Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2021
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wąwóz Bicaz i domek myśliwski Nicolae Ceausescu

  W ąwóz Bicaz to jedno z ciekawszych miejsc, które odwiedziliśmy w Rumunii. Droga wijąca się serpentynami wzdłuż rzeki o tej samej nazwie, a po obu stronach potężne pionowe skaliste ściany. Miejscami ich wysokość przekracza 300m! Cały przełom ma długość 6 km i właściwie na całym tym dystansie pobudza wyobraźnię i zapiera dech w piersiach. Bezapelacyjnie jest to miejsce obowiązkowe do zaliczenia w trakcie wizyty w Rumunii. Niestety niezwykłość i unikatowość sprawia, że w sezonie jest tu pełno turystów, samochodów i paskudnych bud z tandetnymi pamiątkami.  Obecnie przez wąwóz biegnie droga nr 12C łącząca Bicaz z Gheorgheni, jest utrzymana w naprawdę dobrym stanie, śmiem twierdzić, że lepszym niż niejedna droga w naszym kraju. Już setki lat temu dołem przełomu szły karawany z towarami, a przejazd wiązał się z przymusem uiszczenia opłaty dla lokalnych przywódców. Na szczęście dziś dostęp do wąwozu jest darmowy i bezpieczniejszy ;) Nas gonił czas, więc większość tego cudu natury oglądaliśm

Mikro wypad - biwak na cyplu.

 Ł adna pogoda to trzeba korzystać, mimo pracującej soboty postanowiłem ruszyć w teren. Popołudniu plecak spakowany, szybki obiad i w drogę. Godzina z haczykiem i dotarłem do Puszczy Noteckiej, kanaście minut wędrówki, trochę zdjęć i doszedłem do miejsca planowanego biwaku gdzie już obozowali Łukasz z Sylwią. Miejscówka super; stolik, miejsce na ognisko i pilotażowy obszar nad jeziorem. Czego chcieć więcej ;)

Przechyły i przechyły, czyli nasz pierwszy kontakt z żeglowaniem

M amy lato to trzeba korzystać. Postanowiliśmy ze znajomymi udać się na żagle. W życiu trzeba wszystkiego spróbować, by później nie żałować. W miniony weekend popływaliśmy trochę po jeziorze Drawsko.  Byliśmy kompletnymi zółtodziobami w tym temacie i dalej jesteśmy, chociaż teraz już coś tam wiemy, jak ciągnąć linę, która jest od czego i jak się jacht zachowuje w danej sytuacji. Wiemy już też, co to są przechyły i to chyba spore. Wiemy też, że to nie dla nas. Jednak wolimy bardziej aktywne działania wodne, jak kajaki itd. No i ja osobiście wolę czuć ziemię pod stopami ;)  Natomiast jezioro i okolica to bajka. Spędziliśmy dwie noce na Bielawie. Świetna infrastruktura, pomosty, miejsca na ogniska, wiaty i nawet wychodki, niestety nie każdy umie z nich korzystać, tak samo mało kto umie zamaskować po sobie papierzaka :P Bielawa jest 5 pod względem wielkości wyspą śródlądową w kraju. Początki osadnictwa miały miejsce już 2000 lat temu, w źródłach pisanych pierwsze zmianki są z XVIII wieku.

Gura Humora

B ędąc w Bukowinie, obowiązkowym punktem na trasie jest monastyr zlokalizowany w miejscowości Gura Humora. Czyż nazwa nie jest dziwnie polska? Mimo że brzmi dla nas znajomo, to w rzeczywistości swoją nazwę ma z języka węgierskiego. Monastyr leży nad rzeką Humora, co znaczy bystra woda. Prawosławny klasztor swoje początki miał już w XIV/XV wieku, jednak obecny budynek został wzniesiony dopiero w 1530 roku. Ciekawostką jest, że ten, jak i kilka innych okolicznych monastyrów, cechują dość dobrze zachowane zewnętrzne polichromie! W naszym kraju nie spotkałem się z czymś takim, a w rejonie Bukowiny jest to dość normalne.  Obrazy widniejące na ścianach kościoła zaskakują stanem zachowania i nasyceniem barw. Mimo setek lat widać dość dokładnie historie z życia świętych przedstawione w typowo ikoniczny sposób będący rozwinięciem tradycyjnego mołdawskiego malarstwa. Mniej więcej wiek po wzniesieniu monastyru zostały wybudowane mury obronne, które z czasem zostały rozebrane. Dziś została po nich

Polacy w Rumunii, czyli wieś Cacica

  " P olacy są wszędzie" - można często usłyszeć. Nie inaczej jest w Rumunii. Ale skąd się wzięli w kraju, w którym wcale lepiej niż w Polsce nie było? Pierwsze wzmianki o Polakach pochodzą już z XIV wieku, jednak to nie im zawdzięczamy polskie wsie. Na terenie Bukowiny odkryto w 1785 roku potężne złoża soli. W krótkim czasie cesarz Józef II zarządził budowę kopalni. Już w 1792 roku zaczęto wydobycie. W celu usprawnienia prac ściągnięto w ten rejon polskich górników. Najpierw 20 z Bochni wraz z rodzinami, a po kilku latach z powodu rozwoju kopalni kolejnych 200 z Bochni i Wieliczki. Aż wstyd się przyznać, że osobiście nigdy nie byłem w żadnej polskiej kopalni soli - trzeba to będzie nadrobić. Ale byłem w rumuńskiej ;)  W miarę zmian polityki i sytuacji w kraju część rodzin wróciła do ojczyzny, a niektórzy zostali i dali początek polonii w Rumuni. Polskich wsi w Bukowinie jest kilka: Nowy Słoniec, Plesza, Pojna Mikuli i największa, którą odwiedziliśmy Kaczyka/Cacica. Podziw bi