Jak wiadomo przyjemnie jest się wybrać do lasu i potropić zwierzaki. Najczęściej tropimy po śladach odciśniętych na ziemi,złamanych gałązkach,przygiętej trawie czy wielu innych oznakach. Ale czasem zwłaszcza dzień po polowaniu można znaleźć ślady farby czyli ślady krwi postrzelonego zwierza który nie padł od razu i uciekł myśliwemu. Wtedy łatwo jest wytropić uciekiniera. Jednak gdy niema śniegu to często krew szybko wsiąka w ściółkę i nie pójdziemy już tak łatwo po farbie. Ale na śniegu to inna sprawa krew jest widoczna jak plama atramentu na kartce i wtedy tropienie postrzałki to prosta sprawa. Nieraz dzień czy kilka dni po polowaniu można wyśledzić po takim śladzie miejsce gdzie zwierz padł i został oprawiony czy nawet sztukę której myśliwym nie udało się wytropić. Niestety mi się nigdy nie udało znaleźć takiego znaleziska. Po tym czy krew jest zmarznięta możemy się dowiedzieć jak dawno szedł tędy nasz cel tropienia. Pamiętam jak zeszłej zimy dzień po polowaniu natknąłem się na ewidentną ścieżkę przedartą przez dzika w krzakach a na śniegu była farba. Szedłem tak z kilkaset metrów a śladów krwi było coraz więcej, gałązki były złamane ale po jeszcze kilkudziesięciu metrach farba znikła tropy też. Dzik rozpłynął się w powietrzu. Zaczęło zmierzchać wiec czas był zawrócić i tak się skończyło się tropienie.
Tak na wypadek apokalipsy człowiek też będzie zostawiał ślady farby i można go wytropić jak zwierze. Podobnie może być z autem które możemy znaleźć po śladach oleju. Oczywiście jest też wiele innych technik tropienia jak i technik aby utrudnić tropiącemu znalezienie nas samych. Będę się starał co jakiś czas wrzucać jakieś patenty z dziedziny tropienia.
Komentarze
Prześlij komentarz