Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Sztuka tropienia zwierząt-ksiżka.

Dawno o tropieni nie pisałem a zawsze wspominałem,że warto sięgać po wiedzę kolegów po fachu czy np. książki.  I tak też dziś przedstawię wam książkę pt. Sztuka tropienia zwierząt  autorstwa : Włodzimierza Jędrzejewskiego, Wadzima Sidarowicza. 
Książka w bardzo fajny i przystępny a co najważniejsze czytelny sposób przedstawia w jaki sposób można tropić praktycznie wszystkie zwierzęta występujące w naszej strefie klimatycznej.

Głównym celem autorów było przekazanie swojej wiedzy nabytej podczas licznych badać w Polsce i na Białorusi  z zakresu rozpoznawania tropów i czytania śladów i muszę przyznać,że wyszło im świetnie.  Cała wiedza nie jest przekazywana jakimś zawiłym językiem a treściwymi wskazówkami okraszonymi super zdjęciami które dają czytelnikowi łatwiejszy wgląd na sytuacje.

Książka podzielona jest  na  części odpowiadające każdemu typowi zwierząt-
  • Saki kopytne(np.jeleń,żubr,sarna,dzik itd)
  • Duże saki drapieżne( np.niedźwiedź wilk,ryś)
  • Średnie i Małe saki drapieżne(jenot,lis,borsuk,wydra itd.)
  • Zajęczaki
  • Gryzonie
  • Saki owadożerne


Poza tym mamy w tabelach i innych schematach graficznych pokazane-zależności między zwierzętami,rozpoznawanie odchodów,miejsc spotkań wilków i wiele innych rzeczy  które są prawie,że niezbędne do  prawidłowego i dokładnego nauczenia się tego fachu. Przedstawiona jest metodyka tropienia której zastosowanie daje nam duże szanse na sukces. A do tego przykład tabeli czy też formularzu w którym możemy zapisywać nasze obserwacje itd.

Dlatego  Sztuka tropienia zwierząt to świetna propozycja dla każdego zainteresowanego tropieniem, czy to myśliwego,czy fotografa czy po prostu kogoś kto chce być bliżej natury. Do tego jest na tyle kompaktowa jeśli chodzi o wymiary,że można ze spokojem wrzucić ją w plecak  i mieć praktycznie zawsze w terenie przy tyłku.




Komentarze

  1. Saki? A może raczej SSAKI?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    książkę mam w swoim zbiorze. Jest naprawdę godna polecenia. Tak jak wspomniałeś jest napisana w bardzo przystępny sposób ale i szczegółowo pokazujący na co zwracać uwagę tropiąc konkretne gatunki. Duża liczba zdjęć z opisami i różnymi wskazówkami. Polecam ją każdemu z czystym sumieniem.
    Jeśli ktoś chciałby bardziej zagłębić się w naukowe opracowania, ekologię i współzależności zwierząt z w/w książki polecam także bardzo obszerną lekturę pt. "Ekologia zwierząt drapieżnych Puszczy Białowieskiej" również pana Jędrzejewskiego.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Moja pierwsza linia EDC

N ie wiem jak wy ale ja bez noża czuję się nagi.  Zawsze mam przy sobie jednak poza tym warto nosić jeszcze parę przydatnych drobiazgów które znacznie ułatwiają życie a czasem mogą nam lub komuś uratować dupsko.  I tu idealną sprawą jest zestaw EDC-every day carry  czyli wszystko co dźwigamy codziennie.  Wariantów,wielkości i wielu innych pierdół jest tyle co nosicieli EDC każdy musi stworzyć wersję dostosowaną do swoich potrzeb. Mój jeśli wziąć wszystkie 3 linie to co mam w kieszeniach to co w ładownicy na pasie to co w plecaku/torbie  To można stwierdzić,że jest tego naprawdę sporo. No ale lepiej coś mieć niż potem żałować,ze się niema. Pierwsze 2 linie mam praktycznie codziennie przy sobie.  Wyjątek to moment gdy trzeba się wdziać w garnitur i wtedy wielkie ubolewanie,że nie mogę wziąć swoich zabawek. Na szczęście mam i na to sposób ale to będzie osobny post.   Trzecie linia to plecak z nieco większymi rzeczami-mam to wszystko często przy sobie ale nie zawsze. Wszystki

Karkonosze Noworocznie-relacja

N ajwyższy czas na relację z wypadu w Karkonosze-od powrotu minął już prawie tydzień a ja się obijam :P  Więc tak pomysł na ten wypad zrodził się po przejrzeniu katalogu jednej z firm outdoorowych-mianowicie jacka wolfskiego. Była tam opisana całkiem fajna wyrypa w Karkonosze z noclegiem w super wiacie. Pomyślałem ok Karkonosze 5/6 dni i może wyciągniemy(ten sam skład ekipy co zazwyczaj ;) trasę ok 100km. Oczywiście jak to zwykle bywa góry i natura zmuszają do modyfikacji planów i tak też ze 100km zostało 50 ale za to jakie warunki i przygody. Ale zaczniemy od początku. Tym razem zamiast autem pojechaliśmy pociągiem-tak swoja drogą nie wiem dlaczego odcinek 300km jedzie się ponad 8 godzin. No ale wracając do  wypadu koło 9 31 stycznia wylądowaliśmy w Szklarskiej-Porębie i od razu nie cackając się ruszyliśmy na Halę Szrenicką. Po drodze jeden postój i krótka pogawędka z innymi piechurami i dalej w drogę tuż  przed samą halą dogonił nas naprawdę spoko gościu(sorry zapomniałem imien