Jak już wcześniej pisałem postanowiłem zamienić namiot bez podłogi na taki co zapewni nieco więcej komfortu a jednocześnie nie będzie bardzo ciężki. Wybór padł na namiot Coleman Bedrock 2. Wybrałem go głównie ze względu na cenę(290zł) i dość dobre parametry.
Namiot jest konstrukcji tunelowej chociaż bardziej przypomina trumnę. Ale mniejsza oto najważniejsze, że dzięki takiemu kształtowi jest odporny na silny wiatr.
Na pewno jeśli ktoś ma klaustrofobie to nie będzie wstanie w nim spać. Wysokość w nogach to ok.20cm a nad głową 100cm. Szerokość w najwęższym miejscu to 58cm, przez co w czasie noclegu w dwie osoby karimaty będą na siebie nachodzić, w najszerszym ma 135cm. Ogółem w środku bez większych problemów zmieszczą się dwie osoby wraz ze szpejem. Przy głowie z każdej strony jest obszerna kieszeń w którą można w nocy schować czołówkę itp.
Do dyspozycji mamy dwa przedsionki i dwa wejścia. Niestety tylko w jednym jest moskitiera. W przedsionku w "drzwiach" jest folia która ma pełnić funkcję okna. Według mnie to zbędny gadżet który niepotrzebnie podniósł wagę. A co do wagi producent podaje 2,5kg jednak faktyczna waga to 2,7kg. Najcięższe są szpilki których jest aż 18! Szpilki wykonane są ze stali, więc bez większych problemów można wagę zbić poniożej2,5kg wymieniając je na aluminiowe. Stelaż jest wykonany z włókna szklanego i jest tylko jeden pałąk w górnej części namiotu. Stelaż jest wewnętrzny przez co w czasie ulewy przy rozbijaniu i zwijaniu namiotu trochę nam napada do środka. Niestety niema żadnego w nogach przez co w nocy na pewno będzie się ocierało nogami o tropik. Sam tropik ma 3000mm wodoodporności i jest pokryta lub uszyta z jakiegoś materiału który podobno w momencie gdy się zapali po usunięciu źródła ognia sam gaśnie. Jednak nie mam zamiaru tego sprawdzać.
Jeszcze nie spałem w nim ale powinno być wygodnie i nie powinno być problemu z wentylacją dzięki obszernemu panelowi wentylacyjnemu z przodu namiotu. Po spakowaniu jest wielkości namiotu ANDY3 który użytkuje w warunkach zimowych. Ale niema żadnego problemu żeby się zmieścił w pokrowcu obojętnie czy bardzo dobrze zwiniemy namiot czy trochę na od piernicz.
Co do jakości wykonania to niema ani zachwytu ani strachu. Chociaż nie powinno to dziwić przy cenie 290zł.
waga: 2,5 kg faktyczna 2,7kg
Namiot jest konstrukcji tunelowej chociaż bardziej przypomina trumnę. Ale mniejsza oto najważniejsze, że dzięki takiemu kształtowi jest odporny na silny wiatr.
Na pewno jeśli ktoś ma klaustrofobie to nie będzie wstanie w nim spać. Wysokość w nogach to ok.20cm a nad głową 100cm. Szerokość w najwęższym miejscu to 58cm, przez co w czasie noclegu w dwie osoby karimaty będą na siebie nachodzić, w najszerszym ma 135cm. Ogółem w środku bez większych problemów zmieszczą się dwie osoby wraz ze szpejem. Przy głowie z każdej strony jest obszerna kieszeń w którą można w nocy schować czołówkę itp.
Do dyspozycji mamy dwa przedsionki i dwa wejścia. Niestety tylko w jednym jest moskitiera. W przedsionku w "drzwiach" jest folia która ma pełnić funkcję okna. Według mnie to zbędny gadżet który niepotrzebnie podniósł wagę. A co do wagi producent podaje 2,5kg jednak faktyczna waga to 2,7kg. Najcięższe są szpilki których jest aż 18! Szpilki wykonane są ze stali, więc bez większych problemów można wagę zbić poniożej2,5kg wymieniając je na aluminiowe. Stelaż jest wykonany z włókna szklanego i jest tylko jeden pałąk w górnej części namiotu. Stelaż jest wewnętrzny przez co w czasie ulewy przy rozbijaniu i zwijaniu namiotu trochę nam napada do środka. Niestety niema żadnego w nogach przez co w nocy na pewno będzie się ocierało nogami o tropik. Sam tropik ma 3000mm wodoodporności i jest pokryta lub uszyta z jakiegoś materiału który podobno w momencie gdy się zapali po usunięciu źródła ognia sam gaśnie. Jednak nie mam zamiaru tego sprawdzać.
Jeszcze nie spałem w nim ale powinno być wygodnie i nie powinno być problemu z wentylacją dzięki obszernemu panelowi wentylacyjnemu z przodu namiotu. Po spakowaniu jest wielkości namiotu ANDY3 który użytkuje w warunkach zimowych. Ale niema żadnego problemu żeby się zmieścił w pokrowcu obojętnie czy bardzo dobrze zwiniemy namiot czy trochę na od piernicz.
Co do jakości wykonania to niema ani zachwytu ani strachu. Chociaż nie powinno to dziwić przy cenie 290zł.
Na początek serdeczne pozdrowienia dla wytrawnego wędrowca i przyrodofila :)
OdpowiedzUsuńA teraz pytanie - czy gdy używasz Andy 3 zimą, nie ma problemów z pękaniem stelaża na mrozie? Chyba, że masz wersję ze stelażem aluminiowy, wtedy raczej nie ma problemu.
siemka
Usuńnie nie problemu nie ma -ale fakt aluminiowy nie dość,że mocniejszy to wygodniejszy.
Ale trza uważać bo pęka sam z siebie nie raz podczas używania i to nie koniecznie zimą. Problem w tym,że zwykły stelaż gorzej wchodzi nie ślizga się tak jak aluminiowy.
Pęka stelaż aluminiowy? Z gorszym ślizganiem to prawda, nieco lepiej wchodzi tzw. durawrap czyli z włókna szklanego pokryty folią polietylenową, też się wtedy tak nie rozwarstwia. Osobiście bardziej ufam stelażom z włókna szklanego mimo ich wad: większego ciężaru i rozwarstwiania się (rzadko, ale się zdarza). Na mrozie namiotu z pałąkami z włókna nie używałem, zawsze była to klasyczna konstrukcja na masztach - stąd pytanie.
Usuńnie nie aluminiowy nie pęka / przynajmniej ja takiego problemu nie miałem :)
UsuńŚwietny post! I zdjęcia pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńFajny post!Bardzo lubię spać w namiocie!
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki namiot!!
OdpowiedzUsuńbezczelne trolle te komentarze z góry
OdpowiedzUsuńWsadzilem bezniz do goroncej wody i teras spuhł i skurka jemu odłazi
OdpowiedzUsuńks Juzef Popierduszko