Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Garmin eTrex 10

 Garmin eTrex 10 to moja najnowsza zabawka która zdecydowanie umila wędrówkę. Garmin eTrex 10 to najtańszy GPS w ofercie tej firmy ale i jeden z najlepszych modeli. Dzięki swojej prostocie i bardzo uproszczonym funkcją jest niezawodny w każdych warunkach.

Serie eTrex charakteryzuje solidna i zwarta budowa i stosunkowo długi czas działania na baterii(25godz.)
Dzięki  monochromatycznemu wyświetlaczowi o przekątnej, 2,2cala zapewnia czytelny obraz wszystkich funkcji tego urządzenia. Nawet w dość złych warunkach oświetleniowych niema większego problemu z odczytaniem  swojej pozycji  czy wykorzystaniu innej funkcji.
Gdy pierwszy raz wziąłem tego GPS-a do ręki to zaskoczyły mnie dwie rzeczy.
Pierwsza to rozmiar dość mała i zwarta konstrukcja. A druga to solidność i wysoka jakość wykonania. Samo urządzenie jest wodoodporne czyli gdy wpadnie nam do wody lub pada deszcz nie musimy się martwić. Bardzo prosty interfejs jest dużą zaletą. Dzięki niemu nie musimy się zastanawiać co teraz włączyć  co w niektórych warunkach może być nieocenione. Ale przede wszystkim mamy więcej czasu na cieszenie się pięknymi widokami.
Garmin eTrex 10 obsługuje pliki GPX co umożliwia bawienie się w geocaching.
Oczywiście podstawowym zadaniem  GPS jest podanie pozycji i z tym niema żadnego problemu. Urządzenie to jest bardzo czułe i sygnał z satelity łapie w kilka sekund. Dzięki  swojej czułości nie traci sygnału nawet w gęstym lesie czy w kanionach(kilka razy mu uciekł ale zaraz znalazł go z powrotem). Czyli  Garmin eTrex 10 pozwoli odnaleźć się nw każdym miejscu na ziemi, niezależnie czy to las, góry a może miasto.
GPS ten korzysta z satelitów GPS i GLONASS. GLONASS.to system opracowany przez Federacje Rosyjską. Korzystanie z obu systemów skraca czas namiaru o 20% i zwiększa dokładność podanej pozycji do kilku metrów.
Dla mnie najfajniejsze w tym urządzeniu jest tzw.komputer podróży który pokazuje dystans,tempo marszu i tempo marszu z postojami jak i czas postoju i wędrówki czy wysokość. Te dane umożliwiają kontrolę czasu i dystansu  jaki nam jeszcze został do obranego celu. Ale najlepsze jest to,że przebytą trasę można nanieść na mapę i wtedy wiemy dokładnie gdzie byliśmy. Również dużą zaletą tego modelu jest stosunkowo niska cena 395zł.
PUSZCZA ZIELONKA

Należy pamiętać,że jest to głównie gadżet i niemożna na nim w 100% polegać bo może się to źle skończyć!!!!!
GPS powinien być używany razem z mapą i kompasem.

