Blog o wszelkich aktywnościach outdoorowych. O przyrodzie, bushcrafcie i survivalu. O fotografii słów kilka, a ujęć jak najwięcej!
Relacje, recenzje, testy, spotkania, szkolenia.
Zapraszamy do lektury!
Zimy na razie nie widać ale może niedługo nas
zaskoczy(przynajmniej mam taką nadzieje) a wtedy możemy utknąć w śniegu
samochodem czy potrzebowali coś lub kogoś odkopać czy usiąść na czymś. W większości przypadków starczy zwykła łopata lawinowa ale jest pewien
patent mający wady ale i zalety.Największą z nich jest wielofunkcyjność.Właśnie
takim urządzeniem jest łopata snowclaw. Jest wielkości siedziska a ma
1000 i 1 zastosowanie. Poza jej podstawowym zadaniem czyli kopaniem w
śniegu można jej użyć jako siedziska, osłony przeciwwietrznej do
kuchenki, sanek czy usztywnienia złamanej kończyny. Zastosowań jest
tyle ile ludzi używających snowclaw. Wbrew pozorom jest to bardzo
wydajna łopata można w dość krótkim czasie wykopać dużą dziurę a jedyna
wada w tym momencie to to,że namokną nam rękawice. Dlatego tu świetnie
sprawdzą sięnakładki gore. Poza-tym niema żadnej wady. Oczywiście nie jest to tak wydajne urządzenie do kopania w śniegu jak łopata lawinowa. Ale za to ma więcej zastosowań. SNOWCLAW dzięki swojej niskiej wadze 173g stanowi on świetną alternatywę dla łopaty. Co ciekawe wytrzymałość tej łopatki jest naprawdę zaskakująca mimo,że jest to tylko jakieś tworzywo to nie można go tak łatwo zniszczyć. Można nim kopać w bardzo zmrożonym śniegu lub nawet w lodzie i nie widać żadnych poważnych uszkodzeń. Poza jakimiś drobnymi rysami. Na uwagę zasługuje fakt,że niezależnie od temperatury snowclaw nie traci swojej elastyczności. Z pewnością docenią to również wszyscy minimaliści bo nie dość,że mniejsze i lżejsze od łopaty to mamy coś w rodzaju multitoola. Snowclaw to coś co powinno się znaleźć w każdym samochodzie czy innym pojeździe który rusza w długa drogę jak i w każdym zestawie przetrwania na zimę bo jak wiadomo nie wiemy co nas czeka. Mała niepozorna łopatka może komuś uratować życie podczas akcji w lawinisku. Nie jest to jakoś bardzo droga opcja bo ja kilka lat temu kupiłem ją za coś koło 50zł. A mimo upływu czasu i dość brutalnemu traktowaniu jest prawie jak nowa.
Z czystym sumieniem mogę polecić Snowclaw każdemu turyście czy survivalowcowi wybierającemu się na zimową wyrypę. Na koniec jeszcze filmik pokazujący możliwości tej łopatki.
M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan! W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna gr...
M aj to świetny moment na zbiór i przygotowanie wielu smacznych oraz zdrowych specyfików np. młodych pędów świerku do zrobienia świerkowego smarowidła . Podczas zbioru zjadłem trochę prosto z drzewa ale większość zebrałem do domu w celu przygotowania Świerkowego smarowidła i syropu. Młode pędy są dość delikatne i miękkie oraz lekko kwaskowate w smaku ( zawierają dużo witaminy C). Wraz z czasem gałązki dostają coraz silniejszy żywiczny posmak. Świerk można wykorzystywać przez cały rok do parzenia herbaty. Ale do smarowidła potrzebne są właśnie młode jasno-zielone pędy. Do przygotowania tego specyfiku potrzeba nam dość dużo młodych pędów. W zależności od ilości uzyskamy większą lub mniejszą ilość syropu. Ja zebrałem ok 1L kilkucentymetrowej długości pędów. Były jeszcze dość miękkie ale okres zbioru pomału dobiega końca. Do zbioru nie należy wykorzystywać tylko jednego drzewa (najlepiej pobiera...
O d powrotu z Islandii minęło już niestety sporo czasu, ale na szczęście pozostały nam super wspomnienia, kupa przygód i niezawodny sprzęt, jak bluzy Fjord Nansen Hasvik Wind . Można by pomyśleć, że bluza turystyczna jak to bluza, nic nadzwyczajnego, jednak to jest naprawdę konkret, bluza techniczna idealna. Zachwalamy, ponieważ sprawdziły się świetnie na Islandii! I po powrocie też. Geniusz tkwi w prostocie mawiają, i tu to się potwierdza. Cały fenomen bluzy polega na dwóch rzeczach. Pierwsza to zastosowanie materiału termoaktywnego Micropile Stretch, który bardzo dobrze odprowadza nadmiar wilgoci, ryzyko przeziębienia znacznie maleje, a komfort jest gigantyczny. Pot w moment jest transpirowany na zewnątrz, przy większej aktywności widać, jak jest wypychany i osadza się na zewnętrznej warstwie materiału, po czym odparowuje dalej. Dzięki stretchowi bluza idealnie dopasowuje się do ciała, nie ma zbędnych przestrzeni (z powietrzem, które wyziębia) i nie krępuje ruchów. Można ...
Komentarze
Prześlij komentarz