Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ksiązka Łowca z Lasu-Andriej Lewicki

Nie wiem jak wy ale ja uwielbiam klimaty post-apo i obojętnie czy są one realistyczne czy nie zawsze chętnie czytam,oglądam itd.  Ale nie o tym będę dziś pisał a o książce która niedawno pojawiła się na rynku a chwilę później trafiła w moje ręce-mianowicie Łowca z Lasu opowieść mająca wiele elementów,intrygi,zemsty,podstępu-można by powiedzieć,że prawie kryminał ;) Ale najważniejsze jest to,że mamy super pokazany świat po apokalipsie gdzie planeta się zemściła i zaczęła mutować-sprawiając,że las zaczął mutować i przejmować kontrolę nad światem ludzi, oczywiście świat bez prądu,wody itd. czyli całkowity rozpad naszej cywilizacji i etyczna degrengolada.
Głównym bohaterem tej książki która opisuje jego przygody,zemstę i próbę zrozumienia przeszłości i poznanie samego siebie to Stas,myśliwy i prawdziwy leśny człek który zna się na fachu  i wbrew pozorom można się z tej książki paru fajnych patentów na buszowanie znaleźć. A jakie? ni3będę wam psuł niespodzianki sami sprawdźcie ;)

Tak jak już pisałem Stas chce się zemścić na bandzie która zabiła jego mentora,przyjaciela i partnera łowów czy mu się udaje-no nietrudno się domyśleć,że tak. Ale najważniejsze jest to w jaki sposób. Dużo strzałów,walk,podstępów i wiele innych super rzeczy.  Książka jest tak przyjemnie napisana,że czyta się ją prawie,że jednym tchem-niby fikcja ale jednak jak się głębiej zastanowić sporo z tych  przygód,historii,obrazów czy czego tam jeszcze jest na prawdę realne. Może nie w 100% ale zawsze chociaż w ułamku. I nie ukrywam,że jeśli ma być apokalipsa to ta z Łowcy z Lasu jak najbardziej mi odpowiada. A dlaczego? A no dlatego,że łatwiej(według mnie) przetrwać będzie taki atak natury zmutowany las gdzie nie każdy da rade wejść a już na pewno wyjść,zmutowane zwierzęta,anomalie artefakty-coś co nie dosć,że da się przetrwać w przeciwieństwie do np. ataku bronią jądrowa to dość ciekawe.

Czyli podsumowując Łowca z Lasu to super książka przygodowa z watkami kryminalnymi-jakiś tam miłosny tez się znajdzie,trochę patentów na przetrwanie,walkę no i co niezwykle ważne tak napisane,że dosłownie niemożna się od niej oderwać i chciało by się to przeżyć-może z małymi wyjątkami ;)
Dlatego polecam tą książkę każdemu fanowi gatunku jak i wszystkim lubiącym dobrą książkę.  Nic tylko brać i czytać !!!

Komentarze

  1. My czytelnicy, czekamy na kolejne recenzje książek. Może tym razem jakiś polski autor, coś mi się obiło o uszy, że są dwie nowości od wyd. Pascal o survivalu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam książkę "Sekundę za późno" William R. Forstchen - opisuje Amerykę po ataku impulsem elektromagnetycznym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Moja pierwsza linia EDC

N ie wiem jak wy ale ja bez noża czuję się nagi.  Zawsze mam przy sobie jednak poza tym warto nosić jeszcze parę przydatnych drobiazgów które znacznie ułatwiają życie a czasem mogą nam lub komuś uratować dupsko.  I tu idealną sprawą jest zestaw EDC-every day carry  czyli wszystko co dźwigamy codziennie.  Wariantów,wielkości i wielu innych pierdół jest tyle co nosicieli EDC każdy musi stworzyć wersję dostosowaną do swoich potrzeb. Mój jeśli wziąć wszystkie 3 linie to co mam w kieszeniach to co w ładownicy na pasie to co w plecaku/torbie  To można stwierdzić,że jest tego naprawdę sporo. No ale lepiej coś mieć niż potem żałować,ze się niema. Pierwsze 2 linie mam praktycznie codziennie przy sobie.  Wyjątek to moment gdy trzeba się wdziać w garnitur i wtedy wielkie ubolewanie,że nie mogę wziąć swoich zabawek. Na szczęście mam i na to sposób ale to będzie osobny post.   Trzecie linia to plecak z nieco większymi rzeczami-mam to wszystko często przy sobie ale nie zawsze. Wszystki

Karkonosze Noworocznie-relacja

N ajwyższy czas na relację z wypadu w Karkonosze-od powrotu minął już prawie tydzień a ja się obijam :P  Więc tak pomysł na ten wypad zrodził się po przejrzeniu katalogu jednej z firm outdoorowych-mianowicie jacka wolfskiego. Była tam opisana całkiem fajna wyrypa w Karkonosze z noclegiem w super wiacie. Pomyślałem ok Karkonosze 5/6 dni i może wyciągniemy(ten sam skład ekipy co zazwyczaj ;) trasę ok 100km. Oczywiście jak to zwykle bywa góry i natura zmuszają do modyfikacji planów i tak też ze 100km zostało 50 ale za to jakie warunki i przygody. Ale zaczniemy od początku. Tym razem zamiast autem pojechaliśmy pociągiem-tak swoja drogą nie wiem dlaczego odcinek 300km jedzie się ponad 8 godzin. No ale wracając do  wypadu koło 9 31 stycznia wylądowaliśmy w Szklarskiej-Porębie i od razu nie cackając się ruszyliśmy na Halę Szrenicką. Po drodze jeden postój i krótka pogawędka z innymi piechurami i dalej w drogę tuż  przed samą halą dogonił nas naprawdę spoko gościu(sorry zapomniałem imien