Własności fizyczne i działanie:
Wymiary urządzenia, szer. x wys. x gł.: 5,4 x 10,3 x 3,3 cm (2,1 x 4,0 x 1,3 cala)
Wymiary wyświetlacza, szer. x wys.: 3,6 x 4,3 cm (przekątna 2,2 cala (5,6 cm))
Rozdzielczość wyświetlacza, szer. x wys.: 128 x 160 pikseli
Typ wyświetlacza: Odblaskowo-przezroczysty, monochromatyczny
Waga: 141,7 g z bateriami
Bateria: 2 baterie AA (do nabycia osobno), zalecane baterie NiMH lub litowo-jonowe
Czas działania baterii: 25 godz.
Wodoszczelny: tak (IPX7)
Pływający: nie
Bardzo czuły odbiornik: tak
Interfejs: USB
Mapy i pamięć:
Mapa bazowa: tak
Fabrycznie załadowane mapy: nie
Możliwość dodawania map: nie
Wbudowana pamięć: nie
Możliwość używania kart z danymi: nie
Waypointy/ulubione/pozycje: 1000
Trasy: 50
Wykres śladu: 10 000 punktów, 100 zapisanych tras
Funkcje:
Automatyczne wyznaczanie trasy (dokładna nawigacja po drogach): nie
Elektroniczny kompas: nie
Ekran dotykowy: nie
Wysokościomierz barometryczny: nie
Aparat: nie
Obsługa funkcji geocache: tak (wersja cyfrowa)
Zgodność z własnymi mapami: nie
Nawigacja do zdjęć (nawigacja na podstawie zdjęć oznaczonych znacznikami geograficznymi): nie
Plenerowe gry GPS: nie
Kalendarz myśliwski/wędkarski: tak
Informacje o położeniu słońca i księżyca: tak
Tabele pływów: nie
Pomiar powierzchni: tak
Własne punkty POI (możliwość dodawania punktów szczególnych): tak
Przesyłanie między urządzeniami (bezprzewodowe udostępnianie danych podobnym urządzeniom): nie
Przeglądarka zdjęć: nie
Zgodność z Garmin Connect™ (społecznością online umożliwiającą analizowanie, sortowanie i udostępnianie danych): tak

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Moja pierwsza linia EDC

N ie wiem jak wy ale ja bez noża czuję się nagi.  Zawsze mam przy sobie jednak poza tym warto nosić jeszcze parę przydatnych drobiazgów które znacznie ułatwiają życie a czasem mogą nam lub komuś uratować dupsko.  I tu idealną sprawą jest zestaw EDC-every day carry  czyli wszystko co dźwigamy codziennie.  Wariantów,wielkości i wielu innych pierdół jest tyle co nosicieli EDC każdy musi stworzyć wersję dostosowaną do swoich potrzeb. Mój jeśli wziąć wszystkie 3 linie to co mam w kieszeniach to co w ładownicy na pasie to co w plecaku/torbie  To można stwierdzić,że jest tego naprawdę sporo. No ale lepiej coś mieć niż potem żałować,ze się niema. Pierwsze 2 linie mam praktycznie codziennie przy sobie.  Wyjątek to moment gdy trzeba się wdziać w garnitur i wtedy wielkie ubolewanie,że nie mogę wziąć swoich zabawek. Na szczęście mam i na to sposób ale to będzie osobny post.   Trzecie linia to plecak z nieco większymi rzeczami-mam to wszystko często przy sobie ale nie zawsze. Wszystki

Karkonosze Noworocznie-relacja

N ajwyższy czas na relację z wypadu w Karkonosze-od powrotu minął już prawie tydzień a ja się obijam :P  Więc tak pomysł na ten wypad zrodził się po przejrzeniu katalogu jednej z firm outdoorowych-mianowicie jacka wolfskiego. Była tam opisana całkiem fajna wyrypa w Karkonosze z noclegiem w super wiacie. Pomyślałem ok Karkonosze 5/6 dni i może wyciągniemy(ten sam skład ekipy co zazwyczaj ;) trasę ok 100km. Oczywiście jak to zwykle bywa góry i natura zmuszają do modyfikacji planów i tak też ze 100km zostało 50 ale za to jakie warunki i przygody. Ale zaczniemy od początku. Tym razem zamiast autem pojechaliśmy pociągiem-tak swoja drogą nie wiem dlaczego odcinek 300km jedzie się ponad 8 godzin. No ale wracając do  wypadu koło 9 31 stycznia wylądowaliśmy w Szklarskiej-Porębie i od razu nie cackając się ruszyliśmy na Halę Szrenicką. Po drodze jeden postój i krótka pogawędka z innymi piechurami i dalej w drogę tuż  przed samą halą dogonił nas naprawdę spoko gościu(sorry zapomniałem imien