy wykorzystywać tylko jednego drzewa (najlepiej pobiera...

Hasvik Wind Fjord Nansen

O d powrotu z Islandii minęło już niestety sporo czasu, ale na szczęście pozostały nam super wspomnienia, kupa przygód i niezawodny sprzęt, jak bluzy Fjord Nansen Hasvik Wind . Można by pomyśleć, że bluza turystyczna jak to bluza, nic nadzwyczajnego, jednak to jest naprawdę konkret, bluza techniczna idealna. Zachwalamy, ponieważ sprawdziły się świetnie na Islandii! I po powrocie też. Geniusz tkwi w prostocie mawiają, i tu to się potwierdza. Cały fenomen bluzy polega na dwóch rzeczach. Pierwsza to zastosowanie materiału termoaktywnego Micropile Stretch, który bardzo dobrze odprowadza nadmiar wilgoci, ryzyko przeziębienia znacznie maleje, a komfort jest gigantyczny. Pot w moment jest transpirowany na zewnątrz, przy większej aktywności widać, jak jest wypychany i osadza się na zewnętrznej warstwie materiału, po czym odparowuje dalej. Dzięki stretchowi bluza idealnie dopasowuje się do ciała, nie ma zbędnych przestrzeni (z powietrzem, które wyziębia) i nie krępuje ruchów. Można ...