Szukając ciekawych,łatwych w przyrządzeniu,lekkich i przede wszystkim smacznych potraw w teren postanowiłem sprawdzić patent z tortillą.
I muszę przyznać,że jest to super opcja. Ale zacznijmy od początku.
Do przyrządzenia takiego obiadu,śniadania czy przekąski potrzebujemy kilku rzeczy.
Najważniejsza,jest tortilla którą możemy kupić w każdym sklepie,do tego potrzebny jest żółty ser, jakaś szynka (najlepiej sprawdza się salami) i bardzo ważnym elementem jest też sos. Ja używam piekielnie ostrego sosu z papryczki chili. Jestem pewny,że ten sos nie przypadnie wszystkim do gustu bo wystarczy dosłownie kilka kropel by się popłakać!! Można również wykorzystać jakikolwiek inny, nasz ulubiony sos czy dip. Mamy tu pełną dowolność przy tworzeniu swoich własnych kompozycji.
Sposób przyrządzenia:
Bierzemy tortille, rozkładamy ją i kładziemy na niej według naszego uznania mięso,ser i sos. Potem wszystko zwijamy i mamy gotowy posiłek.
Jak sami widzicie przyrządzenie to moment i co ważne nie musimy nic gotować czy podgrzewać a mamy coś czym da się najeść.
Nie znaczy to,że niemożna podgrzać tortilli na patelni-jednak ja tego nie tobie-szkoda mi czasu a i tak jest smaczne.
Dwie tortille to idealne zestawienie na główny posiłek. Można się najeść i co według mnie jest ważne jest to wyjątkowo lekki patent żywieniowy. Nie będę ukrywał,że ja tego nie wymyśliłem tylko podpatrzyłem go na jakimś amerykańskim forum dla trekerów ultralight. Co jest potwierdzeniem na praktyczność tego rozwiązania bo kto jak kto ale zwolnicy ultralight są wyjątkowo restrykcyjni i surowi czy to w doborze szpeju czy właśnie kuchni.
Patent ten tak przypadł mi do gustu,że zawsze będę się starał zabrać go w teren. A gdyby tego było mało,mój przepis nie jest jedyny. Każdy może tworzyć swoje warianty, czy to więcej mięsa czy wręcz odwrotnie i wersje całkowicie warzywną. Tortilla daje nam wolną rękę przez co każdy może stać się mistrzem kuchni obozowej.
A i jeszcze jedno jest to dość tani posiłek max 5zł za posiłek składający się z dwóch tortill i wkładu.
I muszę przyznać,że jest to super opcja. Ale zacznijmy od początku.
Do przyrządzenia takiego obiadu,śniadania czy przekąski potrzebujemy kilku rzeczy.
Najważniejsza,jest tortilla którą możemy kupić w każdym sklepie,do tego potrzebny jest żółty ser, jakaś szynka (najlepiej sprawdza się salami) i bardzo ważnym elementem jest też sos. Ja używam piekielnie ostrego sosu z papryczki chili. Jestem pewny,że ten sos nie przypadnie wszystkim do gustu bo wystarczy dosłownie kilka kropel by się popłakać!! Można również wykorzystać jakikolwiek inny, nasz ulubiony sos czy dip. Mamy tu pełną dowolność przy tworzeniu swoich własnych kompozycji.
Sposób przyrządzenia:
Bierzemy tortille, rozkładamy ją i kładziemy na niej według naszego uznania mięso,ser i sos. Potem wszystko zwijamy i mamy gotowy posiłek.
Jak sami widzicie przyrządzenie to moment i co ważne nie musimy nic gotować czy podgrzewać a mamy coś czym da się najeść.
Nie znaczy to,że niemożna podgrzać tortilli na patelni-jednak ja tego nie tobie-szkoda mi czasu a i tak jest smaczne.
Dwie tortille to idealne zestawienie na główny posiłek. Można się najeść i co według mnie jest ważne jest to wyjątkowo lekki patent żywieniowy. Nie będę ukrywał,że ja tego nie wymyśliłem tylko podpatrzyłem go na jakimś amerykańskim forum dla trekerów ultralight. Co jest potwierdzeniem na praktyczność tego rozwiązania bo kto jak kto ale zwolnicy ultralight są wyjątkowo restrykcyjni i surowi czy to w doborze szpeju czy właśnie kuchni.
Patent ten tak przypadł mi do gustu,że zawsze będę się starał zabrać go w teren. A gdyby tego było mało,mój przepis nie jest jedyny. Każdy może tworzyć swoje warianty, czy to więcej mięsa czy wręcz odwrotnie i wersje całkowicie warzywną. Tortilla daje nam wolną rękę przez co każdy może stać się mistrzem kuchni obozowej.
A i jeszcze jedno jest to dość tani posiłek max 5zł za posiłek składający się z dwóch tortill i wkładu.
jak widze ten napis "vifon" to az mam ochote krzyknac - Konrad nie jedz tego bo umrzesz!!!
OdpowiedzUsuńAż tak źle ?
UsuńTen sos Vifona aż taki ostry wcale nie jest... No chyba, że ja mam już całkiem spalony żołądek tymi sosami :)
OdpowiedzUsuńhaha,no może coś w tym być ;)
Usuń