Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pierwszy biwak 2019 - mroźne Izery

J est zima to musi być zimno. Pierwsze sensowne wolne w roku, więc postanawiamy z Anią pojechać w góry wymrozić się i zakosztować śniegu, bo na naszych nizinach śnieg to raczej gatunek z czerwonej księgi. Przygody zaczęły się jeszcze zanim dojechaliśmy do Świeradowa, śnieżyca, lód na drodze, poślizg, jazda polną drogą na szerokość auta, po jednej stronie rzeka, po drugiej krzaki - bo trza skrótem zamiast cywilizowanym objazdem ;) W Świeradowie odstawiamy auto na parking i ruszamy na szlak, pogoda nastraja optymistycznie, nie sypie, jest dość ciepło, ale chmury są gęste, więc na widoki nie liczymy. Ruszamy szlakiem, po chwili wychodzi słońce i pokazuje nam piękną panoramę całej okolicy. Nakarmiliśmy oczy i ruszamy dalej pod górę, brnąc po kostki w świeżym śniegu. Im wyżej, tym śniegu więcej i tym bardziej pada. Momentami tak gęsto prószyło, że ledwo widziałem Anię, a była ode mnie max 20 metrów. Zresztą sami zobaczcie. Przecieramy dalej szlak i gdy już weszliśmy na pożądaną

Pogrom dzika

P ogrom dzików, internet wrze, a od 12 stycznia żaden dzik nie może czuć się bezpieczny. Dlaczego tak? Otóż nasz wspaniały rząd (starałem się nie poruszać tematów politycznych, ale tu chodzi o przyrodę, o środowisko, o miejsce naszych przygód, więc muszę złamać te moją zasadę) wydał rozkaz (teraz tylko zalecenie) na wybicie praktycznie całej populacji dzika na terenie kraju. Z szacowanych 215 tyś ma zostać eksterminowane 200 tyś!! A to wszystko niby pod pretekstem walki z ASF. Czemu mamy do czynienia z taką sytuacją? Otóż ministerstwo środowiska pod pozorem walki z afrykańskim pomorem świń żąda od myśliwych wybicia praktycznie wszystkich dzików żyjących w naszym kraju. Według nich dzik jest największym problemem w walce z ASF. Nie on jest największym, ale nie wymagajmy za dużo od rządzących :P Owszem, dziki są wektorem przenoszenia tego wirusa, ale gdyby nie fakt, że pierwsze zarażone prosiaki, a właściwie ich zwłoki były wyrzucane do lasu itd., to byśmy nie mieli problemu z tą

Strider Adventure Gear - nerka EDC

N erka, pewnie większość z Was ma trzecią na pasku ;) Nerki stały się tak popularne, że ich nosicieli już nie przypisuje się do jednej, dość mało sympatycznej grupy. Nerki są wyposażeniem coraz większej liczby ludzi, jednak większość jest powiedzmy średnio ładna z naszego leśnego punktu widzenia. Bo jakoś świecące, tęczowe, w kwiatki czy ch wie w co nerki nie mówią do mnie. Na szczęście na rynku są nery stricte stworzone dla nas do noszenia EDC, na graty mniej lub bardziej przydatne. Co ważne nie jesteśmy ograniczeni tylko do produkcji seryjnych dużych firm, ale mamy też sporo mniejszych lub większych manufaktur. Jakiś czas temu na biodro trafiła nerka EDC szyta przez Strider Adventure Gear . Jak na paramilitarny model jest dość niepozorna, nie rzuca się w oczy, pozwala na skryte noszenie, co jest niezwykle przydatne podczas codziennego przemieszczania się po mieście, jazdy komunikacją miejską itd. Osobiście lubię nosić nerkę w sposób mogłoby się wydawać nieprawidłowy, bo z przodu -